Alert

Equinor wierzy w pierwsze dostawy energii z offshore na Bałtyku w 2024 roku

Vidar Martin Birkeland, dyrektor projektów Bałtyk JV, w Equinor ASA podczas Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej. Fot. BiznesAlert.pl

Vidar Martin Birkeland, dyrektor projektów Bałtyk JV, w Equinor ASA podczas Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej. Fot. BiznesAlert.pl

– Kiedyś nasza firma skupiała się na wydobyciu ropy i gazu. Teraz zgodnie z trendami zmieniamy się i stawiamy na energię z wiatru i fotowoltaiki. Po Wielkiej Brytanii i USA przyszedł czas na Polskę – powiedział Vidar Martin Birkeland, dyrektor projektów Bałtyk JV, w Equinor ASA podczas Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej.

Podkreślił, że firma jest udziałowcem w trzech projektach wiatrowych, które powstają lub już powstały, jak np. Arkona w Niemczech. Spółka skupia się także na inwestycjach w USA. – Jeśli chodzi o nowe projekty to naszym obszarem działania jest również i Polska. Jesteśmy udziałowcem joint venture wraz z Polenergią przy projektach Bałtyk II i Bałtyk III. W grudniu 2018 podjęliśmy decyzję o wejściu w trzeci projekt Bałtyk I. Obydwa wygenerują 2,5- 3 GW mocy – dodał. Warunki wietrzne na Bałtyku są jego zdaniem porównywalne do warunków panujących na Morzu Północnym. – Wietrzność na poziomie 9- 10 metrów na sekundę to bardzo dobry wynik – ocenił.

Podkreślił, że przesył energii do systemu z farm wiatrowych obydwu firm będzie możliwy już w 2024/2025 roku. – Warunkiem jest jednak przyjęcie regulacji prawnych, dotyczących rozwoju farm wiatrowych. Jeśli prawo wejdzie w życie, to w ciągu 2 lat można uzyskać ostateczną decyzję inwestycyjną. W ostatnim czasie w Polsce wiele zmieniło się na lepsze. Kiedy ustawodawstwo zostanie przyjęte, będziemy gotowi na rozpoczęcie prac. Konieczne jest tu stabilne i przewidywalne otoczenie rynkowe – podkreślił.

Odniósł się także do kwestii „local contentu”,  czyli udziału polskich firm (podwykonawców) w rozbudowie offshore w Polsce, mówiąc, że polscy dostawcy są jego firmie dobrze znani, bo współpracowała ona z nimi przy rozwoju platform morskich dla sektora upstream, w branży ropy i gazu. – Wiemy, że produkują oni także elementy do farm wiatrowych – dodał.

Michał Jerzy Kołodziejczyk, Business Development Manager w Equinor ASA przypomniał, że pierwotnie budowa projektów farm wiatrowych Polenergii miała nastąpić w 2020 roku, a zakończyć się w 2023 roku. – Widzimy więc, że już mamy przesunięcie w czasie. Zarówno w 2016 roku, kiedy zaczęliśmy mówić o tych projektach jak i teraz nadal nie ma odpowiedniej legislacji. Zdecydowaliśmy się na współudział w projektach Polenergii, bo miały one już decyzje przyłączeniowe od PSE, poza tym są blisko lądu, ulokowane na płytkich wodach. Apelujemy o zapewnienie stabilnego otoczenia regulacyjnego – zakończył.

Bartłomiej Sawicki

Equinor wierzy w hub offshore w Polsce. Proponuje kontrakt różnicowy


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X