Hedberg: Nord Stream 2 testuje wiarygodność UE

21 grudnia 2015, 15:40 Energetyka

KOMENTARZ

Castoro Sei. Fot. Nord Stream AG

Annika Hedberg

Analityk

European Policy Centre

We wrześniu 2015 r. Gazprom podpisał z głównymi firmami europejskimi (niemieckimi E.on i BASF, austriackim OMV, francuskim Engie i holendersko-brytyjskim Schellem) umowę o podwojeniu możliwości przesyłu Nord Stream w 2019 r. o dodatkowe 55 mld m3 gazu płynących do Niemiec pod dnem morza Bałtyckiego, omijając Ukrainę i kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Chodzi o projekt znany jako Nord Stream 2.

Plan ten wzbudził w części krajów, a także w Komisji Europejskiej spore obawy i spowodował pytania o stanowisko wspólnoty w czasie gdy solidarność jest bardzo potrzebna.

Kiedy w grę wchodzi umowa z Rosją, energia nie jest tylko towarem ale mocno polityczną kwestią, ponieważ Gazprom to nie jest zwykła firma, lecz narzędzie polityki zagranicznej rządu tego kraju. Umowa jest zwycięstwem Rosji z kilku powodów. Po pierwsze Putin może zademonstrować, że stosunki z Europą po agresji na Ukrainie ulegają normalizacji. Po drugie Rosja może pokazać jakim graczem jest podzielona Unia Europejska. Sankcje i oficjalne komunikaty wydają się mało ważne, jeśli jeden z członków wspólnoty wszystko to podważa, kierując się narodowym interesem. Po trzecie zrobienie z Niemiec hubu dla rosyjskiego gazu może w przyszłości zwiększyć zależność Europy i dać Rosji większy wpływ na UE.

Ponadto umowa wysyła negatywny sygnał dla Kijowa w kwestii współpracy z Unią, ponieważ gazociąg ma omijać Ukrainę, przez co kraj ten straci swoją rolę. Porozumienie stoi też w sprzeczności do zasad unii energetycznej takich jak dywersyfikacja źródeł energii. Pokazuje też jak kosztowna może być krótkowzroczna polityka forsowania własnych interesów narodowych. UE nie może pozwolić pozwolić aby te przesłanki, czy interesy ekonomiczne podważyły główne zasady wspólnoty. KE musi wykorzystać swoją moc, aby temu zapobiec. Media i społeczeństwo muszą kontynuować presję na tych, którzy niszczą solidarność w Unii.

Źródło: European Policy Centre