Fedorska: Austria stawia na zielony wodór

28 kwietnia 2020, 07:30 Energetyka

Austria chce zostać europejskim liderem wodoru, a nawet, jak chciałaby  ÖVP, liderem światowym. Zieloni są niechętnie nastawieni do gazu ziemnego i projektów związanych z niebieskim wodorem, który proponują Niemcy i Rosja – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Władimir Putin (L) i Sebastian Kurz (P) / fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Nowa austriacka koalicja kanclerza Sebastiana Kurza (ÖVP) i partii Zielonych z wicekanclerzem Wernerem Koglerem na czele zaprezentowała w styczniu 2020 roku obszerny program rządowy. Aż 50 stron w 326-stronowym dokumencie poświęconych jest sprawom klimatycznym. Austriacki plan rządowy wiąże ściśle kwestie energetyczne z polityką klimatyczną, co ma głównie związek z celami partii Zielonych. Koalicjanci porozumieli się pod sztandarem hasła powtarzanego wielokrotnie przez Koglera – „Cel jest jasny: zachowanie szkodliwe dla klimatu powinno kosztować“.

Uzgodniona została wspólna polityka energetyczna, której najważniejszym celem jest pozyskiwanie energii od 2030 roku wyłącznie z OZE. Austria już od  lat nie jest daleko od osiągnięcia tego celu, bo węgiel, ropa i gaz mają w tym kraju udział rzędu 20 procent w konsumpcji energii pierwotnej. Energetyka austriacka to głównie energia z hydroelektrowni, elektrowni termicznych i OZE. Kraj ten, podobnie jak Dania, od początku konsekwentnie wykluczał budowę elektrowni jądrowych. W kwietniu 2020 roku Austriacy zamknęli ostatnią elektrociepłownię węglową w Mellach, niedaleko Grazu. Po zamknięciu elektrociepłowni Mellach został pilotażową instalacją do elektrolizy wysokotemperaturowej, w trakcie której energia elektryczna jest przekształcana w wodór. Testowane są również systemy magazynowania akumulatorów o dużej pojemności do wykorzystania jako magazyn buforowy, na przykład dla ultraszybkich ładowarek do pojazdów elektrycznych.

ÖVP i Zielonii chcą znacznie rozbudować OZE, stawiając ze względu na warunki naturalne, głównie na fotowoltaikę. Rząd zamierza zachęcać austriackie zakłady przemysłowe do korzystania z energii słonecznej i wspierać je w tym względzie. Nowy rząd zamierza także wspierać właścicieli budynków, którzy założą na swoich dachach instalacje fotowoltaiczne. W ten sposób na austriackich dachach ma powstać milion nowych systemów pV. Inną wielokrotnie w dokumencie wymienianą dziedziną energetyki jest wodór. W rządowym planie Austria podkreśla, że chce zostać w tej dziedzinie europejskim liderem, a nawet, jak chciałaby  ÖVP, liderem światowym.

Już w programie wyborczym w 2019 roku Partia Zielonych nawiązywała do przyjaznego dla klimatu zielonego wodoru z OZE. Zieloni są niechętnie nastawieni do gazu ziemnego i projektów związanych z niebieskim wodorem, który proponują Niemcy i Rosja. Zielony gaz jest jednak na obecnym poziomie technologicznym bardzo drogi i energochłonny. Naukowcy Uniwersytetu w Wiedniu wyliczyli, że jeśli wodór miałby zastąpić w Austrii oleje napędowe, do jego produkcji będą potrzebne dodatkowe 22 TWh, którymi Austria dziś nie dysponuje.

Wiodąca austriacka gazeta „Der Standard“ przeprowadziła dokładną analizę postulatów rządowego planu na rzecz wodoru, dochodząc do wniosku, że jest ona w obecnych warunkach nie do spełnienia, bo kraj nie jest w stanie wyprodukować tyle zielonego paliwa. Jednocześnie w Austrii wzrasta zużycie wodoru, szczególnie w transporcie ciężkim. Największy austriacki koncern paliwowy OMV  i jedna z firm finansujących Nord Stream 2 już teraz oferują na stacjach wodór. Jest on jednak wytwarzany z gazu ziemnego, a nie z OZE. Nie należy go jednak mylić z niebieskim wodorem, gdyż jest on wytwarzany z gazu ziemnego przy użyciu pary.

„Der Standard“ proponuje wdrażanie technologii wodorowej w transporcie kolejowym, co dzieje się już w Niemczech. Testy z lokomotywami napędzanymi wodorem w Tyrolu wykazały, że są one wydajniejsze i tańsze od konwencjonalnych lokomotyw. Kolejne możliwości to technologia ciężarówek z napędem na wodór, będaca już na zaawansowanym etapie rozwoju.