Gazownicy myślą o transformacji, ale na pierwszym planie mają kryzys energetyczny (RELACJA)

20 kwietnia 2023, 07:20 Energetyka

Gazownicy rozmawiają o transformacji energetycznej sektora gazowego, ale na pierwszym planie mają kryzys energetyczny, który się nie skończył.

– Jest duże zainteresowanie branży i nie tylko w gazownictwie transformacją sektora gazowego. Przedsiębiorcy biorą aktywny udział w dyskusjach nad nowymi regulacjami. Branża chemiczna wykorzystuje wodór i ma własne pomysły na dostosowanie regulacji – wyliczał Szymon Byliński z departamentu elektromobilności oraz gospodarki wodorowej ministerstwa klimatu i środowiska. Jeżeli jakaś nowa branż również widzi potrzebę wprowadzenia konkretnych przepisów dotyczących wodoru, to w dużej mierze dyskusja koncentruje się między branżami. Wodór jest takim nośnikiem energii, który łączy różne sektory. Obecnie trwa taka dyskusja, która jest określana „pal, by spalić”. Chcemy zaproponować taki konsensus, który pozwoli wykorzystać wodór, jak i zająć jego miejsce innym gazom – podsumował podczas targów EXPO-GAS 2023 w Kielcach.

– Jako spółka staramy się patrzeć i podejmować decyzję w oparciu o fakty – powiedział prezes PGNiG Obrót Detaliczny Henryk Mucha. – Proszę pamiętać, że cały czas mierzymy się z kryzysem energetycznym. Od kilku tygodni odnotowujemy stabilizację cen gazu na giełdach, ale to nie oznacza, że najgorsze mamy już za sobą. W ujęciu globalnym kryzys nadal trwa.

– Wnioski jakie się nasuwają nie są optymistyczne. Po pierwsze, po pewnym czasie utrzymuje się pewna różnica cenowa między Europą a Stanami Zjednoczonymi. To powoduje, że spada konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw. Półtora roku temu było nie do pomyślenia, że niemieckie firmy i przemysł zacznie przenosić swoją produkcję do USA. Niestety to się właśnie dzieje na naszych oczach, a przyczyną tego zjawiska są ceny gazu. Czy gaz najlepsze lata ma już za sobą? Trochę tak – powiedział Mucha. – W drugiej połowie 2021 roku zwłaszcza w VI kwartale i przez cały 2022 roku mieliśmy do czynienia z wielkimi wahaniami cen, które w dużej mierze wpłynęły na decyzję przedsiębiorców, a w szczególności na biznes. Jesteśmy firmą, która sprzedaje klientom gaz od odbiorców indywidualnych, którzy są objęci specjalną taryfą (od 1 stycznia 2022 roku poziom cen gazu ustawowo został zamrożony do kwoty 200,17 złotych za MWh). Jednak w biznesie sytuacja ta wygląda zupełnie inaczej.

– Dzisiaj wyraźnie widzimy, że nasi klienci zużywają mniej gazu lub bardzo szybko szukają i znajdują inne sposoby jak np. alternatywne źródła energii. W mojej ocenie proces ten się utrzyma. Oczywiście będziemy obserwować większą ilość projektów związanych z zieloną energią jak np. biogaz. Proszę zwrócić uwagę, że Polska staje się centrum zainteresowania wielu różnych przedsiębiorstw w tym obszarze. To nie tylko plany Grupy Orlen, do której należy PGNiG Obrót Detaliczny, ale mowa tu o zainteresowaniu koncernów energetycznych. Przykładem takiego zjawiska była akwizycja Polskiej Grupy Biogazowej, która została przejęta przez koncern TotalEnergies na przełomie stycznia i lutego tego roku. Wcześniej miały miejsce inne akwizycje TotalEnergies w Niemczech i we Francji. To pokazuje, że ten obszar będzie budził coraz większe zainteresowanie. Nasi klienci będą zastępować gaz innymi źródłami – ocenił Henryk Mucha.

– Obecnie próbujemy oferować produkty, rozwiązania wewnątrz spółki, które pozwalają przedsiębiorcom przetrwać ten ciężki czas. W tym momencie nie myślimy o systemowych rozwiązaniach, które będą wdrażane w niedalekiej przyszłości. Proces zmian dzieje się w dobie transformacji energetycznej, która właśnie teraz ma miejsce. Gaz zostanie w pewnej części zastąpiony biogazem, wodorem i innymi nośnikami, nad którymi prace i badania są bardzo intensywne i zaawansowane. My jako spółka detaliczna ten gaz bez względu na kolor pochodzenia będziemy nadal sprzedawać – zapewnił Mucha.

– Dopóki nie powstanie elektrownia atomowa, będziemy wykorzystywać gaz ziemny, który uzupełnimy biometan lub biogaz – mówił prezes Polskiej Spółki Gazownictwa Robert Więckowski. – Staramy się sprostać tym wszystkim wyzwaniom i dostosować naszą sieć do przesyłu biogazu. Natomiast wszystkie możliwe innowacje są wdrażane w obszarze naszych działań i są przez naszą spółkę materializowane. Prowadzimy badania nad przesyłem i spalaniem wodoru, ale zastąpienie krajowego zużycia gazu przez wodór jest utopią – powiedział.

– Przy 20 mld m sześc. potrzeba dwóch mld m sześc. wodoru, a wiemy, że przy jego produkcji jednego litra wodoru trzeba zużyć 10 litrów wody, to daje zapotrzebowanie na 20 mld m sześc. wody rocznie. To odbyłoby się ogromnym kosztem dla środowiska naturalnego. My nastawiamy się na przesył biogazu, w tym przypadku będzie to biometan i uważamy, że biogazownie zazielenią naszą gospodarkę. Na pewno nie nastąpi to szybko. Będzie to długotrwały proces, ale polski rząd powinien przedstawić program dla rozwoju biogazu – ocenił prezes Więckowski.

– Widzimy na rynku zainteresowanie gazem ziemnym, w tym przypadku LNG – powiedział wiceprezes Gaz-System Artur Zawartko. – Odbiorcy gazu oczekują elastyczności. Widzimy to po liczbie cystern LNG, które obsługujemy spod terminala w Świnoujściu. 15 kwietnia zatankowaliśmy 2000. cysternę. W tym roku ta liczba na pewno wzrośnie, ale nie możemy tutaj podać dokładnych szacunków.

– Oprócz elastyczności ważnym czynnikiem jest też cena. Gaz System nieustannie śledzi ceny surowca, a także przygotowuje infrastrukturę przesyłową na zapotrzebowanie odbiorców. Odbiorcy drastycznie reagują na wszystkie elementy zmienne, które niestety są częścią transformacji energetycznej. W takiej sytuacji pływający terminal FSRU może przynieść pewną ulgę, gdyż ustabilizuje wahania cen i zapotrzebowanie na surowiec – powiedział Zawartko. – Na pierwszym etapie mamy zgłoszone zapotrzebowanie na poziomie 6,1 mld m sześc. gazu, ale nasze badania pokazują, że popyt na gaz może wzrosnąć o ponad 4 mld m sześc. rocznie. W tym aspekcie może zrealizować się scenariusz gazowego handlu regionalnego, gdyż Ukraina, Słowacja i inne kraje wyrażają chęć kupowania od nas tego surowca. Przyszłość i możliwości finansowe pokażą rzeczywiste zainteresowanie i potencjał tym projektem.

– Jeśli chodzi o kwestię transformacji, to Gaz System nie działa w próżni. Wiemy, że jest potrzeba budowy specjalnych sieci przesyłowych dla przemysłu ciężkiego. Jesteśmy także przygotowani do przesyłu biogazu, jednak musimy ściśle koordynować nasze działania z siecią dystrybucyjną, gdyż dzięki niej nasz gaz trafia bezpośrednio do odbiorców. Musimy być gotowi na wszelkie wypadki, nasze laboratoria pracują. Zapraszamy również dostawców technologii, aby mogli zbadać nasze możliwości przesyłu wodoru. Z doświadczenia wiemy, że za 2-3 lata może zostać wprowadzone zupełnie inne rozwiązanie, który całkowicie rozwiąże nasze obecne problemy, ale będzie się to wiązało ze zmianą dotychczasowych działań. Poprzez te działania chcemy uniknąć większych kosztów – ocenił gość konferencji.

– Oczywiście badamy możliwości wykorzystania amoniaku. Jest to innowacyjna metoda. Ostatnio pojawiła się koncepcja transportu wodoru w formie amoniaku, ale to rozwiązanie jest na całym świcie na etapie badań laboratoryjnych. Jednak do tej pory taki sposób nie znalazł praktycznego zastosowania. W dobie kryzysu energetycznego i wysokich cen gazu naszą misją będzie kontynuowanie dostarczania gazu naszym odbiorcom – podsumował wiceprezes Gaz-System.

Targi EXPO-GAS 2023 w Kielcach są organizowane przez Targi Kielce oraz Izbę Gospodarczą Gazownictwa pod patronatem medialnym BiznesAlert.pl.

Opracowali Wojciech Jakóbik i Jacek Perzyński

Jakóbik: Polsko, nie prowadź na gazie nawet jeśli wygrasz taksonomię!