Giełdy na rynkach zachodnich zniżkują z powodu obaw przed chińskim modelem AI. DeepSeek uderza w lokomotywy hossy amerykańskiej i stawia pod znakiem zapytania wyceny spółek działających w sektorze AI – ocenia Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem ten rok może przynieść na rynkach dużą zmienność.
„Mamy problem po weekendzie. Mamy splot wydarzeń, z których wydaje się, że najistotniejsze dla rynków są wiadomości wokół chińskiego DeepSeeka” – powiedział PAP Biznes Konrad Ryczko.
„To jest uderzenie w lokomotywy hossy amerykańskiej, czyli sektor technologiczny związany z AI. Na ten moment ciężko jest określić następstwa, bo sam rynek ma dość skrajne opinie. Pytanie, czy informacje, które mamy wokół DeepSeeka są wiarygodne, bo model jest bardzo zbliżony do tego co oferuje OpenAI, ale stało się to dużo niższym kosztem i zdecydowanie na dużo mniejszych zasobach obliczeniowych. To powoduje, że wycena amerykańskiego sektora AI, nakładów inwestycyjnych i spółek działających w tym biznesie stoi pod znakiem zapytania. (…) Nagle pojawia się ktoś i pokazuje, że można to zrobić dużo taniej” – dodał.
Bezpłatny asystent DeepSeek z Chin
Startup DeepSeek z Chin udostępnił bezpłatnego asystenta wykorzystującego sztuczną inteligencję, który, jak twierdzi firma, wykorzystuje tańsze układy scalone i mniejszą ilość danych, podważając w ten sposób powszechne przekonanie na rynkach finansowych, że sztuczna inteligencja będzie napędzać popyt w całym łańcuchu dostaw od producentów układów scalonych do centrów danych.
Analityk DM BOŚ zwraca uwagę na chipy, na których został stworzony chiński model. „Jeżeli zostało to stworzone na chipach high-end, to jest pytanie, czy były obchodzone restrykcje transportowe. Jeżeli zostało to stworzone na dużo słabszych chipach, to stawia to pod znakiem zapytania ceny nakładów inwestycyjnych w Stanach Zjednoczonych, skoro można to zrobić dużo taniej i mieć podobne efekty” – ocenił Ryczko.
„Dla samego sektora AI globalnie czy amerykańskiego, na poziomie software’u, czyli modeli językowych, to nie jest najgorsza informacja, bo obniża koszty, zwiększa dostępność i popularność modeli różnego rodzaju, a często się mówi, że nie ma jednego najlepszego modelu, bo każdy służy do czegoś innego” – powiedział.
Wskazał on jednak, że jeżeli informacje ze strony Chin na temat kosztów wytrenowania ich modelu są prawdziwe, to jest to negatywna informacja dla całej infrastruktury informatycznej.
Nvidia mocno zniżkuje
„Dlatego Nvidia (producent czipów – PAP Biznes) na handlu przedsesyjnym mocno zniżkuje. Dodatkowo w Stanach Zjednoczonych z końcem roku było dużo danych sugerujących, że poziom optymizmu jest bardzo wysoki, też poziom uczestniczenia w rynku był bardzo wysoki. To wskazywało, że dużo kapitału jest na rynku i że wzrosty będą kontynuowane” – powiedział. Jego zdaniem nie można jednak jeszcze mówić, by pojawienie się chińskiego modelu AI było tzw. czarnym łabędziem dla rynków.
Według Ryczko niepewność wokół USA jest skrajnie wysoka. „Nawet pomijając DeepSeeka, mamy temat Trumpa z cłami, który miał być głównym zagadnieniem, bo rozpętanie globalnej wojny handlowej nie byłoby dla rynku korzystne. Trump nawołuje też do obniżki stóp procentowych przez Fed. (…) W weekend pojawił się temat Kolumbii, co pokazuje, że w administracji Trumpa cła, taryfy i polityka handlowa mogą być traktowane jako siły nacisku na inne państwa” – ocenił analityk.
„Rok 2025 będzie rokiem dużej zmienności, duże zakresy będą łapane na rynkach” – dodał.
Analityk DM BOŚ podał, że spadki na GPW nie są duże w porównaniu do rynków bazowych. Ok. godz. 14.50 WIG20 spada o ok. 1 proc. W tym czasie Euro Stoxx 50 traci ok. 0,8 proc., a DAX idzie w dół o 0,7 proc. Kontrakty na S&P 500 spadają ok. 2 proc., a na Nasdaq Comp. zniżkują ok. 3,5 proc.
„Niestety jest tak, że jeżeli jest jakiś problem na rynkach bazowych to rzadko się zdarza, że WIG20 by się temu specjalnie przeciwstawiał” – powiedział Ryczko.
(PAP Biznes)