O przyszłości rozwoju elektromobilności w Polsce rozmawiali uczestnicy odbywającego się w Warszawie XIV Kongresu Nowego Przemysłu. Ich zdaniem, aby móc zrealizować ten cel, potrzebne jest wsparcie zarówno finansowe, jak i legislacyjne, a także budowa odpowiedniej infrastruktury.
Konieczne wsparcie dla infrastruktury elektromobilności
– Wsparcie dla infrastruktury jest absolutnie konieczne. Niezależnie czy będzie to wsparcie publiczne, krajowe czy zagraniczne, to powinno ono zostać zrealizowane. To czego zabrakło w pierwotnym projekcie ustawy o elektromobilności, to wsparcie tych, którzy będą z niej korzystać. Mało jest wsparcia dla potencjalnych nabywców pojazdów elektrycznych – powiedział Marcin Korolec, minister środowiska w latach 2011–2013, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej w latach 2013–2015, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Zapytano go o to, czy uda się wprowadzić wspomnianą ustawę w zgodzie z oczekiwaniami.– To jest poważne wyzwanie. Przedstawione przez Komisję Europejską uwagi w tej sprawie dają resortowi dodatkowe argumenty, aby szybciej procedować tę ustawę – mówił.
Z kolei zdaniem Rafała Czyżewskiego, prezesa zarządu Greenway Infrastructure Poland Sp. z o.o., rozwój sektora samochodów elektrycznych byłby szybszy, gdyby wsparcie ze strony państwa było większe.– Nawet gdyby go nie było, to polityki dużych koncernów motoryzacyjnych, które w ciągu ostatnich 2–3 lat zmieniły swoje strategie i podjęły działania na rzecz wykreowania nowych technologii, doprowadziłyby do tego, że samochody elektryczne byłyby tańsze – mówił.
– Chcemy, aby podróż samochodem elektrycznym była alternatywą dla tradycyjnych samochodów. W tym celu planujemy stworzyć odpowiednią infrastrukturę. Chcemy stworzyć ogólnopolską sieć szybkiego ładowania – dodał. Według prezesa Greenway Infrastructure Poland koszt budowy jednej stacji ładowania to kwota rzędu 150–200 tys. złotych. Odnosząc się do projektu ustawy o elektromobilności, stwierdził, że niesie ona pewne ułatwienia dla powstawania tego typu obiektów, ale nie rozwiązuje kwestii związanych z ładowaniem pojazdów nocą.
Lotos uruchamia pilotażowe stacje ładowania
Według prezesa zarządu Virtual Power Plant Sp. z o.o. Grzegorza Nowaczewskiego zbyt dużą uwagę przywiązuje się do zmiany przepisów. Jego zdaniem na rynku pojawi się coraz więcej używanych samochodów elektrycznych. Niekoniecznie muszą być to nowe pojazdy.– Nie ma odwrotu od elektromobilności – przekonywał.
W trakcie dyskusji głos zabrał również przedstawiciel spółki paliwowej. Zdaniem Jarosława Szczepaniaka, doradcy prezesa zarządu Grupy Lotos S.A., koncern chce zaangażować się w elektromobilność. Świadczy o tym projekt budowy 12 stacji ładowania pojazdów, które będą ulokowane na stacjach benzynowych należących do Grupy Lotos, znajdujących się wzdłuż trasy Warszawa – Gdańsk. – To projekt pilotażowy. Chcemy zobaczyć, jak ten obszar będzie wykorzystywany. Samochody elektryczne głównie poruszają się po miastach i są ładowane w nocy. Realizowany przez nas projekt to chęć sprawdzenia, jak budowana infrastruktura będzie wykorzystywana – powiedział. Zaznaczył jednak, że sama infrastruktura nie załatwi sprawy nabywców. Według niego barierą pozostaje cena samochodów elektrycznych.
Pytany o przykład brytyjski, w którym na stacje benzynowe nałożono obowiązek budowy punktów do ładowania, stwierdził, że zależy to od skali.– Pytanie czy pojazdy będą tam przejeżdżać i czy będą tam ładowane. W tym modelu biznesowym oznaczałoby to, że stacja benzynowa musiałaby zainwestować 150–200 tys. złotych. To całkowicie nieuzasadnione, aby budować infrastrukturę tam, gdzie klient się nie pojawi – stwierdził doradca prezesa Grupy Lotos.
Elektromobilność to wyzwanie dla spółek dystrybucyjnych
Rozwój elektromobilności to wyzwanie również dla spółek sektora elektroenergetycznego, zwłaszcza dla operatorów systemu dystrybucyjnego (OSD). – Będziemy dostosowywać swoją sieć. Zgodnie z projektem ustawy o elektromobilności jednostki samorządu terytorialnego mają wskazać miejsca, gdzie mają się znajdować punkty ładowania. Jeżeli takie miejsce nie zostanie wskazane, wówczas rolę tę przejmie operator zewnętrzny – powiedział Paweł Śliwa, wiceprezes zarządu ds. innowacji w PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Podkreślił przy tym, że spółka aktywnie uczestniczy w powstawaniu punktów ładowania.– Podpisaliśmy wiele listów intencyjnych z władzami m.in. Rzeszowa, Łodzi, Krakowa. Widzimy tam największy potencjał – w miastach. Będziemy w tym celu dostosowywać nasze sieci dystrybucyjne – mówił.
Obecny na sali zastępca dyrektora Departamentu Strategii, Rozwoju i Innowacji w spółce Energa Jan Chlebowicz podkreślił, że również Energa aktywnie angażuje się w rozwój elektromobilności w Polsce. – Na terenie Trójmiasta powstała pierwsza zintegrowana sieć ładowania, m.in. z 8 punktami do szybkiego ładownia – powiedział.
Mówiąc o wyzwaniach w rozwoju tego sektora w kontekście rozbudowy infrastruktury, stwierdził, że projekty małej skali nie są problemem dla OSD. – W przypadku miast, to przy niezbyt wielkim nasyceniu w tego typu infrastrukturę myślimy, że w najbliższych latach możemy jak najbardziej zapewnić dyspozycyjność mocy sieci dystrybucyjnych, aby móc podłączać ładowarki – mówił przedstawiciel Energi.
Jego zdaniem problemy pojawiają się przy dużych projektach, ponieważ OSD nie są przygotowani do tak dynamicznego rozwoju.– Potrzebne są magazyny energii, aby wspomagać takie punkty. Aby poważniej mówić o tym, czy grupy energetyczne chcą się angażować w infrastrukturę, oczekujemy przede wszystkim na ramy prawne i instrumenty finansowe, które mogłyby wspierać takie przedsięwzięcia. Na razie rentowność takiego projektu na poziomie komercyjnym jest wątpliwa – powiedział Chlebowicz.