Według Alana Rileya z Atlantic Council, Unia Europejska jest wystarczająco silna aby sprostać rosyjskiemu szantażowi energetycznemu, ale powinna też przejść do ofensywy i przejąć inicjatywę od Moskwy.
Spór Europy z Rosją
– UE jest w stanie poradzić sobie z całkowitym odcięciem rosyjskiego gazu tej zimy. Działające kolektywnie państwa UE są wystarczająco duże, bogate i potężne, by stawić czoła Moskwie – pisze Riley na łamach Financial Times.
Według niego rozwiązaniem jest czasowe przywrócenie do działalnia elektrowni węglowych, wstrzymanie z wyłączeniami energetyki jądrowej a także zintensyfikowanie poszukiwania i wydobycia węglowodorów na własnym terytorium.
Dodatkowo, UE powinna zadziałać bardziej asertywnie w stosunku do polityki Rosji: – UE powinna ogłosić działanie siły wyższej na wszystkich długoterminowych kontraktach na dostawy gazu, wyznaczyć jednego kupca, ustalić cenę, po jakiej gaz będzie kupowany i ustalić maksymalny wolumen zakupu. Celem jest odebranie Moskwy inicjatywy, oddanie jej w ręce UE i określenie warunków przyszłego handlu gazem – dodaje.
Dodatkowo według Rileya, UE powinna szukać innych możliwości sprowadzania energii i wprowadzić rekompensaty dla klientów, aby ci nie odczuwali na swojej skórze skutków polityki Rosji wobec Europy. Jak twierdzi analityk, Rosja i tak może odciąć Europę od gazu – Moskwa może odpowiedzieć natychmiastowym zaprzestaniem eksportu gazu. Jednak prawdopodobnie tak się stanie bez względu na działania UE. Różnica polega na tym, że UE przejmuje kontrolę nad rosyjskim rynkiem eksportu gazu, a euroobligacja znacznie osłabia granicę ewentualnego odcięcia gazu. UE powinna pamiętać, że jest gospodarczym gigantem o wartości 18 bilionów dolarów i odpowiednio działać. – puentuje analityk Atlantic Council.
Opracował Mariusz Marszałkowski