O sytuacji związanej z nowelizacją przepisów dotyczących prosumentów słyszymy już od czerwca 2021 roku, kiedy to przedstawiono pierwszą propozycję zmian. Na jednej propozycji się jednak nie skończyło. W lipcu został zaprezentowany drugi projekt nowelizacji o odnawialnych źródłach energii, który również zmieniał założenia rozliczeń prosumentów. Obie propozycje mają wpłynąć na zmianę systemu rozliczeń dla prosumentów, którą należy dostosować do dyrektywy rynkowej. Jako dodatkowy czynnik intensywnych prac nad zmianami należy wskazać intensywnie rozwijające się mikroinstalacje prosumenckie, które powodują, iż sieci elektroenergetyczne coraz częściej doznają przeciążeń – pisze Aleksander Tretyn ze stowarzyszenia Z energią o prawie.
Czemu zmieniamy coś co jest opłacalne?
Dynamiczny rozwój przydomowych instalacji, przestarzałe linie elektroenergetyczne, przewymiarowane instalacje PV – na chwilę obecną są to kluczowe problemy związane
z rozwojem fotowoltaiki w Polsce. Dodatkowo należy wspomnieć o obowiązkach wynikających z dyrektywy rynkowej która mówi, iż do końca 2023 roku należy przejść na rozliczenia typy net billing. O ile dynamiczny rozwój przydomowych instalacji powinien nas cieszyć, to jednak obecnie linie elektroenergetyczne są już przestarzałe. Należałoby więc nieco spowolnić rozwój instalacji prosumenckich i dać „odsapnąć” dystrybutorom, coraz częściej skarżącym się na problemy związane z rosnącą ilością mikroinstalacji. Dodatkowym problem jest moc tych mikroinstalacji, które niejednokrotnie są przewymiarowane. Często możemy spotkać się z sytuacją montowania instalacji o wyższej mocy, która nie pokrywa się z faktycznym zapotrzebowaniem na moc.
Montowanie instalacji o nieco większej mocy ma sens w przypadku, gdy w bliskiej perspektywie czasowej rozważamy zainstalowanie magazynu energii, czy też innych źródeł zwiększających autokonsumpcję, jak np. ładowarki do samochodów elektrycznych czy też klimatyzatory.
Problem przeciążonych sieci powstaje przede wszystkim, gdy mieszkańcy danej ulicy czy osiedla zaczynają robić sobie z sieci elektroenergetycznych „wirtualny” magazyn energii, który wpływa negatywnie na pracę sieci, a w słoneczne dni może również wpływać na awarie instalacji PV.
Jak aktualnie rozliczają się prosumenci?
Dzisiaj polski prosument ma najkorzystniejszy system rozliczeń na świecie. System opustowy pozwala przechowywać w „wirtualnym magazynie”, jakim są sieci nadmiar energii, a następnie zmagazynowany nadmiar zwraca z powrotem do prosumenta. System net-metering co prawda nie działa na zasadzie 1:1, lecz 1:0,8 dla instalacji do mocy 10 kW oraz 1:0,7 dla instalacji o mocy powyżej 10 kW.
Przytoczony powyżej system rozliczania oznacza, że za każdą 1 kWh wyprodukowaną i przekazaną do sieci w przypadku instalacji o mocy do 10 kW prosument dostanie z powrotem 0,8 kWh, zaś przy instalacji o mocy powyżej 10 kW zwrot ten będzie wynosił 0,7 kWh. Rozwiązanie to jest bardzo korzystne, gdyż przy niewielkiej stracie można „za darmo” zmagazynować energię, która później do nas wróci.
Jednak, jak zostało to poruszone powyżej, działania takie negatywnie wpływają na sieci elektroenergetyczne oraz na same instalacje PV. Niekorzystne są również wyłączenia falowników, do których dochodzi z w dni słoneczne z powodu przeciążania sieci.
O ile system opustowy w połączeniu z programem Mój Prąd był przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę” dla gospodarstw domowych, tak po kilku latach funkcjonowania można stwierdzić, iż był „strzałem w kolano” dla dystrybutorów, którzy nie przyłożyli się do modernizacji sieci.
Gdzie leży kość niezgody?
Dyskusje nad zmianą systemu rozliczeń prosumentów trwają już od dłuższego czasu. Na początku czerwca pojawił się pierwszy rządowy projekt, który zakładał zmiany rozliczeń dla prosumentów.
Projekt ten zakładał odejście od systemu net-metering. Nowe rozliczenie polegałoby na możliwości odsprzedania nadwyżki energii oraz zakupie energii. Jednak warunki te wydają się dość krzywdzące dla prosumenta, gdyż energia byłaby kupowana w wysokości 100% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w poprzednim kwartale. W takim układzie znacznie wydłużyłby się okres spłaty instalacji, przez co inwestycja byłaby mniej rentowna dla odbiorcy.
W ramach okresu przejściowego w pierwotnych wersjach projektu proponowano zastosowanie rozliczenia 1:1 z tym, że odbiorca musiałby pokrywać koszty przesyłu energii. W zamian miałby możliwość odzyskania całej energii, którą wyprodukował.
Propozycja rozliczeń 1:1 nadal stanowi korzystne rozwiązanie dla prosumentów, jednak cały czas nie ma ona wpływu na poprawę stanu sieci. Nawet dodatkowe opłaty uiszczane na konto dystrybutora sieci z tytułu opłaty dystrybucyjnej nie są w stanie przyspieszyć transformacji sieci elektroenergetycznych. W pierwotnej wersji projektu Jadwigi Emilewicz, została nawet zaproponowana 15-procentowa zniżka na opłaty dystrybucyjne, z której jednak po czasie się wycofano.
W ramach dalszych prac nad nowelizacją zrezygnowano praktycznie całkowicie z rozliczenia net-metering i systemu przejściowego na rzecz przejścia na rozliczenia net-billing, czyli systemu sprzedażowego.
Kość niezgody aktualnie leży właśnie w kwestii ustalenia okresu przejściowego. Zgodnie z dyrektywą RED II system net-billing powinien obowiązywać od początku 2024 roku. W ramach pierwotnej wersji zaproponowano okres przejściowy rozliczenia 1:1 do końca 2023 roku, zaś od początku 2024 roku miałby obowiązywać system net-billing. Rozwiązanie takie, jak już wcześniej wspomniałem, nie zadowala między innymi PSE, gdyż w tym wariancie sieci elektroenergetyczne nadal będą traktowane jak gdyby nie miały limitów przesyłu.
Zgodnie z najnowszymi poprawkami do projektu, nowe rozliczenie ma przybrać formę net-billingu praktycznie od razu. W ramach tego rozliczenia energia elektryczna wprowadzona przez prosumenta do sieci będzie rozliczana ze sprzedawcą zobowiązanym lub wybranym według jej wartości rynkowej określanej na podstawie notowań energii elektrycznej na rynku z dnia następnego. Wprowadzenie net-billingu zgodnie z ostatnią poprawką ma odbyć się w trzech etapach. W pierwszym, trwającym od 1 stycznia 2022 do 30 czerwca 2022 roku, prosumenci będą mieli możliwość korzystania z rozliczenia typu net-metering. Drugi okres wdrożenia będzie obowiązywał od 1 lipca 2022 do 30 czerwca 2024 roku, podczas którego prosumenci będą rozliczani na zasadach net-billing. Na tym etapie podstawą wyznaczenia wartości energii będzie rynkowa miesięczna cena energii elektrycznej. Ostatni etap z założenia ma rozpocząć się 1 lipca 2024 roku. Wówczas podstawą wyznaczania wartości energii będzie rynkowa cena energii elektrycznej wyznaczana dla poszczególnych elementarnych okresów rozliczeniowych.
Co z prosumentami, którzy już mają zainstalowaną instalację?
Projekt nowelizacji nie zamierza odbierać prosumentom aktywnym praw przez nich nabytych. Oznacza to, że dotychczasowi użytkownicy przydomowych instalacji oraz osoby, które zainstalują instalację i zostanie ona przyłączona do sieci do 31 grudnia 2021 roku, nadal będą mogli korzystać z rozliczenia net-metering. Zmiana zasad dla prosumentów, którzy już korzystają ze swoich instalacji doprowadziłaby do utraty prawa do rozliczenia na zasadach net-meteringu, nabytych przez użytkowników podczas zakładania instalacji.
Jaka będzie przyszłość prosumentów?
W połowie 2021 roku w Polsce było ponad 650 tys. prosumentów. Zgodnie z prognozami na dachach polskich domów w najbliższym latach ma powstać jeszcze około 1,4 mln instalacji. Prognozy te były stawiane jeszcze w momencie, gdy rząd nie mówił głośno o planowanych zmianach, a społeczeństwo dość optymistycznie podchodziło do chęci zainwestowania w przydomowe źródło energii. Aktualnie propozycje wywołały spore obawy u potencjalnych prosumentów w zakresie rentowności takiej inwestycji. Zmiana sposobu rozliczenia na pewno wpłynie na obniżenie rentowności instalacji i wydłuży okres jej spłaty. Warto zwrócić uwagę, że proponowane zmiany mają wpłynąć również na to jak prosumenci powinni postrzegać linie elektroenergetyczne. Dotychczasowy model rozliczenia pozwalał tworzyć wirtualne magazyny energii, a same instalacje przewymiarowano w niektórych przypadkach aż o 1/3.
Zmiana sposobu rozliczenia w swym celu ma przede wszystkim odciążyć sieci elektroenergetyczne, a także zachęcić prosumentów do zwiększenia autokonsumpcji poprzez m.in. instalację przydomowych magazynów energii.
Czego można spodziewać się w najbliższym czasie?
System rozliczenia prosumentów wymaga zmian. Obowiązek ich wprowadzania nakłada na nas między innymi Dyrektywa RED II. Kwestią sporną w chwili obecnej jest ewentualny okres przejściowy dla planowanych zmian. W początkowej wersji projektu założono, że będzie on konieczny, jednak w toku dyskusji pojawia się coraz więcej głosów przeciwnych dla wprowadzenia takiego okresu. Aktualne poprawki do projektu ustawy sugerują, iż okresu przejściowego nie należy się spodziewać. Sama ustawa może już niedługo otrzymać swój ostateczny kształt w toku prac sejmowych i zostanie poddana głosowaniu. Przybliżonego terminu wejścia w życie ustawy jednak nie można przewidzieć, gdyż zależy on od dalszego tempa prac legislacyjnych, a dodatkowo mogą pojawić się kolejne problemy związane z vacatio legis.