(RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Polska nie skierowała wniosku o dostawy gazu poprzez Nord Stream 2 lecz jedynie ,,wyraziła zainteresowanie” zarezerwowaniem przepustowości w wysokości 11 mld m3 dla transportu gazu, który ma płynąć przez tą magistralę, powiedział wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew.
– Polska nie zamówiła gazu od Gazpromu. Polska jedynie wyraziła wstępne zainteresowanie nabyciem zdolności przesyłowych – powiedział dziennikarzom Miedwiediew.
W czwartek 23 czerwca członek zarządu niemieckiej spółki Wintershall (spółka-córka BASF) Ties Tiessen poinformował, że Polska zażądała dostaw 11 mld m3 gazu ziemnego z planowanego gazociągu Nord Stream 2.
Tego samego dnia polskie ministerstwo energii stanowczo zaprzeczyło tym informacjom twierdząc, że doniesienia rosyjskich mediów są nieprawdziwe. Również informacja o wstępnym zainteresowaniu Polski gazem z Nord Stream 2 jest nieprawdziwa. W przeprowadzonym przez niemieckiego operatora Gascade badaniu rynkowym podmioty na terenie Polski wyraziły zainteresowanie dostawami przez planowaną odnogę gazociągu – EUGAL – do 11 mld m3 rocznie. Podmioty handlujące w Czechach zarezerwowały nawet 51 mld m3 rocznie. Nie oznacza to jednak, że Praga i Warszawa chcą kupić tyle gazu z Nord Stream 2. Podmioty prywatne zgłosiły wstępne zainteresowanie taką przepustowością. Jest to deklaracja niewiążąca i niezwiązana ze stanowiskiem państw.
Z kolei zdaniem cytowanego przez agencją RIA Novosti prezes rosyjskiego Związku Sektora Gazowego Paweł Zawalnyj stanowisko Polski w kwestii Nord Stream 2 jest ,,narodowym egoizmem”. – Już nawet Komisja Europejska twierdzi, że Nord Stream 2 niczemu nie przeczy. Istnieje tylko ,,narodowy egoizm” Polski wobec gazociągu. Narodowy egoizm Polskie nie powinien być sprzeczny z interesami wszystkich – powiedział Zawalnyj.
Więcej: Z szablą na gazociągi. Niemiecko-rosyjska propaganda wrabia Polskę w Nord Stream 2