– Tylko 4 procent treści w Internecie to te dostępne. Pozostałe 96 procent to treści ukryte. To podziemie, które może przerażać – mówił w trakcie pierwszego dnia Exatel Security Day 2017 Andrew Lewman, wiceprezes OWL Cybersecurity.
Wspomniana większość danych ukryta jest w tzw. Darknecie (Ciemna Sieć), w którym zawarte jest to, co w legalnym internecie jest niedozwolone. Zgodnie z definicją wspomniany termin odnosi się konkretnie do witryn ukrywających adresy IP serwerów, z których korzystają. Mogą być odwiedzane przez każdego internautę, ale bardzo trudno jest stwierdzić, kto za nimi stoi. Nie można znaleźć tych stron za pomocą zwykłych wyszukiwarek ponieważ użytkownicy tej części Internetu ukrywają swoją tożsamość.
– Darknet umożliwia ukrycie ruchów w sieci. To jest dobre dla przestępców, którzy właśnie do tego wykorzystują TOR (ang. The Onion Router), czyli wielowarstwowe szyfrowanie danych i przesyłanie ich przez szereg węzłów – mówił Lewman.
Z kolei zdaniem Luca Doan’a Cyber Threat Intelligence Specialist oraz Sales Engineer w OWL Cybersecurity Darknet to sposób aby stworzyć zagrożenie. – Wykorzystuje się pewne legalne narzędzie do przenoszenia danych informacji i w łatwy sposób można ominąć dzięki temu firewalle – mówił.
W trakcie wystąpienia uczestnikom pokazał, że w Darknecie można znaleźć m.in. sposób na skonstruowanie bomby.
– Darknet to przestrzeń dla chociażby ekstremistów islamskich. Stąd tak duża zainteresowanie służb tą przestrzenią – powiedział Doan.
Ponadto w ciągu jednej chwili był w stanie znaleźć adresy mailowe ponad 500 pracowników jednej z największej linii lotniczych w USA American Airlines. – Jest to niebezpieczna przestrzeń Internetu – skwitował gość konferencji.
