Najważniejsze informacje dla biznesu

Prezydent dał zielone światło na finansowanie polskiego atomu. Planowe wbicie łopaty w 2026 roku

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o 60 mld zł na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej – podała kancelaria prezydenta. Ustawa ma wejść w zycie 14 dni od ogłoszenia, ale warunkiem udzielenia dofinansowania jest zgoda Komisji Europejskiej.

Polska od lat przygotowuje się do wejścia w erę energetyki jądrowej, a projekt pierwszej elektrowni w Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu staje się coraz bardziej konkretny. Ustawa przekazująca 60,2 miliarda złotych na dokapitalizowanie Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ), to ważny krok, ale droga do uruchomienia pierwszego reaktora w 2036 roku wymaga jeszcze wielu działań. Oto, gdzie jesteśmy i co przed nami w harmonogramie tego strategicznego przedsięwzięcia.

Pierwsze koty za płoty

Projekt polskiej elektrowni jądrowej ma swoje korzenie w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), przyjętym w 2020 roku. Zakłada on budowę dwóch elektrowni o łącznej mocy 6-9 GW, z PEJ – spółką w 100 procentach należącą do Skarbu Państwa – jako inwestorem i operatorem. Kluczowe decyzje zapadły w ostatnich latach: w 2022 roku rząd Mateusza Morawieckiego wybrał konsorcjum Westinghouse-Bechtel jako partnera technologicznego dla pierwszego obiektu. Wybór padł na reaktor AP1000  stosowany m.in. w USA i Chinach.

Lokalizacja w Lubiatowo-Kopalino została zatwierdzona po analizach środowiskowych i geologicznych rozpoczętych w 2017 roku. W 2023 roku wydano decyzję środowiskową, potwierdzającą, że teren na wybrzeżu Pomorza nadaje się pod budowę dzięki stabilnemu podłożu i dostępowi do wody morskiej do chłodzenia. PEJ zakończyło też wstępne badania terenu, w tym ocenę sejsmiczną i hydrologiczną, co pozwoliło na rozpoczęcie projektowania infrastruktury. W 2024 roku rząd przygotował wniosek notyfikacyjny do Komisji Europejskiej, zgłaszając plan pomocy publicznej – 60,2 miliarda złotych z budżetu na dokapitalizowanie PEJ. W grudniu 2024 roku KE otworzyła formalne postępowanie w tej sprawie, co było ważnym krokiem w kierunku uzyskania zgody na finansowanie.

Ustawa podpisana przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę określa, że 30 procent kosztów (ok. 60 miliardów złotych) pokryje dokapitalizowanie PEJ w latach 2025-2030, a 70 procent (szacowane na 140-150 miliardów złotych) zostanie sfinansowane długiem z instytucji finansowych. Dodatkowo ustawa przewiduje, że w przypadku dokonania dokapitalizowania w postaci obligacji, odpowiednio pomniejszony zostaje limit wydatków budżetu państwa na wniesienie wkładu pieniężnego. Decyzję o dokapitalizowaniu podejmować ma Minister Finansów, na wniosek Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Ustawa zakłada, że pełnomocnik nie może wystąpić do Ministra Finansów o dokapitalizowanie PEJ przed uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną w tej formie.

Rząd czeka na decyzję Komisji Europejskiej

Na dzień 25 marca 2025 roku kluczowym wyzwaniem pozostaje zgoda Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. Bez zielonego światła z Brukseli dokapitalizowanie PEJ nie ruszy – ustawa wchodzi w życie 14 dni po ogłoszeniu, ale warunek KE blokuje przelewy. Postępowanie notyfikacyjne może potrwać kilka miesięcy – w podobnych sprawach (np. elektrownia Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii) decyzja zapadała po 6-12 miesiącach. Jeśli KE wyda zgodę w 2025 roku, PEJ otrzyma pierwsze środki jeszcze w tym roku, co umożliwi intensyfikację prac przygotowawczych.

Równolegle trwają prace projektowe. Westinghouse-Bechtel opracowuje szczegółowy plan techniczny reaktora AP1000 o mocy około 1,1 GW na blok – pierwsza elektrownia ma mieć dwa bloki, dając łącznie 2,2-2,5 GW. W 2025 roku PEJ planuje zakończyć studium wykonalności, określające dokładne koszty, harmonogram i potrzeby infrastrukturalne, takie jak linie przesyłowe czy drogi dojazdowe. W międzyczasie rozpoczęto konsultacje z lokalną społecznością w gminie Choczewo, by zminimalizować protesty i zapewnić akceptację projektu.

W latach 2026-2027 kluczowe będzie uzyskanie pozwoleń budowlanych od Urzędu Dozoru Technicznego i rozpoczęcie przetargów na główne komponenty, jak turbiny czy systemy chłodzenia. PEJ musi też zabezpieczyć finansowanie dłużne – rozmowy z bankami (np. Europejskim Bankiem Inwestycyjnym) już się toczą, ale ich sukces zależy od ratingu projektu i zgody KE. W tym okresie planowana jest budowa infrastruktury pomocniczej: dróg, magazynów i tymczasowych biur na placu budowy.

„Pierwszy beton” w 2028 roku

Wylanie „pierwszego betonu” pod reaktor ma nastąpić – planowo – w 2028 roku. To symboliczny moment rozpoczęcia budowy właściwej elektrowni, ale wymaga zakończenia wszystkich przygotowań do 2027 roku. W 2028 roku ruszą prace ziemne i fundamentowe, a w 2029 roku – montaż konstrukcji reaktora. Budowa jednego bloku AP1000 trwa zazwyczaj 5-7 lat, co zgadza się z planem uruchomienia pierwszego bloku w 2036 roku.

W latach 2030-2035 PEJ skoncentruje się na instalacji systemów jądrowych, testach bezpieczeństwa i podłączeniu do sieci przesyłowej. Od 2033 roku zacznie się montaż reaktora i systemów sterowania, a w 2035 roku – testy z paliwem jądrowym pod okiem Urzędu Dozoru Technicznego. Start w 2036 roku da Polsce 2,2 GW czystej energii, obniżając zależność od węgla i importu gazu. Inwestycja, choć droga (200 mld zł), zwróci się w dekady – stabilna cena prądu i eksport nadwyżek do sąsiadów wzmocnią gospodarkę. Drugi blok w 2038 roku zależy jednak od sukcesu pierwszego i decyzji politycznych po 2035 roku.

Drugi blok, jeśli harmonogram zostanie utrzymany, mógłby ruszyć w 2038 roku, choć PPEJ zakłada elastyczność w zależności od finansów i popytu na energię. Koszty mogą wzrosnąć – budowa Olkiluoto 3 w Finlandii przekroczyła budżet o 50 procent (z 3 do 4,5 miliarda euro na blok) – więc rząd i PEJ muszą przygotować się na nieprzewidziane wydatki.

PAP / Biznes Alert / Mateusz Gibała

Czechy chcą małego atomu od Rolls-Royce’a. Ekolodzy z Pragi stawiają szlaban

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o 60 mld zł na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej – podała kancelaria prezydenta. Ustawa ma wejść w zycie 14 dni od ogłoszenia, ale warunkiem udzielenia dofinansowania jest zgoda Komisji Europejskiej.

Polska od lat przygotowuje się do wejścia w erę energetyki jądrowej, a projekt pierwszej elektrowni w Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu staje się coraz bardziej konkretny. Ustawa przekazująca 60,2 miliarda złotych na dokapitalizowanie Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ), to ważny krok, ale droga do uruchomienia pierwszego reaktora w 2036 roku wymaga jeszcze wielu działań. Oto, gdzie jesteśmy i co przed nami w harmonogramie tego strategicznego przedsięwzięcia.

Pierwsze koty za płoty

Projekt polskiej elektrowni jądrowej ma swoje korzenie w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), przyjętym w 2020 roku. Zakłada on budowę dwóch elektrowni o łącznej mocy 6-9 GW, z PEJ – spółką w 100 procentach należącą do Skarbu Państwa – jako inwestorem i operatorem. Kluczowe decyzje zapadły w ostatnich latach: w 2022 roku rząd Mateusza Morawieckiego wybrał konsorcjum Westinghouse-Bechtel jako partnera technologicznego dla pierwszego obiektu. Wybór padł na reaktor AP1000  stosowany m.in. w USA i Chinach.

Lokalizacja w Lubiatowo-Kopalino została zatwierdzona po analizach środowiskowych i geologicznych rozpoczętych w 2017 roku. W 2023 roku wydano decyzję środowiskową, potwierdzającą, że teren na wybrzeżu Pomorza nadaje się pod budowę dzięki stabilnemu podłożu i dostępowi do wody morskiej do chłodzenia. PEJ zakończyło też wstępne badania terenu, w tym ocenę sejsmiczną i hydrologiczną, co pozwoliło na rozpoczęcie projektowania infrastruktury. W 2024 roku rząd przygotował wniosek notyfikacyjny do Komisji Europejskiej, zgłaszając plan pomocy publicznej – 60,2 miliarda złotych z budżetu na dokapitalizowanie PEJ. W grudniu 2024 roku KE otworzyła formalne postępowanie w tej sprawie, co było ważnym krokiem w kierunku uzyskania zgody na finansowanie.

Ustawa podpisana przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę określa, że 30 procent kosztów (ok. 60 miliardów złotych) pokryje dokapitalizowanie PEJ w latach 2025-2030, a 70 procent (szacowane na 140-150 miliardów złotych) zostanie sfinansowane długiem z instytucji finansowych. Dodatkowo ustawa przewiduje, że w przypadku dokonania dokapitalizowania w postaci obligacji, odpowiednio pomniejszony zostaje limit wydatków budżetu państwa na wniesienie wkładu pieniężnego. Decyzję o dokapitalizowaniu podejmować ma Minister Finansów, na wniosek Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Ustawa zakłada, że pełnomocnik nie może wystąpić do Ministra Finansów o dokapitalizowanie PEJ przed uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną w tej formie.

Rząd czeka na decyzję Komisji Europejskiej

Na dzień 25 marca 2025 roku kluczowym wyzwaniem pozostaje zgoda Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. Bez zielonego światła z Brukseli dokapitalizowanie PEJ nie ruszy – ustawa wchodzi w życie 14 dni po ogłoszeniu, ale warunek KE blokuje przelewy. Postępowanie notyfikacyjne może potrwać kilka miesięcy – w podobnych sprawach (np. elektrownia Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii) decyzja zapadała po 6-12 miesiącach. Jeśli KE wyda zgodę w 2025 roku, PEJ otrzyma pierwsze środki jeszcze w tym roku, co umożliwi intensyfikację prac przygotowawczych.

Równolegle trwają prace projektowe. Westinghouse-Bechtel opracowuje szczegółowy plan techniczny reaktora AP1000 o mocy około 1,1 GW na blok – pierwsza elektrownia ma mieć dwa bloki, dając łącznie 2,2-2,5 GW. W 2025 roku PEJ planuje zakończyć studium wykonalności, określające dokładne koszty, harmonogram i potrzeby infrastrukturalne, takie jak linie przesyłowe czy drogi dojazdowe. W międzyczasie rozpoczęto konsultacje z lokalną społecznością w gminie Choczewo, by zminimalizować protesty i zapewnić akceptację projektu.

W latach 2026-2027 kluczowe będzie uzyskanie pozwoleń budowlanych od Urzędu Dozoru Technicznego i rozpoczęcie przetargów na główne komponenty, jak turbiny czy systemy chłodzenia. PEJ musi też zabezpieczyć finansowanie dłużne – rozmowy z bankami (np. Europejskim Bankiem Inwestycyjnym) już się toczą, ale ich sukces zależy od ratingu projektu i zgody KE. W tym okresie planowana jest budowa infrastruktury pomocniczej: dróg, magazynów i tymczasowych biur na placu budowy.

„Pierwszy beton” w 2028 roku

Wylanie „pierwszego betonu” pod reaktor ma nastąpić – planowo – w 2028 roku. To symboliczny moment rozpoczęcia budowy właściwej elektrowni, ale wymaga zakończenia wszystkich przygotowań do 2027 roku. W 2028 roku ruszą prace ziemne i fundamentowe, a w 2029 roku – montaż konstrukcji reaktora. Budowa jednego bloku AP1000 trwa zazwyczaj 5-7 lat, co zgadza się z planem uruchomienia pierwszego bloku w 2036 roku.

W latach 2030-2035 PEJ skoncentruje się na instalacji systemów jądrowych, testach bezpieczeństwa i podłączeniu do sieci przesyłowej. Od 2033 roku zacznie się montaż reaktora i systemów sterowania, a w 2035 roku – testy z paliwem jądrowym pod okiem Urzędu Dozoru Technicznego. Start w 2036 roku da Polsce 2,2 GW czystej energii, obniżając zależność od węgla i importu gazu. Inwestycja, choć droga (200 mld zł), zwróci się w dekady – stabilna cena prądu i eksport nadwyżek do sąsiadów wzmocnią gospodarkę. Drugi blok w 2038 roku zależy jednak od sukcesu pierwszego i decyzji politycznych po 2035 roku.

Drugi blok, jeśli harmonogram zostanie utrzymany, mógłby ruszyć w 2038 roku, choć PPEJ zakłada elastyczność w zależności od finansów i popytu na energię. Koszty mogą wzrosnąć – budowa Olkiluoto 3 w Finlandii przekroczyła budżet o 50 procent (z 3 do 4,5 miliarda euro na blok) – więc rząd i PEJ muszą przygotować się na nieprzewidziane wydatki.

PAP / Biznes Alert / Mateusz Gibała

Czechy chcą małego atomu od Rolls-Royce’a. Ekolodzy z Pragi stawiają szlaban

Najnowsze artykuły