– Praca sztucznej inteligencji, związana z tworzeniem tekstów i obrazów, powoduje emisję setek, a nawet tysięcy razy mniejszej ilości dwutlenku węgla, niż praca człowieka. Jednak nie oznacza to, że może lub że powinna ona zastąpić ludzi – piszą autorzy związanych z tym badań.
– Lubię myśleć o sobie, że kieruję się danymi, a nie tylko odczuciami na temat prawdy. Dyskutowaliśmy o tym, co jest prawdziwe w obszarze emisji CO2 spowodowanej przez sztuczną inteligencję i chcieliśmy się przyjrzeć odpowiednim danym. Chcieliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak bardzo efektywna – stwierdza Andrew Torrance, autor pracy opublikowanej w piśmie „Nature”.
Wyniki tego porównania są dla badaczy zadziwiające.
– Nawet przy ostrożnych szacunkach, SI marnuje nieporównanie mniej energii – podkreśla Torrnace.
Podczas pisania tekstu system Bloom okazał się aż 1,4 tysiąca razy bardziej oszczędny od przeciętnego obywatela USA i 180 razy bardziej oszczędny od mieszkańców Indii. Podobnie, DALL-E2 wyemitowała o 2,5 tysiąca razy mniej dwutlenku węgla niż amerykańscy artyści i o 310 razy mniej niż artyści hinduscy. System Midjourney również był znacznie bardziej oszczędny, emitując odpowiednio o 2,9 tysiąca i 370 razy mniej dwutlenku węgla. Badacze zwracają uwagę, że zarówno technologie, jak i społeczeństwa ewoluują, więc te liczby mogą się zmieniać w przyszłości.
Sztuczna inteligencja może nawet prowadzić do eliminacji niektórych zawodów i zaznaczmy, że to może mieć ogromne konsekwencje społeczne i ekonomiczne, w tym destabilizujące skutki. Dlatego eksperci sugerują, że lepiej jest postawić na współpracę między ludźmi a maszynami. Ludzie mogą stać się bardziej kreatywni zachowując jednocześnie kontrolę nad ostatecznym produktem czy dziełem. Warto także wprowadzić regulacje dotyczące wykorzystania utworów chronionych prawami autorskimi.
– Nie twierdzimy, że SI jest z natury dobra lub zła lub, empirycznie patrząc – lepsza. Stwierdzamy tylko, że zużywa mniej energii, niż człowiek – mówi prof. Torrance.
Wspomniane badanie zostało przeprowadzone, aby lepiej zrozumieć SI i jej wpływ na środowisko, także w odniesieniu do Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ.
Sztuczna Inteligencja zdaniem naukowców może np. służyć do tworzenia konspektów tekstów czy ich wstępnych wersji, które będą wymagały edycji wykonanej przez człowieka.
– To nie przekleństwo, to dobrodziejstwo – stwierdza prof. Torrance.
– Uważam, że SI pomoże dobrym autorom stać się doskonałymi, średnim – dobrymi, i sprawi, że pisanie będzie dostępne dla coraz większej liczby osób. Może sprawić, że ludzie będą bardziej produktywni i będą mogli lepiej korzystać ze swojego ludzkiego potencjału. Jestem pełen optymizmu. Myślę, że technologia ta będzie stawała się coraz lepsza pod każdym względem i pomoże nam wywierać dobry wpływ na Ziemię. Mamy nadzieję, że to dopiero początek i ludzie będą coraz bardziej zgłębiać tę technologię – dodał.
Polska Agencja Prasowa / Mateusz Gibała