Piotr Maciążek, ekspert ds. energetyki z portalu Defence24.pl zabiera dla nas głos w dyskusji o liberalizacji rynku gazu w Polsce.
– Trudno zrzucać całą winę za blokowanie liberalizacji rynku gazowego w Polsce na PGNiG. To przecież nie z winy wspomnianej spółki nie wypaliło obligo gazowe. Na surowiec z giełdy po prostu nie było popytu z powodu jego ceny. Znacznie tańszą alternatywą są bowiem kontrakty dwustronne dające spore pole negocjacyjne. To właśnie dlatego zamiast docelowej sprzedaży przez giełdę 1,4 mld m3 PGNIG sprzedało jedynie nieco ponad 200 mln m3 gazu. Wspomnianą sytuację z pewnością rozumie URE i szczerze wątpię, by nałożyło na monopolistę karę. Mogłaby ona wynieść do 15% przychodu spółki – wskazuje rozmówca BiznesAlert.pl.
– Liberalizacja rynku gazowego w Polsce oczywiście przyniesie korzyść odbiorcom końcowym, niesie ze sobą jednak także zagrożenia w kontekście bezpieczeństwa energetycznego państwa. Nietrudno sobie wyobrazić, że w wyniku tego procesu w polski rynek jeszcze głębiej wejdą firmy rosyjskie – ocenia Maciążek.
