(Deutsche Welle)
Po następnym szczycie NATO w czerwcu 2016 r. w Warszawie, Polska i kraje bałtyckie powinny być bliżej celu, jakim jest stacjonowanie wojsk Sojuszu na ich terytorium – powiedział generał NATO Heinrich Brauss w rozmowie z „Deutsche Welle”.
Podczas konferencji Niemieckiego Towarzystwa Atlantyckiego oraz Ambasady RP, która odbyła się w poniedziałek (23.11.2015 r.) w Berlinie eksperci wskazywali, że NATO musi działać na dwóch frontach, południowym i wschodnim. Po atakach w Paryżu, obecnie Sojusz bardziej skupia się na tym pierwszym, jednak podczas czerwcowego szczytu w Warszawie ponownie wróci temat zagrożenia ze strony Rosji.
Stephan Steinlein, sekretarz stanu w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych określił strategię swojego kraju słowami: Wiarygodne odstraszanie Moskwy, ale i podtrzymywanie dialogu. Wskazał, że jedno z drugim się łączy, bo im lepiej jesteśmy się w stanie obronić przed Rosją tym lepiej nam się z nią rozmawia.
Jednak jak pisze „Deutsche Welle”, „Niemcy na razie powściągliwie spoglądają na dążenie Polski i krajów bałtyckich do ulokowania na ich terenie wojsk Sojuszu. Eksperci podkreślają, że NATO jest już tam coraz bardziej obecne, m.in. w ramach wspólnych ćwiczeń i manewrów”, ale jak mówi gazecie generał Horst Heinrich Brauss z kwatery głównej NATO, „Polska i Kraje Bałtyckie będą bliżej swoich celów. Podejmiemy decyzje, które wzmocnią i uwiarygodnią potencjał odstraszania wobec Rosji”.
Generał dodaje, że do szczytu Sojusz dokładnie przeanalizuje potencjał Rosji, wspomina też, że Polska ma dość dużo własnych wojsk, a najbardziej zagrożone są kraje bałtyckie. Brauss nie odniósł się do propozycji Waszczykowskiego aby do Syrii wysłać armię lądową, składającą się z uchodźców. Powiedział, że musi zostać wystosowana oficjalna propozycja rozmów w tej sprawie.
Głos na konferencji zabrał też ambasador RP w Berlinie Jerzy Margański, który zapowiedział podczas wystąpienia, że Polska chce doprowadzić podczas warszawskiego szczytu NATO do podpisania wspólnej deklaracji krajów Sojuszu.