Gibała: Jaki będzie nowy parlament?

2 czerwca 2024, 16:00 Bezpieczeństwo

Sondaże sugerują, że nowym centrum ciężkości w Parlamencie Europejskim będzie Europejska Partia Ludowa (EPP) — oznacza to przesunięcie na prawo, w którym liberałowie nie będą już mieli decydującego głosu, a skrajnie prawicowa Europejska Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) może mieć więcej do powiedzenia.

  • Jednym z najgorętszych tematów nadchodzącej kadencji pozostaje decyzja, czy UE powinna sfinalizować umowę handlową z południowoamerykańskim blokiem krajów Mercosur oraz inne duże dwustronne porozumienia handlowe. Chociaż posłowie do Parlamentu Europejskiego mają ograniczony wpływ na politykę handlową UE, która jest w gestii Komisji Europejskiej, mogą opóźniać ratyfikację umów handlowych.
  • Po pięciu latach legislacyjnej bonanzy Europejskiego Zielonego Ładu, kolejną kadencję zdominuje wdrażanie wielu nowych przepisów UE mających na celu zwiększenie gospodarki o obiegu zamkniętym, ograniczenie zanieczyszczenia powietrza, zmniejszenie ilości odpadów opakowaniowych, zahamowanie greenwashingu i uczynienie produktów bardziej zrównoważonymi.
  • Fala solidarności w UE podczas pandemii COVID-19 — od zakupu szczepionek po nadzór nad chorobami i wymianę danych — wywołała falę nowego ustawodawstwa zdrowotnego, znacznie rozszerzając budżet, mandat i ambicje Europy w tej dziedzinie. Pytanie brzmi, czy ten impet utrzyma się pod rządami nowego, bardziej prawicowego Parlamentu.

Jeśli obecne centrowe większości potrzebne do uchwalania ustaw się zmniejszą Parlament będzie przyciągał więcej uwagi niż od 2019 roku, ponieważ zacięte głosowania oznaczają, że sytuacja stanie się bardziej polityczna. Mieliśmy przedsmak tego, co nas czeka, gdy EPP nie udało się zebrać prawicowej większości, aby zablokować prawo dotyczące odbudowy przyrody w zeszłym roku. Jednak wpływ Parlamentu prawdopodobnie będzie ograniczony przez Radę Europejską, złożoną z liderów narodowych, która oficjalnie wyznacza kierunek polityczny Komisji. Trzy z najbardziej wpływowych krajów w bloku — Francja, Niemcy i Hiszpania — są obecnie rządzone przez socjalistów lub liberałów, co ogranicza władzę EPP i zapewnia, że skomplikowana sieć układów w UE będzie kontynuowana.

Niedawna fala protestów rolników wyniosła rolnictwo na szczyt agendy politycznej, rozpoczynając bitwę o to, kto bardziej troszczy się o rolników przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Czy uwaga ta pozostanie, gdy miejsca w Parlamencie zostaną przydzielone? To się okaże. Pewne jest, że nowy zestaw prawodawców wchodzących do komisji rolnictwa będzie miał wiele do załatwienia — od reformy polityki rolnej UE po rozwiązanie roli rolnictwa w kryzysie klimatycznym, jednocześnie dbając o utrzymanie rolników na powierzchni.

Jednak Parlament pełen bardziej konserwatywnych i skrajnie prawicowych grup — które stawiają rolników w opozycji do polityki Zielonego Ładu — z pewnością utrudni Komisji wprowadzenie ambitnych przepisów, takich jak obiecana rewizja przestarzałych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt, nowa ustawa o zrównoważonych systemach żywnościowych czy działania mające na celu ograniczenie emisji z rolnictwa. Przesunięcie w prawo może utrudnić Komisji Europejskiej wprowadzenie ambitnych przepisów, takich jak reforma przestarzałych zasad dotyczących dobrostanu zwierząt, nowe prawo dotyczące zrównoważonych systemów żywnościowych czy działania mające na celu ograniczenie emisji rolniczych. Nowi posłowie zajmujący miejsca w komisji rolnictwa będą musieli zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, w tym z reformą polityki rolnej UE i rolą rolnictwa w kryzysie klimatycznym.

Bezpieczeństwo to priorytet

Wszyscy liderzy UE zgadzają się co do potrzeby zwiększenia wydatków na obronę, ale pytania pozostają: skąd wziąć pieniądze i jak daleko powinna sięgać współpraca obronna między krajami. Wśród skrajnej prawicy są podzielone opinie, natomiast ECR popiera ideę armii UE. Ursula von der Leyen (EPP) umieszcza obronę na szczycie swojej agendy, promując stanowisko Komisarza ds. Obrony oraz tarczę obrony powietrznej UE.

Nowa kadencja europarlamentarzystów będzie decydować o celach i działaniach na okres po 2030 roku, aby zapewnić neutralność klimatyczną UE do 2050 roku. Ważnym zadaniem będzie ustalenie celu redukcji emisji do 2040 roku oraz przygotowanie krajów na rosnące katastrofy klimatyczne. Konserwatyści domagają się mniej rygorystycznych przepisów dla rolników i chcą znieść zakaz sprzedaży silników spalinowych od 2035 roku. Nowa Komisja będzie musiała zająć się kwestią utrzymania niskich kosztów energii oraz jednocześnie wprowadzić historyczny rozwój czystej energii. Przemysł czystych technologii w UE zmaga się z konkurencją ze strony Chin i USA, co budzi obawy o miejsca pracy i bezpieczeństwo dostaw. Nowi posłowie będą musieli zapewnić odpowiednie wdrożenie szeregu kluczowych ustaw, w tym przepisów dotyczących treści online i sztucznej inteligencji. Skrajnie prawicowi posłowie mogą sprzeciwiać się niektórym regulacjom. Przesunięcie w prawo może sprzyjać tworzeniu większych, rodzimych gigantów technologicznych i telekomunikacyjnych oraz zmniejszeniu biurokracji, aby uwolnić potencjał innowacyjny UE. Taki skład Parlamentu Europejskiego może znacząco wpłynąć na kształtowanie polityki w tych i innych dziedzinach w nadchodzących latach.

Jednym z najgorętszych tematów nadchodzącej kadencji pozostaje decyzja, czy UE powinna sfinalizować umowę handlową z południowoamerykańskim blokiem krajów Mercosur oraz inne duże dwustronne porozumienia handlowe. Chociaż posłowie do Parlamentu Europejskiego mają ograniczony wpływ na politykę handlową UE, która jest w gestii Komisji Europejskiej, mogą opóźniać ratyfikację umów handlowych. Jeśli Parlament przesunie się na prawo, umowa może spotkać się z większym oporem ze strony skrajnej prawicy, choć grupa Europejskiej Partii Ludowej (EPL) jest generalnie za. Bardziej prawicowy Parlament prawdopodobnie zakwestionuje również szeroki zakres unijnych przepisów dążących do neutralności klimatycznej, takich jak te dotyczące łańcuchów dostaw wolnych od wylesiania, które zdaniem przeciwników budzą sprzeciw potencjalnych partnerów handlowych. Nowy Parlament, obejmując urząd w kontekście pogłębiającej się rywalizacji geopolitycznej, będzie miał wpływ na to, jak twardo Bruksela będzie postępować wobec Pekinu i jak poradzi sobie z potencjalnym powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu.

Po pięciu latach legislacyjnej bonanzy Europejskiego Zielonego Ładu, kolejną kadencję zdominuje wdrażanie wielu nowych przepisów UE mających na celu zwiększenie gospodarki o obiegu zamkniętym, ograniczenie zanieczyszczenia powietrza, zmniejszenie ilości odpadów opakowaniowych, zahamowanie greenwashingu i uczynienie produktów bardziej zrównoważonymi. Kluczowe pytania dotyczą tego, jak ambitne będzie to wdrażanie i czy Bruksela nie wycofa niektórych z tych środków, co będzie zależeć od składu nowego Parlamentu. Ostatnie niechęci wobec zielonych polityk UE wywołały niepewność co do tego, czy nowi posłowie podejmą nierozwiązane sprawy związane z odtwarzaniem naturalnych ekosystemów, zanieczyszczeniem chemicznym czy odpornością lasów. Nowe obawy dotyczące zrównoważonego rozwoju pojawiają się w całej Unii, szczególnie w związku z długotrwałym i powszechnym zanieczyszczeniem tzw. „wiecznymi chemikaliami” (PFAS), a Bruksela jest pod coraz większą presją, aby zająć się tym problemem po opóźnieniach w rewizji unijnego rozporządzenia REACH dotyczącego chemikaliów.

Fala solidarności w UE podczas pandemii COVID-19 — od zakupu szczepionek po nadzór nad chorobami i wymianę danych — wywołała falę nowego ustawodawstwa zdrowotnego, znacznie rozszerzając budżet, mandat i ambicje Europy w tej dziedzinie. Pytanie brzmi, czy ten impet utrzyma się pod rządami nowego, bardziej prawicowego Parlamentu. Większość osób w brukselskim kręgu zdrowotnym spodziewa się znaczącego cięcia budżetu, głównie dlatego, że pandemia się skończyła. Bardziej nacjonalistyczne głosy w Parlamencie Europejskim mogą również wyciągnąć kompetencje z Brukseli i zwrócić je stolicom, co oznacza, że ambicje unijnej Unii Zdrowia komisarz ds. zdrowia Stelli Kyriakides mogą być krótkotrwałe. Jednakże wielu posłów pochodzi z krajów z borykającymi się z problemami systemami zdrowotnymi i słabym dostępem do leków, co może sprawić, że rozwiązanie tych problemów na poziomie europejskim przeważy nad partyjną polityką.

Pokolenie Z wierzy w poprawę sytuacji na rynku pracy w Polsce