Ciepłownictwo może wspomóc skuteczną walkę ze smogiem, ale potrzebuje wsparcia – podkreślali uczestnicy panelu ,,Rewolucja w ciepłownictwie”, odbywającego się w ramach III Kongresu 590 w Rzeszowie. BiznesAlert.pl jest patronem medialnym wydarzenia.
Ciepłownictwo czeka na wsparcie
– Fortum nie skorzysta z ustawy o wsparciu kogeneracji, ponieważ obejmuje ona małe źródła o mocy do 50 MW, a nasza strategia zakłada inwestycje w duże źródła. Korzystamy natomiast z innych systemów, takich jak rynek mocy czy wsparcie systemu OZE. Uważamy, że takie ustawy są ważne, ponieważ bez pomocy rynek kogeneracji nie będzie się rozwijał. Jesteśmy entuzjastami kogeneracji. Uważamy, że jednoczesna produkcja energii i ciepła jest odpowiedzią na różne wyzwania, z którymi muszą się zmierzyć ciepłownictwo i energetyka – stwierdziła Izabela Van den Bossche, wiceprezes Fortum. W tym kontekście wspomniała o otwartej niedawno w Zabrzu Elektrociepłowni, gdzie Fortum produkuje jednocześnie energię elektryczną i ciepło.
Według Van den Bossche, Fortum inwestuje w Polsce, ponieważ jesteśmy krajem, w który warto inwestować. – Ciepłownictwo musi się zmieniać. Fortum bierze udział w tej transformacji. Liczymy, że będą pojawiać się kolejne bodźce do rozwoju kogeneracji – dodała.
Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Energia Ciepła, zdradził, że cały czas trwają prace nad nowym systemem wsparcia kogeneracji, ponieważ obecny wygasa z końcem tego roku. – Ustawa jest niezbędna do tego, aby planować nowe inwestycje. To jest ważne nie tylko dla PGE, ale i dla całej branży ciepłowniczej. Ustawa przewiduje, aby z systemu wsparcia skorzystały jednostki o mocy powyżej 50 MW. Ta ustawa da nam możliwość podejmowania przewidywalnych i odpowiedzialnych decyzji inwestycyjnych – mówił.
W tym kontekście podkreślił, że ustawa przewiduje wsparcie dla jednostek maksymalnie do 15 lat. – To jest czas, który pozwala nam na zwrot z inwestycji i zapewnia bezpieczeństwo otoczenia prawnego i biznesowego. Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem, ale to musi kosztować, dlatego niezbędne jest wsparcie. Bez niego produkcja w kogeneracji nie spina się finansowo – powiedział prezes Dąbrowski dodając przy tym, że PGE jest liderem kogeneracji w Polsce i od stycznia 2019 roku będzie odpowiadała za ponad 30 proc. rynku ciepła.
– Rośnie świadomość klientów. Odbiorcy gotowi są płacić więcej za ekologiczne ciepło. Takie powstaje w procesie kogeneracji, która powinna być rozwijana jak najszerzej, żeby jakość powietrza w Polsce była coraz lepsza – dodał.
Ciepłownictwo walczy ze smogiem
Mówiąc o walce ze smogiem, zwrócił uwagę na konieczność rozbudowy sieci ciepłowniczej. Jednak istnieją kwestie formalno-prawne blokujące jej rozwój. – Korzystna byłaby dla nas zmiana prawa budowlanego, aby ciepłownictwo stało się częścią tzw. ustawy korytarzowej, która ułatwia realizację inwestycji liniowych, a dedykowana jest na razie wyłącznie energetykom i gazownikom. W przypadku prawa budowlanego postulujemy wprowadzenie zapisu, na mocy którego każda nowa inwestycja, przynajmniej wielorodzinna, o ile to możliwe, byłaby podłączana do sieci ciepłowniczej – stwierdził.
W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezes Fortum zaznaczając, że choć spółka nie działa na taką skalę jak PGE, to również rozwija sieć ciepłowniczą. W tym kontekście wspomniała o prowadzonym we Wrocławiu programie Czysta Energia dla Wrocławia, a także o uruchomionej w Zabrzu elektrociepłowni. – Dzięki niej emisja pyłów spadnie blisko jedenastokrotnie, a tlenków siarki blisko siedmiokrotnie – mówiła Van den Bossche.
Jak zaznaczyła, przy skali inwestycji jaka jest w Polsce potrzebna, czyli konieczności wymiany ponad 100 źródeł ciepłowniczych w miastach, mówimy o dużych nakładach.
Pomogą ulgi?
– Rząd dostrzega problem zanieczyszczenia powietrza. Polityka w tym zakresie jest wieloaspektowa – przekonywał Filip Świtała, wiceminister finansów. – Są ulgi i dotacje dotyczące promowania czystego powietrza. Z drugiej strony dopełnieniem jest odpowiednia polityka podatkowa – dodał.
Przypomniał o trwających pracach nad ulgą termomodernizacyjną. – Widzimy taką możliwość, aby celowymi ulgami podatkowymi zachęcić właścicieli domów jednorodzinnych do modernizowania swoich posesji, co pomogłoby walczyć ze smogiem. Ta ulga będzie dostępna już w przyszłym roku – zapowiedział wiceminister finansów.
Wyraził również nadzieję, że na rynku powstanie zapotrzebowanie na towary służące do termomodernizacji, które pomogą w dłuższej perspektywie osiągnąć czyste powietrze.
Transformacja będzie kosztować
Odnosząc się do kogeneracji z wykorzystaniem węgla stwierdził, że nie będzie ona wspierana w ramach nowego mechanizmu. – Będziemy odchodzili od węgla. To jest nieuniknione, chociaż przez najbliższe kilkanaście lat surowiec ten będzie naszym podstawowym paliwem. Rosną koszty wydobycia. Otoczenie biznesowe jest coraz bardziej niekorzystne dla tego paliwa, a na rynku cen uprawnień do emisji CO2 mamy do czynienia ze spekulacją. Za rosnące ceny energii nie odpowiada energetyka, tylko wzrost cen węgla i uprawnień do emisji – podkreślił.
Zdaniem Krzysztofa Gigola z Fundacji Republikańskiej, transformacja polskiej energetyki i ciepłownictwa, a w efekcie odejście od węgla, będą kosztowne. Ekspert przypomniał również o konkluzjach BAT, które determinują konieczność modernizacji jednostek węglowych. – Mówimy o kwocie rzędu 10-12 mld złotych. Nie jest jasne, skąd pozyskać te środki. Nie chodzi wyłącznie o duże spółki energetyczne, ale również o ciepłownie miejskie. Może się okazać, że w 2021 roku lokalne ciepłownie przestaną działać, ponieważ nie będą spełniały wyśrubowanych norm unijnych – stwierdził.
Co zamiast węgla?
– W ciepłownictwie szansy upatrujemy w geotermii, ale w miejscach, gdzie nie ma kogeneracji. W innym wypadku nie spina się to finansowo. Geotermia i OZE mogą być przyszłością ciepłownictwa – przekonywał prezes PGE Energia Ciepła Wojciech Dąbrowski.
Wspomniał również o zakończonym przez PGE projekcie instalacji termicznego przetwarzania odpadów z odzyskiem energii w Elektrociepłowni Rzeszów, która w ocenie PGE ma przyczynić się do poprawy jakości powietrza przez zmniejszenie wykorzystywania kotłów węglowych. – Nie uciekniemy od problemu utylizacji odpadów. Nie możemy w nich tonąć. Dzisiaj instalacje spalania śmieci spełniają najwyższe normy ochrony środowiska. Są bardziej restrykcyjne niż dla ciepłownictwa. Spalanie odpadów to świetny sposób na odzyskanie energii, która w nich jest. Odpady to paliwo, nie mogą trafiać na składowiska – powiedział.
W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezes Fortum Izabela Van den Bossche. Przywołała przykład Sztokholmu, gdzie 100 proc. odpadów komunalnych (700 tys. ton) jest spalanych, co pozwala na pokrycie 13 proc. zapotrzebowania miasta na ciepło. – W Szwecji bloki spalające odpady powstawały przez wiele dekad. Mam nadzieję, że w Polsce nie będziemy czekać na nie tak długo, ani na to, aby Polacy zrozumieli, że odpady to też paliwo.