AlertEnergetykaOZE

Największe firmy w Polsce apelują do władz o uwolnienie OZE

fot. Pixabay

Google, Mercedes, Ikea, Amazon, a także Hutnicza Izba Przemysłowo Handlowa, Stowarzyszenie Producentów Cementu, Polska Izba Motoryzacji oraz Cement Ożarów zaapelowały do polskich władz o zwiększenie potencjału odnawialnych źródeł energii w Polsce, przede wszystkim lądowej energetyki wiatrowej. Ostrzegli, że w przeciwnym razie gospodarce grozić będzie utrata konkurencyjności.

Przemysł chce więcej OZE

– Jako firmy mające ambitne cele w zakresie zrównoważonego rozwoju, od lat inwestujemy w odnawialne źródła energii. Dziś zielona energia to nie tylko nowa moda – to konieczność. Aby skutecznie zmniejszyć wpływ na środowisko i zachować konkurencyjność, nasze firmy traktują priorytetowo inwestycje na tych rynkach, na których zielona energia elektryczna jest łatwo dostępna. Widzimy ogromny potencjał wzrostu naszych działalności w Europie Środkowo-Wschodniej, a Polska jest dla nas szczególnie interesującym rynkiem. Wspólnie chcielibyśmy mieć realny wpływ na umocnienie pozycji Polski jako kluczowego rynku dla naszych przyszłych inwestycji – podały spółki w komunikacie.

– Przy tak dużym zapotrzebowaniu na dodatkowe GW mocy z OZE, zarówno ze strony przedsiębiorstw, jak i polskich konsumentów, uważamy, że wszelkie próby ograniczenia dalszego rozwoju energetyki wiatrowej są dla Polski straconą szansą na przyciągnięcie nowych inwestycji, stworzenie nowych miejsc pracy i wykorzystanie pełnego potencjału jako europejskiego hubu dla wielu globalnych korporacji. Bez udziału zielonej energii, polskiej gospodarce grozi utrata konkurencyjności i atrakcyjności rynkowej – podali przedsiębiorcy.

– Wykorzystując najnowszą technologię jaką oferuje energetyka wiatrowa, możemy mieć mniej turbin wiatrowych generujących trzy razy więcej energii, a jednocześnie bardziej przyjaznych otoczeniu. Każdy 1 GW w turbinach wiatrowych na lądzie wytwarza rocznie tyle energii elektrycznej, ile zużywa całe województwo podlaskie. Możliwość rozwijania projektów w odległości 500 m od zabudowy daje 1 GW dodatkowej mocy rocznie. Podwyższenie go do 700 m oznacza mniej niż połowę tej mocy – czytamy w apelu.

Zliberalizowana ostatnio tzw. ustawa odległościowa zniosła zasadę 10H, która zabraniała stawiania nowych turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbin od zabudowań. Wprowadzona w 2016 roku zasada w praktyce zatrzymała rozwój elektrowni wiatrowych w Polsce. Obecnie przyjęta została odległość 700 metrów, co według komentatorów jest efektem kompromisu pomiędzy politykami Prawa i Sprawiedliwości a Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry, która najgłośniej sprzeciwia się rozwojowi odnawialnych źródeł energii. Branża wiatrowa, politycy i eksperci są zdania, że chociaż nowa ustawa odblokuje część inwestycji w lądowe farmy wiatrowe, to w dalszym ciągu jest to zbyt zachowawcze rozwiązanie, by spełnić oczekiwania rynku.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej/Michał Perzyński


Powiązane artykuły

Rafineria Schwedt. Fot. PCK Raffinerie GmbH.

Niemcy boją się, że Rafineria Schwedt uzależni się od polskiej ropy

Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych (DIW) ostrzegł, że odkrycie ropy naftowej koło Świnoujścia może wzmocnić pozycję Polski w rozmowach dotyczących Rafinerii...
Kopalnia węgla brunantego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Polska i Czechy o Turowie: Współpraca idzie sprawnie

Polska i Czechy są zadowolone ze współpracy, w ramach której wspólnie weryfikują działania na rzecz minimalizacji oddziaływania Kopalni Turów na...

Wielka Brytania chce ożywić atom przez miliardowe inwestycje

Rząd w Londynie chce wpompować w sektor energii jądrowej dodatkowe ponad 30 miliardów funtów. Wielka Brytania potrzebuje nowych instalacji jądrowych,...

Udostępnij:

Facebook X X X