Fedorska: Panele słoneczne będą obowiązkowe na berlińskich dachach

1 lipca 2021, 07:25 Energetyka

Po Wiedniu i Hamburgu teraz także Berlin wprowadzi od 2023 roku obowiązek instalacji paneli słonecznych na nowych budynkach. Będzie to dotyczyć zarówno budynków nowo powstających, jak i modernizowanych – pisze Aleksandra Fedorska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Berlin. Fot. Wikimedia Commons
Berlin. Fot. Wikimedia Commons

W przypadku nowych budynków w Berlinie panele muszą pokryć co najmniej 30 procent powierzchni brutto, a moc zainstalowana musi wynosić co najmniej 6 kW, a w budynkach z jednym mieszkaniem – co najmniej 2 kW.

Niedopełnienie tego obowiązku będzie groziło grzywną wysokości 5000–50 000 euro. Możliwość rezygnacji z instalacji istnieje dla budynków zabytkowych, a także na przykład przy niekorzystnym położeniu dachu.

W ubiegłym roku podobny obowiązek instalacji paneli słonecznych na nowych wiedeńskich budynkach wprowadzili Austriacy. Energetyka austriacka oparta jest na elektrowniach wodnych. Ich rozwój ogranicza jednak ich ingerencja w środowisko wodne. Ze względu na złe warunki wiatrowe w Austrii, co utrudnia rozbudowę energetyki wiatrowej, to właśnie energia słoneczna uważana jest za idealną opcję uzupełniającą krajowy miks energetyczny. Po wprowadzeniu obowiązku instalacji fotowoltaicznych dla nowych budynków w Wiedniu moc zainstalowana energii słonecznej w Austrii znacznie wzrosła. W 2019 roku wynosiła ona 1,7 GW, podczas gdy pod koniec 2020 roku przekroczyła 2 GW. Federalne Stowarzyszenie Fotowoltaiki Austria podało w czerwcu, że w tym roku moc instalacji fotowoltaicznych wzrośnie o 38 procent. Poinformowano równocześnie, że wkład fotowoltaiki w produkcję prądu wynosi w Austrii zaledwie 3,6 procent.

Nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu panele słoneczne wpłyną na berlińską energetykę. Obecnie miasto czerpie zaledwie 0,7 procent (106 MW) mocy ze słońca. Obowiązek instalacji paneli słonecznych na nowych budynkach ma doprowadzić do boomu energetyki fotowoltaicznej i zwiększyć jej wkład do 25 procent czyli 4,4 GW mocy zainstalowanej na terenie miasta.

W czerwcu dyskusje związane z obowiązkową instalacją paneli słonecznych na budynkach wyszły w Niemczech poza poziom landowy; coraz częściej mówi się już o takich rozwiązaniach dla całego kraju. Kwestie związane z fotowoltaiką na dachach nowo wybudowanych budynków mieszkalnych pojawiły się w programie rządowym „Klimaschutz-Sofortprogramm 2022”. Program ten, z budżetem sięgającym prawie 8 miliardów euro, ma na celu przyśpieszenie niemieckiej transformacji między innymi w budownictwie i ciepłownictwie. Już w najbliższych latach rząd chce wykluczyć ze wsparcia nowe piece gazowe, a pobór energii elektrycznej z sieci w nowych budynkach ma zmniejszyć się o 60 procent. Prezes Związku Właścicieli Budynków (Verband Haus & Grund) Kai Warnecke w rozmowie z niemieckimi mediami ocenił rządowe plany wprowadzenia obowiązku instalacji słonecznych nader ostro.

– Jest to nieskoordynowana, szybka akcja, która dramatycznie podroży budowę i utrzymanie mieszkań. Niedorzeczne jest wprowadzenie wymogu pokrycia dachu panelami słonecznymi, przy równoczesnym braku możliwości konsumpcji wyprodukowanej energii przez mieszkańców budynków – powiedział Warnecke.

Warnecke poruszył jeden z głównych problemów niemieckiej mikrofotowoltaiki – brak możliwości zużycia wyprodukowanej energii na miejscu i konieczność jej odsprzedawania operatorom. Dla prywatnych właścicieli budynków rozliczanie się z operatorem oraz zawieranie umów dotyczących dostaw prądu z lokatorami jest związane z biurokracją i dużym nakładem pracy. W perspektywie krótko- i średnioterminowej właściciele zrekompensują te koszty, podnosząc opłaty za wynajem, co uderzy w lokatorów w wielkich niemieckich metropoliach.

Sawicki: Palący problem domowej fotowoltaiki. Nikt nie prowadzi statystyki jej pożarów