KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta to instytucja bardzo potrzebna w gospodarce rynkowej, mająca bronić konkurencji i konsumenta przed praktykami monopolistycznymi, zmowami itp. UOKiK powinien też być na tyle silny i niezależny, aby razie potrzeby skutecznie mógł sprzeciwić się presjom politycznym i polityce rządu. Niestety Urząd nie ma takiej ochrony, jak NBP i inne instytucje. Odwołanie przez premiera prezes Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel dowodzi, że UOKiK nie jest ani silny, ani niezależny.
Przedstawione przez rzeczniczkę rządu powody odwołania prezesa Urzędu są zupełnie niejasne, merytorycznie nieuzasadnione. Decyzje dotyczące instytucji takiej jak UOKiK powinny być szczególnie transparentne. A ponieważ o tej decyzji trudno powiedzieć, że była transparentna, nie dziw, że media próbują samodzielnie dojść prawdy. Pola domysłów są szerokie.
Analityk finansowy Paweł Cymcyk uważa, że odwołanie prezes UOKiKu ucieszy zapewne sporo przedsiębiorców, ale ta decyzja nie musi być korzystna dla konsumentów. Jego zdaniem, po powołaniu nowego prezesa UOKiKu możliwe będą częstsze i łatwiejsze fuzje firm. Jak wiadomo Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel sprzeciwiła się w ciągu sześciu lat swego urzędowania kilkunastu fuzjom. Ostatnio, w branży energetycznej przejęciu przez PGE Energi. Ale sprawa właśnie tej fuzji znów staje się aktualna. W listopadzie ub. r. nowy minister skarbu Włodzimierz Karpiński przejawił zamiar powrotu do fuzji w energetyce. Co UOKiK znów mógłby zablokować. „Odwołanie prezesa UOKiK nie ma nic wspólnego z branżą energetyczną” – na wszelki wypadek powiedziała rzecznik rządu.
Była prezes naraziła się nie tylko PGE, także innym potentatom tej branży. W lipcu 2012r. PGNiG musiało zapłacić ogromną karę – 60 mln zł. – „za nadużywanie pozycji rynkowej”. Chodziło o odmowę podpisania przez koncern kompleksowej umowy na dostawy ze spółką Nowy Gaz. Po raz drugi ten sam koncern został negatywnie oceniany przez Urząd pod koniec stycznia b.r. za ograniczanie konkurencji. UOKiK zobowiązał PGNiG do zmiany praktyk, które utrudniały liberalizację rynku gazu. Spółka będzie musiała zmienić wzory umów oraz wystąpić do odbiorców z propozycją aneksowania już zawartych kontraktów. Koncern nie będzie się odwoływać się od tej decyzji. Jak poinformował 26 stycznia b.r. UOKiK, postępowanie antymonopolowe wszczęte przez Urząd w kwietniu 2013 roku wykazało, że PGNiG „mogło wykorzystywać swoją pozycję rynkową, stosując w umowach postanowienia niekorzystne dla przedsiębiorców, którzy hurtowo lub detalicznie kupowali gaz.” Tym razem PGNiG uniknął kary finansowej, został jedynie zobowiązany do „zmiany polityki utrudniającej liberalizację rynku gazu w Polsce”. Karę finansową poniósł za to bank PKO BP.
Na liście przeciwników prezes Krasnodębskiej-Tomkiel znalazłoby się, więc sporo dużych i znanych firm prywatnych. Np. z branży ubezpieczeniowej. Generalnie b. prezes tropiła praktyki monopolistyczne i zmowy cenowe, wytykała niedozwolone klauzule w umowach. To niewątpliwie było działaniem na korzyść konsumentów, nie budziło wątpliwości, raczej aprobatę. Podnosiły się jednak głosy, że UOKiK kierowany przez Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel jest zbyt rygorystyczny, zbyt pochopnie nakłada kary finansowe, sięgające nawet 10 proc. przychodów firm. O ile, więc zmiana na stanowisku prezesa UOKiK obudziła ciche nadzieje zwłaszcza wielkich firm na bardziej „tolerancyjnego” nowego prezesa – to konsumentom nie musi ta zmiana wyjść na dobre. Spowodować może osłabienie konkurencji ze wszystkimi negatywnymi skutkami.