Baca-Pogorzelska: Kto za Zagórowskiego, czyli tradycyjna giełda nazwisk

17 lutego 2015, 06:19 Energetyka

KOMENTARZ

Karolina Baca-Pogorzelska

Górnictwo 2.0

Zgodnie z deklaracjami sprzed weekendu prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Jarosław Zagórowski, złożył w poniedziałek rezygnację, o czym spółka poinformowała w komunikacie giełdowym. Wiele mediów ekscytuje się tym, czy rada nadzorcza (posiedzenie we wtorek o godz. 12) przyjmie dymisję prezesa. Otóż nie przyjmie, bo nie musi – w sensie ona przyjmuje decyzję prezesa do wiadomości, czyli nie może ani przyjąć,ani nie przyjąć dymisji. Najprościej rzecz ujmując – rada nic w tej sprawie nie musi robić, a Jarosław Zagórowski przestanie być szefem JSW 17 lutego o godz. 23.00.

A co z odprawą,czyli tematem nr 1 w takich sytuacjach? Nie ma, bo prezes sam (sic!) rezygnuje. Niemniej jednak podczas czteromiesięcznego zakazu konkurencji będzie dostawał 36 tys. zł miesięcznie, czyli połowę obecnego miesięcznego wynagrodzenia.

No i wreszcie pytanie chyba najważniejsze – kto przejmie teraz obowiązki szefa największego producenta węgla koksowego w UE? Oto jest pytanie. Zwłaszcza, że kadencja obecnego zarządu kończy się w przyszłym roku, więc nowy prezes przez pierwsze miesiące będzie zapoznawał się ze spółką, a potem na wszelki wypadek nie będzie podejmował trudnych decyzji (gdyby chciał startować w konkursie w 2016 r.). Ale kto nim będzie? To dobre pytanie.

Internauci na przykład typują m.in. szefa Solidarności, Piotra Dudę. Inni wskazują z kolei na kogoś z zarządu – np.wiceprezesa finansowego, Roberta Kozłowskiego. Jeszcze inni zauważają, że w składzie rady nadzorczej (z której można oddelegować kogoś do zarządu, jak było w 2007 r. w przypadku Zagórowskiego, a niedawno także w przypadku Krzysztofa Sędzikowskiego w Kompanii Węglowej i Zygmunta Łukaszczyka w KHW) są osoby, które mogłyby pełnić obowiązki prezesa – np. prof. Andrzej Karbownik, rektor Politechniki Śląskiej, a w rządzie Jerzego Buzka zastępca Janusza Steinhoffa w resorcie gospodarki, gdzie odpowiadał za górnictwo. Złośliwi zawsze przypomną z kolei, że marzeniem wspomnianego już Zygmunta Łukaszczyka była zawsze prezesura w JSW (nim został śląskim wojewodą był wiceprezesem Jastrzębskiej).

Warto jednak dodać, że za kilka tygodni odbędzie się NWZA JSW. Jak donosiła „Rzeczpospolita” – ma ono na celu m.in. zmniejszenie liczebności rady nadzorczej (w tym zmniejszenie liczby członków z ramienia załogi). Dla niektórych może to być więc ostatni dzwonek…

Wymieniać można bez końca. No i właśnie to jeszcze nie koniec plotek – bo na razie tylko w takich kategoriach należy traktować wszelkie tego typu dywagacje. Ja na tej giełdzie nazwisk umieściłam dziś jeszcze po kilku rozmowach wiceministra skarbu, Rafała Baniaka, a także szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności – Dominika Kolorza.

Ten pierwszy ma na koncie rozmowy ze związkowcami podczas negocjacji porozumienia w Kompanii, ale wcześniej jako wiceminister gospodarki także w JSW – przed jej debiutem w 2011 r. Ten drugi byłby dla mnie hitem transferowym tej zimy i nie ukrywam, że najbardziej ciekawa byłabym nie tyle reakcji giełdy, co samych związkowców. Bo w końcu trafiłby swój na swego i okazałoby się faktycznie, czy kruk krukowi oka nie wykole. No i wreszcie dowiedzielibyśmy się, jaką wizję na zarządzanie spółką węglową (i jednocześnie giełdową) mają związki zawodowe.

Plotki plotkami – jak zawsze są bardzo ciekawe w takich sytuacjach, a branża od nich aż huczy. Myślę, że do tej listy, podobnie jak w Kompanii Węglowej po odwołaniu Mirosława Tarasa, można dopisać jeszcze kilka nazwisk. Ale kto by tam nie trafił, to prędzej czy później albo będzie musiał iść na zwarcie ze związkami zawodowymi, albo odejść. Bo o ile po dymisji Zagórowskiego akcje JSW podrożały, tak ceny węgla koksowego – niestety nadal nie i cena tony tego surowca na najbliższy czas to ok. 117 USD.