Wszystko wskazuje na to, że dopiero w maju posłowie rozpoczną prace nad przepisami nowelizującymi przepisy ustawy o inwestycjach w farmy wiatrowe. Są więc nikłe szanse, że wejdą w życie przed najbliższymi wakacjami.
Obecny rząd chce liberalizacji przepisów dotyczących minimalnej odległości nowo budowanych farm wiatrowych od budynków mieszkalnych. To oznaczałaby dodatkowe inwestycje na poziomie 50 miliardów złotych, i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego państwa przez ograniczenie zużycia paliw kopalnych. Warunkiem jest jednak m.in. zmniejszeniem odległości nowo budowanych turbin wiatrowych od takich zabudowań do 500 metrów, co może budzić kontrowersje.
Przełom, na który czekała branża
Nad nowelizacją ustawy pracowano przez blisko półtora roku, i wreszcie kilka tygodni temu rządowy projekt trafił do Sejmu, gdzie niestety młyny proceduralne mieliły przepisy korzystne dla branży OZE powoli. Wydaje się, że jednak prace, po blisko trzech tygodniach przerwy wreszcie ruszą z miejsca, bo właśnie zdecydowano o powołaniu nadzwyczajnej podkomisji, która zajmie się rządowym projektem nowelizacji ustawy dotyczącej inwestycji w farmy wiatrowe. – To dobra decyzja, popieramy powołanie podkomisji. Ustawa zawiera szereg rozwiązań nie tylko związanych z kwestiami odległości (, ale także z biogazem. Liczymy na sprawne procedowanie i uchwalenie jej w ciągu kilku najbliższych tygodni – mówi Biznes Alert Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska.
Koalicja ma większość i ciche poparcie?
To właśnie wczoraj na wspólnym posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury, którą kieruje Mirosław Suchoń (Polska 2050 – Trzecia Droga) oraz Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, której szefuje Marek Suski (reprezentujący największy opozycyjny klub Prawo i Sprawiedliwość) w zgodnej atmosferze i sprawnie powołano 11-osobową podkomisję.
Jej członkami, zgodnie z przysługującym parytetem, co podkreślił przewodniczący Suchoń, zostało czterech posłów klubu Prawo i Sprawiedliwość (Andrzej Adamczyk, Tadeusz Chrzan, Rafał Weber, Ireneusz Zyska), trzech z Koalicji Obywatelskiej (Piotr Kandyba, Stanisław Lamczyk, Katarzyna Sibińska) oraz Piotr Strach (Polska 2050 – Trzecia Droga), Adam Dziedzic (Polskie Stronnictwo Ludowe– Trzecia Droga), Dariusz Wieczorek (Lewica) i Michał Połuboczek (Konfederacja). Obecna koalicja ma więc większość 6 do 5 głosów, mimo parytetu.
Na przewodniczącego podkomisji jej członkowie w tajnym głosowaniu wybrali Katarzynę Sibińską, inżynier budownictwa (m.in. absolwentkę Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Szczecińskiej), która jest wiceprzewodniczącą klubu Koalicji Obywatelskiej, i jedną z czterech zastępców przewodniczącego Komisji Infrastruktury. Za oddano 7 głosów, co oznacza, że poparł ją któryś z posłów opozycji, i w związku z tym zgłoszona kandydatura posła Adamczyka, ministra infrastruktury w rządzie PiS nie była głosowana.
Wiceminister Kołodziejczak wspierał opozycję
Przypomnijmy, że projekt nowelizacji „ustawy wiatrakowej” Kancelaria Prezesa Rady Ministrów skierowała do Sejmu 1 kwietnia, czyli w Prima Aprilis. Pierwsze czytanie odbyło trzy dni później, 4 kwietnia, już na serio. Przeciwko wnioskowi o odrzucenie rządowego przedłożenia już w pierwszym czytaniu, o co wnioskował klub PiS głosowało wtedy 233 posłów będących zapleczem obecnej koalicji rządowej.
Byli to przede wszystkim członkowie klubu Koalicji Obywatelskiej, czyli tworzących ją Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Zielonych (155 posłów) oraz klubów Polska 2050 – Trzecia Drogi (29), Polskiego Stronnictwa Ludowego – Trzecia Droga (29) i Lewicy (20). Nieobecnych było 13 parlamentarzystów koalicji 15 października (lub 13 grudnia jak uważa obecna opozycja, m.in. premier Donald Tusk, czy Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Za odrzuceniem projektu był tylko Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa (KO), wcześniej (i obecnie) ostentacyjny krytyk rządów PiS, ale to oznacza, że wsparł wówczas tym samym parlamentarną opozycję w negatywnym stosunku do projektu.
Opozycji trzy tygodnie temu udało się zebrać 198 głosów. Gros, bo 174 oddali posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości (na 191 członków klubu), których wsparli Konfederaci (12), ale bez Sławomira Mentzena, kandydata w kampanii prezydenckiej.
Kto i po co spowolnił prace?
Z poseł Krystyną Sibińską, wybraną wczoraj na przewodniczącą podkomisji nie udało się nam skontaktować. Chcieliśmy ją zapytać o harmonogram prac, i o to jakich ekspertów chce zaprosić na posiedzenia.
Według jednego z członków nadzwyczajnej podkomisji, z którym rozmawiał Biznes Alert, ale zastrzegającego anonimowość, jej powołanie jest grą na zwłokę, mającą przeciągnąć prace do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich, a więc co najmniej po 1 czerwca, kiedy odbędzie się druga tura.
– Wydaje mi się, że obu głównym obozom, czyli PO i PiS nie zależy na razie na skupieniu uwagi opinii publicznej na tej nowelizacji, która może budzić wiele niejednoznacznych emocji. Ministerstwo klimatu być może chciałoby przyśpieszenia prac, ale sądzę, że decyzja o ich spowolnieniu zapadła w Kancelarii Premiera – uważa.
Andrzej Adamczyk (PiS), zastępca przewodniczącego Komisji Infrastruktury, były minister infrastruktury także jest sceptyczny wobec szybkiego uchwalenia nowelizacji.
– Nie znamy jeszcze harmonogramu prac podkomisji, czekamy na propozycje przewodniczącej poseł Krystyny Sibińskiej. Nie sądzę, żeby pierwsze posiedzenie odbyło się podczas obecnego posiedzenia Sejmu, raczej spotkamy się po raz pierwszy na następnym zaplanowanym po długim majowym weekendzie – mówi.
Kolejne tygodnie dyskusji nad projektem?
Według posła Adamczyka, prace podkomisji nad rządowym projektem potrwają co na pewno ponad miesiąc, dlatego szanse na uchwalenie nowelizacji ustawy, i jej podpisanie jeszcze przez Prezydenta Andrzeja Dudę, na co liczy wiceminister Motyka jest nierealne. – –Dokument liczy około 100 stron, nie sposób go omówić i ewentualnie poprawić w ciągu jednego spotkania. Byłem członkiem wielu nadzwyczajnych podkomisji, jeszcze podczas kadencji Sejmu, kiedy nie byłem ministrem, a posłem opozycji, stąd też moje przewidywania. Moim zdaniem, nowelizacja zostanie uchwalona najwcześniej w czerwcu, po wyborach, kiedy Prezydent Duda będzie porządkował sprawy, a decyzję o podpisaniu lub nie ustaw pozostawi swojemu następcy – uważa.
W głosowaniu 4 kwietnia za przesłaniem projektu do dalszych prac byli członkowie podkomisji: Piotr Kandyba, Stanisław Lamczyk, Katarzyna Sibińska, Piotr Strach, Adam Dziedzic. Za wyrzuceniem go do kosza: Andrzej Adamczyk, Tadeusz Chrzan, Rafał Weber. Nie głosowali wówczas Dariusz Wieczorek Ireneusz Zyska.
Tomasz Brzeziński
Orlen ma dwie największe farmy solarne w Polsce. Obie w Wielkopolsce