Prezes Najwyższej Izby Kontroli przekonuje, że cena sprzedaży aktywów Lotosu przy fuzji z Orlenem była zaniżona, ale przyznaje, że dane na ten temat zostaną zbadane dopiero po kontroli w tej drugiej spółce, na którą dotąd nie było zgody. Raport – 5 lutego. Zgromadzenie akcjonariuszy – 6 lutego.
Doszło do zaniżenia ceny, jeśli chodzi o Lotos – powiedział prezes NIK Marian Banaś w Polsat News. – Z danych, które uzyskaliśmy z ministerstwa aktywów państwowych oraz ministerstwa środowiska i klimatu jednoznacznie wynika, że takie zaniżenie miało miejsce. Natomiast nie zostaliśmy wpuszczeni na kontrolę, więc trudno powiedzieć, czy to zaniżenie jest właśnie takie. Dopiero po kontroli w Orlenie będziemy mogli potwierdzić – powiedział, zapewniając o wiarygodności raportu NIK.
Fuzja Orlen-Lotos z 2021 roku uwzględniała zbycie części aktywów w celu spełnienia środków zaradczych na rzecz ochrony rynku przedstawionych Komisji Europejskiej, w tym sprzedaż 30 procent akcji w spółce zarządzającej Rafinerią Gdańską. Kupcem zostało saudyjskie Saudi Aramco. Do mediów dotarł przeciek z raportu NIK z tezą, że wycena była zaniżona.
Piątego lutego ma się odbyć prezentacja raportu NIK. Szóstego lutego jest zaplanowane Nadzwyczajne Zgromadzenie Akcjonariuszy Orlenu w Płocku, na którym może dojść do zmiany w radzie nadzorczej, a potem w zarządzie tej spółki.
Polska Agencja Prasowa / Wojciech Jakóbik
Płocka prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie fuzji Orlenu i Lotosu