Kardaś: Sprzeczne dane o produkcji i eksporcie ropy rosyjskiej (ANALIZA)

15 czerwca 2022, 07:20 Energetyka

Choć rosyjskie i zagraniczne media regularnie przekazują informacje o wielkości produkcji ropy w Rosji, to trudno ustalić, na ile odzwierciedlają one stan rzeczywisty. Oświadczenia przedstawicieli firm naftowych wskazują na to, że groźba znaczącego ograniczenia jej wydobycia jest realna. Kreml natomiast wydaje się uważać bieżące problemy za przejściowe – pisze Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Źródło: pxhere.com

Departament Energii USA prognozuje, że wydobycie ropy i kondensatu gazowego w Rosji spadnie z 11,3 mln b/d w pierwszym kwartale 2022 roku do 9,3 mln b/d w IV kwartale 2023 roku. Z kolei Rosstat poinformował, że w kwietniu 2022 roku rosyjskie firmy naftowe zmniejszyły produkcję ropy i kondensatu gazowego o 11,5 procent w stosunku do marca 2022 roku. Agencja TASS, powołując się na anonimowe źródła, podaje, że w okresie od 1 do 29 maja 2022 roku produkcja surowca wzrosła o 1 procent w porównaniu z poziomami kwietniowymi. Wcześniej podobne dane przekazał wicepremier rządu FR Aleksandr Nowak.

Według agencji Argus eksport rosyjskiej ropy spadł w maju tego roku o 0,1 procent względem poprzedniego miesiąca. Jednocześnie zestawienie za okres styczeń–maj 2022 roku wskazuje, że dostawy surowca na rynki zewnętrzne podniosły się o 25,9 procent w stosunku do analogicznego okresu 2021 roku. Eksport ropociągiem Drużba wzrósł o 13,9 procent rok do roku. Publikowane przez agencję statystyki opierają się obecnie na danych pozyskiwanych od firm traderskich, agencji Vortexa oraz innych uczestników rynku.

Firmy naftowe z Kazachstanu podjęły decyzję o używaniu od czerwca 2022 roku nazwy KEBCO dla ropy eksportowanej na rynki zagraniczne przez terytorium Rosji. Główną przyczyną takiego posunięcia są sankcje nałożone przez UE na import rosyjskiej ropy i produktów naftowych. Zmiana nazwy w dokumentach przewozowych ma zminimalizować ryzyko pojawienia się jakichkolwiek problemów w handlu ropą między firmami z Kazachstanu a europejskimi partnerami. Unijne restrykcje nie obejmują bowiem surowca pochodzącego z państw trzecich, który eksportowany jest przez terytorium Rosji.

Wybrane rosyjskie firmy naftowe apelują do władz o wprowadzenie zmian w systemie podatkowym, które będą uwzględniać pogarszającą się sytuację związaną z sankcjami i spodziewanym spadkiem popytu na rosyjską ropę na rynkach zewnętrznych. Wiceszef koncernu Łukoil Leonid Fedun zaapelował o rozszerzenie zakresu zastosowania w branży naftowej tzw. podatku od zysków. Mechanizm ten został pilotażowo wprowadzony w 2019 roku w odniesieniu do wybranych kategorii złóż i oznacza opodatkowanie wyłącznie dochodów generowanych przez projekty wydobywcze po odliczeniu kosztów przeznaczonych na eksploatację złóż (w założeniu ma to stymulować firmy do inwestowania większych środków w podnoszenie mocy wytwórczych). Fedun zaznaczył, że konsekwencją wzmocnienia rubla był wzrost kosztów ponoszonych przez firmę w segmencie upstream o 30–50 procent (większość wydatków realizowana jest bowiem w walucie krajowej).

9 czerwca rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że kolejne odcięcia dostaw gazu do odbiorców europejskich nie są planowane. Dodał, że takie działania miały miejsce wyłącznie w odniesieniu do firm, które odmówiły regulowania płatności za ten surowiec w rublach. Oświadczył ponadto, że nowy schemat rozliczeń działa, a ci, którzy sprowadzają rosyjski gaz, stosują go.

Władimir Putin podpisał dekret znoszący wprowadzony wcześniej dla eksporterów obowiązek odsprzedawania (tj. wymiany na ruble) 50 procent przychodów uzyskiwanych w walutach obcych. Pierwotnie regulacje obejmowały nakaz zbywania aż 80 procent wpływów walutowych (przewidywał to dekret prezydencki z 28 lutego 2022 roku), jednak 23 maja 2022 roku obowiązek ten złagodzono – do 50 procent.

9 czerwca media poinformowały, że proces wydawania licencji na budowę elektrowni jądrowej Hanhikivi 1 został decyzją rządu Finlandii anulowany. Podjęto ją po tym, jak 24 maja 2022 roku wniosek w tej sprawie skierował do fińskiego resortu gospodarki i zatrudnienia inicjator projektu – fińska spółka Fennovoima. Wykonawcą siłowni miała być należąca do rosyjskiego koncernu Rosatom spółka RAOS Project.

W minionym tygodniu nieznacznie wzrosły ceny ropy naftowej. 3 czerwca na koniec dnia baryłka ropy marki Brent w kontraktach terminowych na sierpień kosztowała 121,1 dolara, a 8 czerwca – 124 dolary. Trend obrazują dane przedstawione w tabeli 1.

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych publikowanych na portalu Прайм, 1prime.ru.

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych publikowanych na portalu Прайм, 1prime.ru.

Na relatywnie niezmienionym poziomie utrzymują się natomiast ceny gazu ziemnego, choć w środku tygodnia (8 czerwca) odnotowano spadki do poziomów najniższych od marca tego roku

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych publikowanych na portalu Прайм, 1prime.ru.

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych publikowanych na portalu Прайм, 1prime.ru.

Choć rosyjskie i zagraniczne media regularnie przekazują informacje o wielkości produkcji ropy w Rosji, to trudno ustalić, na ile odzwierciedlają one stan realny. Główna instytucja zbierająca dane dotyczące rosyjskiego sektora energetycznego – działająca przy Ministerstwie Energetyki FR agencja CDU TEK – wstrzymała bowiem na początku kwietnia tego roku publikacje statystyk dotyczących produkcji i eksportu ropy. Oświadczenia przedstawicieli firm naftowych wskazują jednak na to, że groźba znaczącego ograniczenia jej wydobycia jest realna. Wiceszef Łukoilu sugerował niedawno konieczność zredukowania produkcji ropy w Rosji o 20–30 procent. O pogarszającej się sytuacji w segmencie upstream świadczyć może także apel o zmiany w systemie podatkowym w odniesieniu do sektora naftowego.

Jednocześnie wiele wskazuje na to, że rosyjskie władze nie mają jednolitego stanowiska w tej kwestii. Z jednej strony najnowsza prognoza Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego FR (z maja 2022 roku) co do perspektyw wydobycia ropy jest bardziej pesymistyczna od wersji z września ubiegłego roku. Z dokumentu wynika, że może ono spaść do 475,3 mln ton (wariant bazowy) albo nawet do 433,8 mln ton (wariant konserwatywny). Jednocześnie zaznacza się, że sytuacja nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższych kilku lat (szerzej zob. Aneks). Z drugiej strony Kreml wydaje się uważać bieżące problemy za przejściowe. Świadczą o tym przede wszystkim wypowiedzi prezydenta Putina, który kilkakrotnie w ostatnim czasie podkreślał, że Europa nie jest w stanie długoterminowo poradzić sobie bez rosyjskich surowców.

Opublikowane przez agencję Argus statystyki dotyczące eksportu ropy z Rosji wskazują na to, że dotychczasowe działania i deklaracje zachodnich firm o rezygnacji z importu rosyjskiego surowca nie przekładają się na realny spadek wolumenów eksportowych. Zarazem trudno zweryfikować, dokąd ostatecznie trafia znacząca część rosyjskiej ropy eksportowanej poszczególnymi szlakami. O ile bowiem łatwo można identyfikować wielkości dostaw realizowanych do odbiorców za pośrednictwem rurociągów (Drużbą do Polski, Niemiec, Czech, na Słowację i na Węgry oraz odnogą ropociągu WSTO do Chin), o tyle trudno o precyzyjne zestawienie kierunków eksportu w odniesieniu do surowca wysyłanego z rosyjskich portów. Według doniesień medialnych część ropy z portów europejskich kierowana jest na rynki azjatyckie, a część znajduje się w tankowcach i nie znalazła dotąd nabywców (w maju media informowały, że w tankowcach pływających na morzach świata umieszczonych jest ok. 62 mln baryłek rosyjskiej ropy).

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego FR.

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego FR.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich

Jakóbik: Europa chce zamknąć stację benzynową Putina