Na świecie jest 62,5 tysiąca elektrowni wszelkiego rodzaju, a od prawie wszystkich wymaga się tylko jednego: wytwarzania energii elektrycznej. To gigantyczne budynki, typowo funkcjonalne; prawie nigdy nie oczekuje się od nich, by zaspokajały jakiekolwiek uczucia estetyczne. Podobnie było w przypadku brytyjskiej elektrowni Battersea, ale najwyraźniej miała ona w sobie to „coś”, co sprawiło, że chociaż nie działa od prawie 40 lat, to kolejne pokolenia artystów dostrzegają w niej pewien urok – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Budowa, projekt i złoty okres
Położona na południowym brzegu Tamizy w południowo-zachodnim Londynie, elektrownia Battersea to właściwie dwie złączone w jednym budynku elektrownie. Elektrownia Battersea A została zbudowana w latach 30. XX wieku, a elektrownia Battersea B powstała w latach 50. XX wieku. Jej położenie miało znaczenie strategiczne – bliskość do największej rzeki Wielkiej Brytanii ułatwiała transport węgla z północy kraju i zapewniała duże ilości wody, niezbędne do chłodzenia. Zostały one zbudowane według prawie identycznego projektu, dzięki czemu stworzono charakterystyczną strukturę czterokominową. Jest ona jednym z największych na świecie budynków z cegły i wyróżnia się oryginalnym, bogatym wyposażeniem wnętrz i wystrojem w stylu Art Deco. Po jej zamknięciu w 1983 roku obiekt był prawie zupełnie nieużywany i zaniedbany, do tego stopnia, że w 2008 roku jego stan został opisany przez English Heritage jako „bardzo zły” i został umieszczony w rejestrze dziedzictwa zagrożonego.
Obie elektrownie zostały zaprojektowane przez zespół architektów i inżynierów. Zespołem kierował dr Leonard Pearce, główny inżynier London Power Company. Elektrownia została zaprojektowana w stylu katedralnym z cegły, co wówczas było popularnym stylem. Projekt ten od razu cieszył się uznaniem i został opisany jako „świątynia mocy”, która równała się z katedrą św. Pawła jako wizytówka Londynu. W ankiecie The Architectural Review została ona wybrana za drugi najciekawszy nowoczesny budynek 1939 roku. Nie ma co się temu dziwić – jak na elektrownię, jej wnętrze było nadzwyczaj eleganckie. W hali turbin zastosowano włoski marmur, a w całym budynku zastosowano wypolerowane parkiety i schody z kutego żelaza. Z powodu braku pieniędzy po drugiej wojnie światowej wnętrze stacji B nie było tak bogate, a zamiast tego armatura została wykonana ze stali nierdzewnej. Obie złączone elektrownie składają się z długiej kotłowni z kominem na każdym końcu i przyległej hali turbin. Jest to jeden główny budynek o konstrukcji stalowej z okładziną z cegły, podobny do wieżowców zbudowanych w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, jest to największy budynek z cegły w Europie. Elektrownia ma szerokość 160 metrów, długość 170 metrów, a dach kotłowni wisi na wysokości ponad 50 metrów. Każdy z czterech kominów jest wykonany z betonu i ma wysokość 103 metrów i średnicę podstawy 8,5 metra, która zwęża się do 6,7 metra na szczycie. Elektrownia miała także przystań do rozładunku węgla, strefę sortowania i przechowywania węgla, sterownie i blok administracyjny.
Elektrownia Battersa A wytwarzała energię za pomocą trzech bloków; dwa 69-megawatowe zestawy British Thomson-Houston Metropolitan-Vickers oraz jeden Metropolitan-Vickers 105 MW, co dawało łączną moc 243 MW. W momencie oddania do eksploatacji była to najpotężniejsza elektrownia w Europie. Elektrownia B miała również trzy jednostki, wszystkie wyprodukowane przez Metropolitan-Vickers, o łącznej mocy 260 MW, co w sumie dało moc 503 MW. Elektrownia B miała również najwyższą sprawność cieplną ze wszystkich elektrowni w kraju przez pierwsze dwanaście lat jej eksploatacji. Elektrownie swój złoty okres zanotowały w połowie lat 60., od tego czasu wyłączane były kolejne bloki, a moc elektrowni stopniowo spadała, aż do całkowitego jej wyłączenia w 1983 roku.
Kultura popularna
Elektrownia Battersea zdobyła największą sławę dzięki wykorzystaniu jej wizerunku w licznych dziełach popkultury – kręcono tu wiele filmów, programów telewizyjnych, teledysków i gier wideo. Jeden z pierwszych występów stacji w filmie miał miejsce w filmie Alfreda Hitchcocka z 1936 roku po tytułem Sabotaż, który pokazał elektrownię jeszcze przed budową części B. Wnętrze pomieszczenia kontrolnego części A wykorzystano w filmie „Znajdź rybę” Monty Pythona z 1983 roku. Widać ją także w filmie „Help!”, który towarzyszył promocji płyty The Beatles o tym samym tytule w 1965 roku. „Zagrała” ona też w filmie wojennym „Bitwa o Anglię” z 1969 roku, chociaż rzeczywiście podczas bombardowania Londynu w 1940 roku stanowiła ona punkt orientacyjny dla pilotów Luftwaffe. W 2007 roku puste, wypalone wnętrze Elektrowni Battersea zostało wykorzystane jako scenografia w filmie Mroczny Rycerz o przygodach Batmana. Kręcono w niej również sceny z wnętrza londyńskiego metra w filmie „1984” na podstawie powieści George’a Orwella. Pojawiła się też ona wielokrotnie w kultowym brytyjskim serialu Doctor Who.
Zdaje się, że największą sławę przyniosła jej jednak okładka płyty „Animals” Pink Floyd z 1977 roku, która sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Zdjęcie na okładce ukazywało elektrownię, nad którą unosił się wielki różowy balon w kształcie świni. Świnię wykonała niemiecka firma Ballon Fabrik i australijski artysta Jeffrey Shaw; była ona przywiązana do jednego z południowych kominów elektrowni, ale zerwała się z lin i ku zdumieniu pilotów zbliżających się samolotów, dryfowała na pas startowy lotniska Heathrow. Helikoptery policyjne śledziły przelot świni, aż nie wylądowała na gospodarstwie rolnym w hrabstwie Kent. W Elektrowni Battersea odbyła się też impreza, na której świętowano wydanie płyty.
Co dalej?
Od czasu zamknięcia elektrowni kolejni właściciele terenu opracowali plany przebudowy. Przez kolejne dziesięciolecia Elektrownia Battersea przechodziła z rąk do rąk, a każdy miał inny pomysł na zagospodarowanie tego pięknego, kultowego obiektu; pojawił się nawet pomysł, by utworzyć z niego wielki blok mieszkalny, gdzie miało ponoć powstać 3400 mieszkań. Plany te utrudniał fakt, że elektrownia była w fatalnym stanie technicznym, obiekt był zadłużony na setki milionów funtów, a dodatkowo wciąż istniała tam stacja przesyłu odpadów i cementownia, co praktycznie uniemożliwiało jakąkolwiek rewitalizację tego miejsca. Poza tym Elektrownia Battersea od samego początku mierzyła się z krytyką – okolicznym mieszkańcom jej gmach wydawał się przerażający, narzekali oni na notoryczne zanieczyszczenie terenu, które miało szkodzić obrazom znajdującym się w pobliskich galeriach sztuki. Doszło nawet do tego, że w 2008 roku zakup elektrowni poważnie rozważał londyński klub piłkarski FC Chelsea, który miał ambitny plan przebudowy elektrowni w stadion piłkarski mogący pomieścić od 65 do 75 tysięcy kibiców i mieć składany dach – był to projekt firmy HOK Sport, tej samej, która zaprojektowała słynny standion Wembley. Niestety jednak i ten pomysł został ostatecznie porzucony.
Nie oznacza to bynajmniej, że Elektrownia Battersea będzie dalej stać i niszczeć. Filma WilkinsonEyre ma dokonać generalnego remontu elektrowni w stylu art deco, przebudowę kominów, renowację zabytkowych dźwigów i nabrzeża, które będzie służyć jako postój dla taksówek rzecznych. Ponadto ma tam powstać do 800 mieszkań. Remontem Elektrowni Battersea zainteresowana jest również znana skądinąd amerykańska firma Apple, której brytyjska filia rozważa przeniesienie się do tego monumentalnego, budzącego respekt budynku. Jak zatem widać, Elektrownia Battersea jest żywym, a właściwie odżywającym dowodem na to, że istnieje życie po węglu.
Perzyński: O historii węgla, czyli surowca, który zmienił wszystko