icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sektor gazowy bez biometanu może skończyć jak branża górnicza (RELACJA)

Bez postawienia na biometan – zdaniem gości panelu o biometanie na konferencji Gazterm – polski sektor gazowniczy może skończyć jak branża węgla kamiennego. Brakuje jednak regulacji. Te mają pojawić się wówczas, gdy pierwsza biometanownia ruszy w przyszłym roku. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce zaś tworzyć nowy model biznesowy w oparciu o lokalny biznes i samorządy wykorzystując miejscowe warunki produkcji w oparciu o franczyzę.

Stworzyć rynek

Wiceprezes PGNiG Jarosław Wróbel powiedział, że obecnie gazownicy traktują biometan jako zagrożenie, a to jego zdaniem jest paliwo, które będzie stanowić o bezpieczeństwie energetycznym. – Bez tego paliwa branża może nie realizować polityki nowego zielonego ładu. Bez biometanu skończymy jako branża gazownicza jak górnictwo węgla kamiennego. To szansa dla polskiego przemysłu. PGNiG szacuje, że w 2030 roku będziemy w stanie zatłaczać ok. cztery miliardy m sześc. gazu rocznie do polskiej sieci. Potrzebujemy 1500–2000 biometanowni opartych na polskich technologiach. To także kilkaset tysięcy miejsc pracy z perspektywą kilkudziesięcioletnią. To więc szansa, a nie zagrożenie – powiedział wiceprezes PGNiG.

Wróbel zaapelował o powstanie trwałych fundamentów sektora biometanu, a to pozwoli – jego zdaniem – na kontraktacje. Dodał, że jest szansa, aby pierwszy raz skorzystać ze środków unijnych na rzecz budowy biometanu.

Wróbel powiedział, że PGNiG chce być organizatorem rynku, gdzie spółka ma doświadczenie. – Chcemy położyć akcent na energetykę rozproszoną. Bilansowanie na niskim i wysokim napięciu. Jeśli popatrzymy na energetykę rozproszoną to opiera się ona na połączeniu biogazowni, fotowoltaika, LNG jako lokalny system wyspowy, system dostosowany lokalnych warunków. Chcemy to robić we współpracy z lokalnymi samorządami, biznesmenami na zasadzie franczyz. PGNiG chce być stabilizatorem, tym, który zawiaduje handlem, magazynowaniem i dystrybucją biometanu. Jeśli produkcja ma być oparta na współpracy z biznesmenami lokalnymi, to musi uwzględniać uwarunkowania środowiskowe. Chcemy stworzyć model biznesowy dla tego segmentu – powiedział.

Regulacje jeszcze nie dzisiaj

Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio powiedział, że biometan to paliwo, które będzie nam towarzyszyło na co dzień. – Powinniśmy stworzyć perspektywy produkcji biometanu, gazu, który może być surowcem transformacji energetycznej do 2050 roku. Ministerstwo klimatu wyszło z inicjatywą w UE, aby postawić na rozwój tego paliwa. – powiedział.

Dodał jednak, że bez dobrych źródeł finansowania to może się nie udać. – Z prognoz dotyczących rozwój rynku gazu widzimy, że możemy wykorzystać nasz potencjał na skale ok. 10 mld m sześc. biometanu w perspektywie wieloletniej. Prognozy mówią także, że gaz będziemy wykorzystywać do 2030-2040 roku w skali ok. 30 mld m sześc. Biometan może stanowić uzupełnienie. W perspektywie lat będziemy się wycofywać z metanu tradycyjnego. Obecnie wykorzystujemy ok. 18,5 mld m sześc. gazu rocznie – przyznał.

Ministerstwo klimatu pracuje nad regulacjami. – Mamy potrzeby takie jak zdefiniowanie, my od tego zaczynamy. Biometan ma wiele różnych źródeł pochodzenia. To gaz wydobywany na zapadlisku przedkarpackim, także pochodzenia biogenicznego, tylko zakumulowany w skalach. Musimy określić wartość energetyczną taryfy oraz jak rozłożyć koszty między producentem a finalnym odbiorcą. Pracujemy nad tym, ale to bardzo trudne rzeczy do uchwycenia bez doświadczenia. Pierwsza biometanowania może nam jednak pokazać, że są luki prawne, które możemy uzupełnić w nowych rozporządzeniach i ustawach. Potrzebujemy jednak na to jeszcze czasu – powiedział wiceminister. Wskazał, że pojawiają się dyskusje, dodatkowe konsultacje społeczne, które mają wpływ na przedłużający się okres pracy.

Wykorzystać potencjał rolnictwa

Dyrektor Piotr Kędzia z ministerstwa rolnictwa, zastępca dyrektora krajowego ośrodka wsparcia rolnictwa, powiedział, że w ośrodku eksperci oszacowali możliwość wykorzystania odchodów odzwierzęcych na skalę pięciu miliardów sześc. oraz trzech miliardów m sześc. z działalności rolniczej. Obecnie w Polsce wykorzystywane jest 0,5 mld m sześc. – Nie mamy zaś obecnie ani jednej biometanowi. Nie możemy mówić o biometanie bez inwestycji. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przeprowadza pogłębiony audyt surowcowy w naszych 40 spółkach, które w większości będą miejscem produkcji – powiedział przedstawiciel resortu rolnictwa.

Dodał także, że z doświadczeń resortu wynika, iż jakość polskich gleb spada, a jednocześnie poferment rolniczy to wartość, która może je ubogacić razem z produkcją biometanu.

Przygotować sieć dystrybucyjną

Prezes Polskiej Spółki Gazownictwa Krupa Ireneusz powiedział, że biogazownie rozwijają się od wielu lat, ale mamy zmiany sposobu wykorzystania gazu. – Chcielibyśmy wprowadzić do systemu dodatkowe wolumeny biometanu, to możliwość wykorzystania naszego bilansu na gaz. Mamy potencjał po stronie rolnictwa. W PSG zlokalizowaliśmy źródła substratu, który jest dostępny w całej Polsce. Wyzwaniem jest podłączanie biogazowni do sieci, dobudowa nowych gazociągów i możliwość przygotowania systemu dystrybucyjnego do zmienności i możliwości odbierania. Mam nadzieję, że w pierwszej połowie przyszłego roku podłączymy pierwszą biometanownie w Polsce. Musimy także rozwijać smart grid, aby umiejętnie zarządzać taką siecią – powiedział.

W Unii Europejskiej jest prawie 600 bioemtanowni, większość substratów to produkcja rolnicza, a technologie dostępne w Europie są w większości oparte na tzw. kiszonkach z kukurydz. W Polsce rozwijanie są zaś technologie, które mogą produkować znacznie większy asortyment wykorzystując odchody kurze czy inny proferment. W Niemczech produkowane jest od 4-8 mld m sześc. biometanu.

Opracował Bartłomiej Sawicki

Kwieciński: Chcemy, by każda z 1,5 tys. biogazowni była lokalnym ośrodkiem przemysłowym

Bez postawienia na biometan – zdaniem gości panelu o biometanie na konferencji Gazterm – polski sektor gazowniczy może skończyć jak branża węgla kamiennego. Brakuje jednak regulacji. Te mają pojawić się wówczas, gdy pierwsza biometanownia ruszy w przyszłym roku. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce zaś tworzyć nowy model biznesowy w oparciu o lokalny biznes i samorządy wykorzystując miejscowe warunki produkcji w oparciu o franczyzę.

Stworzyć rynek

Wiceprezes PGNiG Jarosław Wróbel powiedział, że obecnie gazownicy traktują biometan jako zagrożenie, a to jego zdaniem jest paliwo, które będzie stanowić o bezpieczeństwie energetycznym. – Bez tego paliwa branża może nie realizować polityki nowego zielonego ładu. Bez biometanu skończymy jako branża gazownicza jak górnictwo węgla kamiennego. To szansa dla polskiego przemysłu. PGNiG szacuje, że w 2030 roku będziemy w stanie zatłaczać ok. cztery miliardy m sześc. gazu rocznie do polskiej sieci. Potrzebujemy 1500–2000 biometanowni opartych na polskich technologiach. To także kilkaset tysięcy miejsc pracy z perspektywą kilkudziesięcioletnią. To więc szansa, a nie zagrożenie – powiedział wiceprezes PGNiG.

Wróbel zaapelował o powstanie trwałych fundamentów sektora biometanu, a to pozwoli – jego zdaniem – na kontraktacje. Dodał, że jest szansa, aby pierwszy raz skorzystać ze środków unijnych na rzecz budowy biometanu.

Wróbel powiedział, że PGNiG chce być organizatorem rynku, gdzie spółka ma doświadczenie. – Chcemy położyć akcent na energetykę rozproszoną. Bilansowanie na niskim i wysokim napięciu. Jeśli popatrzymy na energetykę rozproszoną to opiera się ona na połączeniu biogazowni, fotowoltaika, LNG jako lokalny system wyspowy, system dostosowany lokalnych warunków. Chcemy to robić we współpracy z lokalnymi samorządami, biznesmenami na zasadzie franczyz. PGNiG chce być stabilizatorem, tym, który zawiaduje handlem, magazynowaniem i dystrybucją biometanu. Jeśli produkcja ma być oparta na współpracy z biznesmenami lokalnymi, to musi uwzględniać uwarunkowania środowiskowe. Chcemy stworzyć model biznesowy dla tego segmentu – powiedział.

Regulacje jeszcze nie dzisiaj

Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio powiedział, że biometan to paliwo, które będzie nam towarzyszyło na co dzień. – Powinniśmy stworzyć perspektywy produkcji biometanu, gazu, który może być surowcem transformacji energetycznej do 2050 roku. Ministerstwo klimatu wyszło z inicjatywą w UE, aby postawić na rozwój tego paliwa. – powiedział.

Dodał jednak, że bez dobrych źródeł finansowania to może się nie udać. – Z prognoz dotyczących rozwój rynku gazu widzimy, że możemy wykorzystać nasz potencjał na skale ok. 10 mld m sześc. biometanu w perspektywie wieloletniej. Prognozy mówią także, że gaz będziemy wykorzystywać do 2030-2040 roku w skali ok. 30 mld m sześc. Biometan może stanowić uzupełnienie. W perspektywie lat będziemy się wycofywać z metanu tradycyjnego. Obecnie wykorzystujemy ok. 18,5 mld m sześc. gazu rocznie – przyznał.

Ministerstwo klimatu pracuje nad regulacjami. – Mamy potrzeby takie jak zdefiniowanie, my od tego zaczynamy. Biometan ma wiele różnych źródeł pochodzenia. To gaz wydobywany na zapadlisku przedkarpackim, także pochodzenia biogenicznego, tylko zakumulowany w skalach. Musimy określić wartość energetyczną taryfy oraz jak rozłożyć koszty między producentem a finalnym odbiorcą. Pracujemy nad tym, ale to bardzo trudne rzeczy do uchwycenia bez doświadczenia. Pierwsza biometanowania może nam jednak pokazać, że są luki prawne, które możemy uzupełnić w nowych rozporządzeniach i ustawach. Potrzebujemy jednak na to jeszcze czasu – powiedział wiceminister. Wskazał, że pojawiają się dyskusje, dodatkowe konsultacje społeczne, które mają wpływ na przedłużający się okres pracy.

Wykorzystać potencjał rolnictwa

Dyrektor Piotr Kędzia z ministerstwa rolnictwa, zastępca dyrektora krajowego ośrodka wsparcia rolnictwa, powiedział, że w ośrodku eksperci oszacowali możliwość wykorzystania odchodów odzwierzęcych na skalę pięciu miliardów sześc. oraz trzech miliardów m sześc. z działalności rolniczej. Obecnie w Polsce wykorzystywane jest 0,5 mld m sześc. – Nie mamy zaś obecnie ani jednej biometanowi. Nie możemy mówić o biometanie bez inwestycji. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przeprowadza pogłębiony audyt surowcowy w naszych 40 spółkach, które w większości będą miejscem produkcji – powiedział przedstawiciel resortu rolnictwa.

Dodał także, że z doświadczeń resortu wynika, iż jakość polskich gleb spada, a jednocześnie poferment rolniczy to wartość, która może je ubogacić razem z produkcją biometanu.

Przygotować sieć dystrybucyjną

Prezes Polskiej Spółki Gazownictwa Krupa Ireneusz powiedział, że biogazownie rozwijają się od wielu lat, ale mamy zmiany sposobu wykorzystania gazu. – Chcielibyśmy wprowadzić do systemu dodatkowe wolumeny biometanu, to możliwość wykorzystania naszego bilansu na gaz. Mamy potencjał po stronie rolnictwa. W PSG zlokalizowaliśmy źródła substratu, który jest dostępny w całej Polsce. Wyzwaniem jest podłączanie biogazowni do sieci, dobudowa nowych gazociągów i możliwość przygotowania systemu dystrybucyjnego do zmienności i możliwości odbierania. Mam nadzieję, że w pierwszej połowie przyszłego roku podłączymy pierwszą biometanownie w Polsce. Musimy także rozwijać smart grid, aby umiejętnie zarządzać taką siecią – powiedział.

W Unii Europejskiej jest prawie 600 bioemtanowni, większość substratów to produkcja rolnicza, a technologie dostępne w Europie są w większości oparte na tzw. kiszonkach z kukurydz. W Polsce rozwijanie są zaś technologie, które mogą produkować znacznie większy asortyment wykorzystując odchody kurze czy inny proferment. W Niemczech produkowane jest od 4-8 mld m sześc. biometanu.

Opracował Bartłomiej Sawicki

Kwieciński: Chcemy, by każda z 1,5 tys. biogazowni była lokalnym ośrodkiem przemysłowym

Najnowsze artykuły