Equinor, partner Polenergii przy realizacji trzech projektów morskich farm wiatrowych, podkreśla konieczność przyjęcia jak najszybciej ustawy dla offshore, bo pozwolenia koncesje będą wkrótce wygasać. Norwedzy proponują także formę kontraktu na zakup energii.
Michał Jerzy Kołodziejczyk ze spółki Equinor powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2019, że jego spółka doceniła potencjał offshore Polsce i przez to zaangażowała się w projekty Polenergii: Bałtyk III i Bałtyk II na ławicy słupskiej. – Zbadaliśmy także opcje nabycia projektu Bałtyk I. Jesteśmy po badaniach geotechnicznych, mamy warunki przyłączeniowe, a także umowy przyłączeniowe z Polskimi Sieciami Energetycznymi. Mamy także decyzje środowiskowe. Powołaliśmy zespół projektowy, który pozwoli na doprowadzenie projektu do końca. Potrzebujemy jednak otoczenia prawnego. Kiedy się pojawi, wchodzimy w projekt. Zrobimy wówczas prace geotechniczne. Następnie wystąpimy o pozwolenie na budowę i podejmiemy ostateczną decyzję inwestycyjną – powiedział.
– Stabilne, przejrzyste, przewidywalne prawo jest konieczne do realizacji tak dużych inwestycji o wartości milionów euro. Wówczas wypłaszczymy także koszty dla konsumenta – dodał.
Wskazał, że doświadczenia spółki w Wielkiej Brytanii pokazują, że kontrakt różnicowy jest dobrym rozwiązaniem, pozwalającym szybko przejść do realizacji projektu. – Potrzebujemy także rozwoju infrastruktury na lądzie, w portach, ale na morzu – wskazał.
– Potrzebujemy dedykowanego stabilnego przejrzystego, przewidywalnego prawa, a także planu zagospodarowania obszarów morskich, który pozwoli zbudować łańcuch dostaw. Wówczas może pojawić polski hub offshore’owy na Bałtyku – ocenił uczestnik konferencji. Podkreślił, że ustawa offshore jest potrzebna jak najszybciej, bo pozwolenia na wznoszenie sztucznych wysp zostały wydane w 2012 roku, a zatem niebawem wygasają.