– Jesteśmy już na szelfie norweskim, musimy jednak uzupełnić nasz portfel inwestycji. Liczba aktywów nie jest dla nas zadowalająca patrząc z perspektywy grożącego nam spadku produkcji, do czego nie chcemy dopuścić – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl prezes Grupy Lotos, Marcin Jastrzębski.
– Złoża na szelfie norweskim do których mam dostęp zawierają złoża ropy i gazu. Istnieje więc techniczna możliwość, że po wybudowaniu Baltic Pipe będzie można przesyłać ten gaz do Polski. Lotos jest także udziałowcem hubów gazowych na Morzu Północnym. To mogłoby ułatwić takie działania. Inną kwestią będzie jednak to, czy będzie to opłacalne, czy nie lepszą opcją będzie sprzedanie tego surowca na tamtejszym rynku, a gaz na potrzeby rafinerii kupować w Polsce – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl prezes Grupy Lotos, Marcin Jastrzębski.
Baltic Pipe to połączenie gazowe z Polski do Danii, które ma w przyszłości być elementem Korytarza Norweskiego z szelfu na wodach Norwegii do naszego kraju. Wykonane w 2016 roku studium wykonalności pokazało, że projekt jest wykonalny przy przepustowości 10 mld m3 rocznie. Dostawcą ma być PGNiG.
Jakóbik: Lotos musi inwestować by utrzymać wydobycie ropy (RELACJA)