Podczas panelu „Wyzwania dla polskiego sektora energetycznego – zielona transformacja” czołowi decydenci polskiej energetyki rozmawiali o nadchodzących zmianach i trendach.
Rozmowa o perspektywach polskiej energetyki
– Pierwszym wyzwaniem, przed którym stoimy, to obniżenie emisyjności naszego miksu, i tu ekologia powinna się stykać z ekonomią. Myśląc o transformacji, musimy myśleć o koszcie dla gospodarki. W coraz większym stopniu istotne są kwestie sieci. Myśląc o rozwoju OZE, nie możemy absreahować od tych kosztów. Mówimy też o wpływie energetyki na wykorzystanie wody – powiedział minister klimatu Michał Kurtyka.
– Po drugie, chcemy zapewnić ciągłość dostaw. Wyzwaniem w ciągu najbliższych 20 lat jest przeobrażenie go i zbudowanie równie dużego w źródłach zeroemisyjnych. Musimy wziąć pod uwagę nasze starzejące się moce w źródłach konwencjonalnych, możliwości wydobywcze i koszty energetyki odnawialnej. Energetyka odnawialna jest jednak zależna od pogody, więc musimy postawić na technologie, które mogą nam zapewnić ciągłość odstaw. Równolegle będzie postępowała rewolucja wśród odbiorców, wśród których będzie funkcjonować trio: fotowoltaika, pompa ciepła i ładowarka do samochodów elektrycznych – powiedział Kurtyka.
– Rola energii elektrycznej będzie rosła. Elektryfikacji będą podlegały sektory ciepłownictwa i transportu. Samochody elektryczne będą lawinowo upowszechniać się w Unii Europejskiej. 1/3 energii będzie pochodziła z OZE, wraz z tym będą rosły wyzwania dla systemu energetycznego – stwierdził minister klimatu.
– Zaczynamy patrzeć na energetykę jak na całość. Temat integracji sektorowej jest niezbędny, by zintegrować kwestię różnych źródeł wytwarzania. Dzisiaj mamy rynek źródeł odnawialnych i rozproszonych, ale też jest rynek, który działa w ramach kontraktów z dłuższym terminem dostawy. Energetyka wielkoskalowa dzisiaj zapewnia bezpieczeństwo dostaw, a jest ona oparta na paliwach kopalnych. Jeśli mamy inwestować w OZE, potrzebne są środki. Mechanizm rynku mocy nie rozwiązuje problemu społecznego – zauważył prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
– Jedną z kluczowych kwestii w Europejskim Zielonym Ładzie jest to, że gaz będzie uznany za paliwo przejściowe, więc inwestycje będą mogły być prowadzone. Musimy jednak wchodzić w obszar OZE. Obszarem, w którym będzie odbywać się najwięcej inwestycji, będzie biometan. Chcemy, by nasz program miał wymiar europejski, bo uważamy, że problem ten ma nasza część Europy. Produkcja biometanu będzie pozwalać nam wysyłać go do sieci, może być on wykorzystywany m. in. w transporcie. Chcemy budować biometanownie, chcemy wtłaczać go do sieci przesyłowej. Chcemy również produkować wodór. Nadwyżki energii z morskich farm wiatrowych będzie można wykorzystywać do produkcji biometanu, w ciągu 10 lat chcemy, by w Polsce można było produkować 4 mld m sześc. biometanu rocznie. Ważnym obszarem są dla nas inwestycje w sektor ciepłownictwa. Spadek wykorzystania węgla jest dramatyczny, rośnie za to wykorzystanie gazu i OZE. Źródła ciepłownicze w Polsce są w Polsce oparte o węgiel i stanowi to dla nas problem. Uprawnienia do emisji są drogie i będą jeszcze droższe, chcemy to mitygować inwestycjami w OZE – mówił prezes PGNiG Jerzy Kwieciński.
– Widzimy gaz jako paliwo w długim horyzoncie jako paliwo przejściowe, zależy od technologii jak długo tak będzie. Na technologie trzeba patrzeć jak na całość. Nasze turbiny gazowe i elektrociełownie mają emisyjność 330g/kWH, to powyżej progu finansowania przez EBI, czyli 250g/kWH – powiedział główny ekonomista PKN Orlen dr Adam Czyżewski.
– Europejski Zielony Ład dotyka także sektora paliwowego. Wymagania klimatyczne wpłyną na naszą branżę. Jest to trend, który w najbliższych latach będzie kontynuowany. Grupa Lotos to przede wszystkim rafineria, wydobycie i dystrybucja. Plany stworzenia dużego koncernu multienergetycznego współgrają z tym, co się obecnie dzieje na świecie. Musimy myśleć o gazie, który będzie występować w miksie, ale największą wagę przywiązujemy do projektów wodorowych – mówił prezes Grupyt Lotos Paweł Majewski.