Czechy tłumaczą się przed Rosją z listu ws. Nord Stream 2

0
15
Nord Stream AG

(RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik/Bartek Sawicki)

Czechy podpisały tylko ,,miękki wariant” wspólnego listu dziewięciu państw członkowskich Unii Europejskiej skierowanego do przewodniczącego Komisji Europejskiej, w którym wyraziły sprzeciw wobec budowy gazociągu Nord Stream 2 – powiedział w wywiadzie dla agencji RIA Novosti czeski minister transportu Jan Mladek.

– Nie chcemy być zależni tylko od Nord Stream ale wolimy mieć dwa warianty dostaw gazu: przez terytorium Ukrainy i przez Morze Bałtyckie – powiedział Mladek.

Potwierdził, że Czechy podpisały wspomniane pismo zwracając uwagę, że obecna wersja dokumentu jest dużo łagodniejsza od tej przygotowanej przez ministrów gospodarki i przemysłu.

Do podpisania poprzedniej wersji dokumentu wzywał słowacki minister gospodarki, ale rząd w Pradze nie zgodził się na jego podpisanie, dodał Mladek.

Na początku stycznia tego roku mówił, że polityka utrzymania tranzytu przez Ukrainę jest ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Czech. Według Mladka kompromisowym rozwiązaniem mogłaby być budowa Nord Stream 2 przy jednoczesnym utrzymaniu tranzytu przez terytorium ukraińskie.

List europejskiej dziewiątki

Jak informuje agencja Reuters liderzy ośmiu europejskich państw skierowali do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker’a pismo, w którym wyrazili swój sprzeciw wobec rozbudowy projektu Nord Stream przekonując, że jego realizacja doprowadzi do ,,destabilizacji geopolitycznej”.

Pod wspomnianym listem widnieją podpisy premierów Czech, Chorwacji, Estonii, Węgier, Łotwy, Polski, Słowacji, Rumunii a także prezydenta Litwy.Ponadto agencja Reuters twierdzi, że dokument podpisała także Chorwacja, jednakże agencja nie uzyskała potwierdzenia tych informacji.

Sygnatariusze listu wskazują na to, że rozbudowa gazociągu Nord Stream ,,będzie miała silny wpływ na rozwój rynku gazowego i sposobu tranzytu surowca w regionie zwłaszcza na tranzyt przez terytorium Ukrainy”.Według informacji agencji, pismo zostało przesłane 7 marca, jednak Komisja Europejska nie potwierdza jego otrzymania.

W czwartek w Brukseli unijni liderzy będą omawiali kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym. Podczas grudniowego szczytu rozbudowa wspomnianej magistrali wywołała bardzo ostrą dyskusję po której premier Włoch – Matteo Renzi – oskarżył Niemcy o naruszenie antyrosyjskich sankcji ze względu na wyrażone przez Berlin poparcie dla projektu.

Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska ostateczna ocena dotyczącą zgodności planowanego gazociągu z unijnymi przepisami będzie należała do Komisji Europejskiej. Jednakże jego zdaniem wspierany przez Gazprom, E.On, Wintershall, Shell, OMV oraz Engie jest niezgodny z prawem.

To nie pierwszy ruch krajów regionu

Jak informował 14 marca BiznesAlert.pl powołując się na redakcję Politico państwa Grupy Wyszehradzkiej zwróciły się do Komisji Europejskiej w sprawie „rygorystycznej oceny” zgodności z priorytetami polityki energetycznej Unii Europejskiej projektu Nord Stream 2 przez Komisję.

– Oficjalnie wzywamy Komisję Europejską do podjęcia działań na rzecz rygorystycznego wyegzekwowania swej roli strażnika traktatów poprzez dokładną ocenę zgodności Nord Stream 2 z celami polityki energetycznej Unii Europejskiej – czytamy w dwustronicowym liście podpisanym przez przywódców Polski, Słowacji, Czech i Węgier.

Kraje Grupy Wyszehradzkiej przekonują, że nowe, bezpośrednie połączenie gazowe między Rosją a Niemcami przez Morze Bałtyckie mogłoby uderzyć w cele polityki energetycznej Unii Europejskiej oraz jej regulacje dla sektora. Jak podaje Politico, list jest odpowiedzią na opinię prawną dla Komisji Europejskiej, w której stwierdzono, że Nord Stream 2 nie jest obecnie objęty regulacjami unijnymi, ale jest możliwość objęcia nimi go.

Zdaniem sygnatariuszy listu Nord Stream 2 „wytworzy potencjalnie destabilizujące konsekwencje geopolityczne dla regionu oraz krajów w bezpośrednim sąsiedztwie Unii Europejskiej”. Ponadto ma zwiększyć zależność od dostaw rosyjskiego gazu, wbrew polityce dywersyfikacji szlaków i źródeł przyjętej przez Unię Europejską.

W liście pada apel o zbadanie zgodności Nord Stream 2 z zasadami pomocy publicznej i ogólnym prawem europejskim.

Komisja poinformowała Politico, że pozostaje w kontakcie z niemieckim regulatorem, który wydał zgodę na Nord Stream 2 i poinformuje o dalszych krokach.

Przypomnijmy także, iż 27 listopada 2015 r. minister Krzysztof Tchórzewski wraz z ministrami do spraw energii z Rumunii, Węgier, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii wystosowali list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej M. Sefcovica. Poinformowali w nim o spodziewanych negatywnych skutkach budowy gazociągu Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa energetycznego i sytuacji politycznej w Unii Europejskiej oraz państwach regionu Europy Środkowej.

Ministrowie podkreślili wówczas, że są zaniepokojeni geopolitycznymi konsekwencjami ewentualnej realizacji tego projektu oraz zagrożeniami, jakie może on spowodować dla stabilności dostaw gazociągami Jamał i Braterstwo do państw naszego regionu. Ministrowie zwrócili także uwagę na niekorzystne konsekwencje budowy Nord Stream 2 dla Ukrainy, podkreślając sprzeczność tego projektu z podstawowymi założeniami unijnej polityki energetycznej, w tym w szczególności z filarami Unii Energetycznej. W liście wyrażono oczekiwanie, iż Nord Stream 2 objęty będzie wszystkimi przepisami III pakietu liberalizującego rynek gazu oraz, że będzie wobec niego stosowana zasada dostępu stron trzecich.

Uznając, iż budowa Nord Stream 2 może zagrozić spójności Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej Ministrowie wspólnie zaapelowali o rzeczową dyskusję odnośnie tego projektu na Radzie Europejskiej w grudniu 2015 r. Wyrazili także oczekiwanie, iż Unia Europejska będzie mówiła w tej sprawie jednym głosem. Dyskusja na ten temat odbyła się podczas Rady Europejskiej, ale nie przyniosła rozstrzygnięć. Kolejny list, tym razem z podpisami krajów Grupy Wyszehradzkiej, ma zapewne przekonać Komisję do działania.

Polacy zgodnie przeciwko Nord Stream 2

Prezydent Andrzej Duda i szef Rady Europejskiej Donald Tusk spotkali się 18 stycznia w Brukseli, by najpierw w cztery oczy, a potem w szerszym gronie omówić sprawy europejskie, m.in. kryzys migracyjny, Brexit i politykę energetyczną, w tym sprawę Nord Stream 2. Dodał także, że Polska nie popiera projektu gdyż ,,podważa bezpieczeństwo nasze, Ukrainy i innych państw naszego regionu” – powiedział Duda, wyrażając nadzieje, że solidarność europejska zwycięży nad partykularnym interesem kilku państw.

Zdaniem polskiego prezydenta gazociąg Nord Stream 2 nie jest inwestycją uzasadniona ekonomicznie. Jest ona szkodliwa i ma charakter polityczny.

Wcześniej polskie władze, prezydent i MSZ, wyrażały wielokrotnie krytykę pod adresem tej inwestycji, która w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku.

Komisja broni szlaku ukraińskiego

Bruksela nie widzi zalet Nord Stream 2 podkreślanych zgodnie przez Rosję i Niemcy.

– Czekamy na bardziej szczegółowe informacje na temat szlaku, wpływu na środowisko i kroków jakie mają zostać podjęte – ocenia Marosz Szefczovicz, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej. – Mamy jednak całkiem jasne stanowisko odnośnie dużych projektów infrastrukturalnych w Europie. Muszą przynieść spójne rozwiązanie problemu bezpieczeństwa energetycznego UE, to znaczy dla wszystkich krajów członkowskich. Dlatego debata na temat znaczenia utrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę trwa. Poza tym, członkowie z Europy Południowej i Wschodniej podkreślają wagę zapewnienia ich bezpieczeństwa energetycznego. Ta debata jest raczej skomplikowana.

– Wolałbym spójne rozwiązanie, które uwzględniałoby utrzymanie tranzytu przez Ukrainę i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Europie Południowej i Wschodniej. Komisja prowadzi obecnie rozmowy z niemieckim regulatorem. Oczywiście debata o rozbudowie Nord Stream 2 ma wiele poziomów. Zobaczymy jak ona ewoluuje w przyszłości. Dla nas jest jasne, że prawo UE musi być w pełni przestrzegane. Jest także całkowicie jasne, że ten projekt nie może otrzymać finansowania z UE, bo nie widzimy jego wsparcia dla dywersyfikacji źródeł dostaw. Źródło i szlak są te same – mówi komisarz w rozmowie z EurActiv.com.