Szczyt klimatyczny był okazją do podpisania umowy polsko-duńskiej o Baltic Pipe i podkreślenia jego znaczenia dla energetyki, ale i całej gospodarki polskiej, która ma ulec stopniowej dekarbonizacji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Umowa Polska-Dania
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski i minister energii, klimatu oraz usług komunalnych Danii Lars Christian Lilleholt podpisali na COP24 umowę o Baltic Pipe. Sprawi, że polski Gaz-System stanie się operatorem morskiego odcinka gazociągu i sfinansuje go samodzielnie. Podzieli się kosztami tłoczni Everdrup na Zelandii, a operatorem obiektu zostanie duński Energinet.dk. Koszty inwestycji operatora polskiego zostaną odzwierciedlone w taryfie, która może wzrosnąć. Baltic Pipe ma jednak zapewnić oszczędności dzięki tańszym dostawom możliwym dzięki dalszej dywersyfikacji za pomocą udostępnienia gazu z Norwegii na rynku polskim.
Sygnał dla offshore
Przy podpisaniu umowy był obecny minister energii Krzysztof Tchórzewski, który odsłonił kuchnię rozmów o Baltic Pipe. Wyraził nadzieję, że współpraca Polski i Danii będzie się dalej rozwijać i wykroczy poza wspólną inwestycję w gazociąg, który otworzy drogę do kolejnych przedsięwzięć. – Dzięki temu będziemy bezpieczniejsi energetycznie i będziemy mogli budować elektrownie gazowe, co nam otworzy drogę do budowy elektrowni wiatrowych na morzu” – oświadczył Tchórzewski cytowany przez Polską Agencję Prasową. A w tej dziedzinie Duńczycy są znani – dodał. Widzimy przed sobą dużo wspólnych zadań do zrobienia, korzystnych dla obu stron – zaznaczył. Równolegle z umową ws. Baltic Pipe ministrowie Lilleholt i Tchórzewski podpisali memorandum ws. dialogu w obszarze energii i niskoemisyjnej transformacji.
To sygnał, że Polska kontynuuje wysiłki na rzecz zaangażowania Duńczyków w transformację energetyczną w Polsce, na której skorzysta sama Dania. Pisałem już o tym w relacji z polsko-duńskiej konferencji w Kopenhadze z września 2018 roku. Polska strategia energetyczna (na razie projekt) zakłada, że rząd udzieli wsparcia rozwojowi farm wiatrowych na morzu. Słowa Tchórzewskiego są zaproszeniem dla firm duńskich, które wycofały się z inwestycji w Polsce przez kilkuletnią niepewność legislacyjną, penalizowanie farm wiatrowych na lądzie ustawą krajobrazową. Obecnie Warszawa deklaruje, że przyjmie ustawę dla offshore do końca roku. Może ona zachęcić Duńczyków do powrotu.
Baltic Pipe: Bezpieczeństwo dla Polski i biogaz dla Danii (RELACJA)
Sworzeń dekarbonizacji
Z polskiego punktu widzenia Baltic Pipe jest warunkiem sine qua non transformacji energetycznej z użyciem gazu, który będzie zabezpieczał niestabilne dostawy z farm wiatrowych na morzu. Bez realnej dywersyfikacji Polska nie mogłaby bezpiecznie zwiększać importu tego surowca i wykorzystania energetyki gazowej w kraju. Pisałem o tym w moim rozdziale raportu Instytutu Jagiellońskiego poświęconego polskiemu miksowi energetycznemu. Po uruchomieniu gazociągu z Norwegii będzie możliwe nadanie roli regulacyjnej nowym blokom gazowym, z których pierwszy powstanie w Elektrowni Dolna Odra w Gminie Gryfino znajdującej się w pobliżu terminalu LNG i planowanego wejścia Baltic Pipe do systemu przesyłowego w Niechorzu. W trzeciej dekadzie tego wieku Baltic Pipe będzie sworzniem dekarbonizacji w Polsce. Definicja tego słowa głosi, że to „element konstrukcyjny służący do łączenia elementów w sposób umożliwiający ich obracanie się”. Baltic Pipe pozwoli wiatrakom na Bałtyku obracać łopatami wirnika ze stabilnym zabezpieczeniem. W czwartej dekadzie uzupełni go być może elektrownia jądrowa wymieniona w projekcie strategii energetycznej, która stanie się kolejnym sworzniem, o ile uda się ją sfinansować.
Sprzężenie Baltic Pipe z agendą klimatyczną wzmacnia zainteresowanie Danii inwestycjami na naszym rynku w różnych sektorach, na przykład efektywności energetycznej, której dotyczyło wspomniane memorandum. Pokazuje znaczenie inwestycji w gazociąg z Norwegii wykraczające poza dywersyfikację dostaw gazu – rozszerzające się na rozwój nowej branży energetyki – farm wiatrowych, a także dekarbonizację gospodarki. Gaz z Baltic Pipe, podobnie jak z terminalu LNG, będzie mógł służyć także do procesów chemicznych w przemyśle, ogrzewania i jako paliwo w transporcie.