icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Furgalski: Największe wyzwanie to budowa i scalenie dróg ekspresowych

Podczas VI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Adrian Furgalski wziął udział w debacie na temat rozwoju infrastruktury w nowej perspektywie finansowej UE.

– Wejście do Unii Europejskiej to najlepsza rzecz, która mogła się przydarzyć naszej infrastrukturze. Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko (PO IŚ) jest największym takim programem przekazującym fundusze na konkretną branżę w całej UE – mówił podczas VI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Adrian Furgalski, członek zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych „TOR” sp. z o. o.

W jego opinii takich pieniędzy, jakie Polska otrzymała z tego programu nigdy by sama nie uzbierała. Furgalski zilustrował to przykładem. Na początku poprzedniej dekady Polska przeznaczała na infrastrukturę średniorocznie ok. 1 mld zł, zaś w ostatnich latach – ok. 7 mld.

– Niestety kolej pozostaje maruderem w wykorzystywaniu środków unijnych – dowodził dalej Furgalski. – Musimy coraz lepiej wykorzystywać środki na infrastrukturę w najbliższych latach, bo po 2020 r. takich pieniędzy już nie będzie. O ile 84 proc. odcinków autostrad zostało dotąd zrealizowanych, wielkość ta w odniesieniu do dróg ekspresowych wynosi tylko 30 proc. Największym wyzwaniem dla rozwoju polskiej infrastruktury transportowej pozostaje budowa i scalenie dróg ekspresowych, tak, by można było nimi przejechać dłuższe odcinki z A do B.

Zdaniem eksperta ZDG TOR stosunkowo słabo z tym zadaniem radzą sobie jak dotąd Łódź i Górny Śląsk.

– Można więc było budować więcej i szybciej. Ale mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z obecnego stanu rzeczy i będzie w przyszłości lepiej – uważa Furgalski. – Obecnie negocjujemy wielkość ostatecznych kwot ze środków unijnych na drogi i koleje. Na oba cele miało pójść pierwotnie po 10,5 mld euro. Polski rząd chciałby jednak przesunąć na drogi 2 mld euro z puli kolejowej. Tymczasem łączna wartość kosztów, które pociągnęłaby za sobą tylko całkowita wymiana taboru kolejowego wynosi ok. 37 mld zł.

W sprawie ostatecznego kształtu rozdziału środków na polską infrastrukturę KE ma podjąć do końca czerwca br. Zaś obecne plany PKP PLK przewidują rewitalizację 1500 km torów, a ich kolejne 3 tys. km mają zostać zmodernizowane.

– W zakresie budowy dróg istnieją także niezaspokojone potrzeby – mówił dalej Furgalski. – Do końca obecnej dekady przewidywane jest tylko zakończenie odcinka autostrady A1 na całej długości od podkatowickich Pyrzowic do podłódzkiego Tuszyna. A co z resztą? Zarzucono jak dotąd dokończenie A2 z Warszawy do granicy wschodniej. Potrzebne są także środki na rozbudowę systemu ITS (transportu inteligentnego).

Furgalski uważa, że w miarę, jak w kolejnych latach będzie ubywać środków unijnych na infrastrukturę, powinna wzrastać wielkość środków budżetowych na ten cel. Zwłaszcza, że, według szacunków eksperta, już obecnie corocznie trafia do budżetu ok. 55-60 mld zł z rozmaitych opłat okołotransportowych.

– Budżet mógł wcześniej zaoszczędzić środki potrzebne na rozwój sieci transportowej – przekonywał ekspert. – Np. wprowadzając od razu elektroniczny, a nie manualny system poboru opłat na drogach krajowych (w związku tym ostatnim aż 1,2 mld zł przeznaczono na konieczne wykupy gruntów i stosowne oprzyrządowanie). Środki na transport można też zaoszczędzić poprzez równomierne rozłożenie ryzyk podczas realizacji kontraktów drogowych między publicznego zamawiającego (GDDKiA), a wykonawców. Tymczasdem obecnie tylko 30 proc. takich inwestycji realizowana jest z właściwym rozłożeniem ryzyk.

Na zakończenie Furgalski zwrócił uwagę na kolejny problem związany z niewłaściwą organizacją publicznych przetargów drogowych, który może boleśnie odczuć budżet, a zatem i podatnicy.

– Na ponad 11 mld zł wyceniana jest wartość odszkodowań od Skarbu Państwa, o które wystąpili wykonawcy dróg publicznych przed polskim sądami. Nawet jeśli ostatecznie skarżący otrzymają 3 czy 4 mld zł, to są to środki zmarnotrawione, które można by przeznaczyć na budowę brakujących odcinków dróg – uważa ekspert.

Podczas VI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Adrian Furgalski wziął udział w debacie na temat rozwoju infrastruktury w nowej perspektywie finansowej UE.

– Wejście do Unii Europejskiej to najlepsza rzecz, która mogła się przydarzyć naszej infrastrukturze. Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko (PO IŚ) jest największym takim programem przekazującym fundusze na konkretną branżę w całej UE – mówił podczas VI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Adrian Furgalski, członek zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych „TOR” sp. z o. o.

W jego opinii takich pieniędzy, jakie Polska otrzymała z tego programu nigdy by sama nie uzbierała. Furgalski zilustrował to przykładem. Na początku poprzedniej dekady Polska przeznaczała na infrastrukturę średniorocznie ok. 1 mld zł, zaś w ostatnich latach – ok. 7 mld.

– Niestety kolej pozostaje maruderem w wykorzystywaniu środków unijnych – dowodził dalej Furgalski. – Musimy coraz lepiej wykorzystywać środki na infrastrukturę w najbliższych latach, bo po 2020 r. takich pieniędzy już nie będzie. O ile 84 proc. odcinków autostrad zostało dotąd zrealizowanych, wielkość ta w odniesieniu do dróg ekspresowych wynosi tylko 30 proc. Największym wyzwaniem dla rozwoju polskiej infrastruktury transportowej pozostaje budowa i scalenie dróg ekspresowych, tak, by można było nimi przejechać dłuższe odcinki z A do B.

Zdaniem eksperta ZDG TOR stosunkowo słabo z tym zadaniem radzą sobie jak dotąd Łódź i Górny Śląsk.

– Można więc było budować więcej i szybciej. Ale mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z obecnego stanu rzeczy i będzie w przyszłości lepiej – uważa Furgalski. – Obecnie negocjujemy wielkość ostatecznych kwot ze środków unijnych na drogi i koleje. Na oba cele miało pójść pierwotnie po 10,5 mld euro. Polski rząd chciałby jednak przesunąć na drogi 2 mld euro z puli kolejowej. Tymczasem łączna wartość kosztów, które pociągnęłaby za sobą tylko całkowita wymiana taboru kolejowego wynosi ok. 37 mld zł.

W sprawie ostatecznego kształtu rozdziału środków na polską infrastrukturę KE ma podjąć do końca czerwca br. Zaś obecne plany PKP PLK przewidują rewitalizację 1500 km torów, a ich kolejne 3 tys. km mają zostać zmodernizowane.

– W zakresie budowy dróg istnieją także niezaspokojone potrzeby – mówił dalej Furgalski. – Do końca obecnej dekady przewidywane jest tylko zakończenie odcinka autostrady A1 na całej długości od podkatowickich Pyrzowic do podłódzkiego Tuszyna. A co z resztą? Zarzucono jak dotąd dokończenie A2 z Warszawy do granicy wschodniej. Potrzebne są także środki na rozbudowę systemu ITS (transportu inteligentnego).

Furgalski uważa, że w miarę, jak w kolejnych latach będzie ubywać środków unijnych na infrastrukturę, powinna wzrastać wielkość środków budżetowych na ten cel. Zwłaszcza, że, według szacunków eksperta, już obecnie corocznie trafia do budżetu ok. 55-60 mld zł z rozmaitych opłat okołotransportowych.

– Budżet mógł wcześniej zaoszczędzić środki potrzebne na rozwój sieci transportowej – przekonywał ekspert. – Np. wprowadzając od razu elektroniczny, a nie manualny system poboru opłat na drogach krajowych (w związku tym ostatnim aż 1,2 mld zł przeznaczono na konieczne wykupy gruntów i stosowne oprzyrządowanie). Środki na transport można też zaoszczędzić poprzez równomierne rozłożenie ryzyk podczas realizacji kontraktów drogowych między publicznego zamawiającego (GDDKiA), a wykonawców. Tymczasdem obecnie tylko 30 proc. takich inwestycji realizowana jest z właściwym rozłożeniem ryzyk.

Na zakończenie Furgalski zwrócił uwagę na kolejny problem związany z niewłaściwą organizacją publicznych przetargów drogowych, który może boleśnie odczuć budżet, a zatem i podatnicy.

– Na ponad 11 mld zł wyceniana jest wartość odszkodowań od Skarbu Państwa, o które wystąpili wykonawcy dróg publicznych przed polskim sądami. Nawet jeśli ostatecznie skarżący otrzymają 3 czy 4 mld zł, to są to środki zmarnotrawione, które można by przeznaczyć na budowę brakujących odcinków dróg – uważa ekspert.

Najnowsze artykuły