icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazprom rozwiązuje konsorcjum Nord Stream 2

Rosyjski gigant gazowy Gazprom oficjalnie zatwierdził rozwiązanie umowy o porozumieniu akcjonariuszy konsorcjum Nord Stream 2. To pokłosie zastrzeżeń polskiego urzędu antymonopolowego, które faktycznie zablokowały tę formę finansowania kontrowersyjnego gazociągu o tej samej nazwie.

Rada Dyrektorów Gazpromu na posiedzeniu 11 listopada zadecydowała o rozwiązaniu porozumienia udziałowców konsorcjum Nord Stream 2. Rosjanie mieli utrzymać 50 procent akcji projektu, a europejscy partnerzy: E.on (Uniper), BASF (Wintershall), OMV, Shell i Engie – po 10 procent. Mogli w ten sposób włączyć się w finansowanie inwestycji szacowanej na koszt 11 mld dolarów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgłosił zastrzeżenia do koncentracji w tej formie. Udziałowcy wycofali aplikację o zgodę w przekonaniu, że zostanie ona zablokowana.

Obecnie jedynym udziałowcem będzie Gazprom. Może on szukać nowych form finansowania przy udziale partnerów europejskich, którzy nadal deklarują zainteresowanie projektem, albo sfinansować przedsięwzięcie samodzielnie. Według przedstawicieli firmy nie ma zagrożenia dla terminu realizacji projektu, który ma zostać ukończony w 2019 roku.

Presja na terminowe wykonanie gazociągu Nord Stream 2 spadła po tym, jak Komisja Europejska zezwoliła na większe wykorzystanie przez Gazprom istniejącej odnogi Nord Stream na terenie Niemiec, czyli gazociągu OPAL. Pozwoli to na zwiększenie przepustowości dostaw przez terytorium niemieckie bez konieczności budowy nowej magistrali.

Krytycy decyzji Komisji i projektu Nord Stream 2 wskazują, że za ich pomocą Gazprom ugruntuje dominującą pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej, zaszkodzi dywersyfikacji i pozycji tranzytowej Ukrainie, co jest niezgodne z celami polityki energetycznej Unii Europejskiej.

Jakóbik: Redukcja poprzez rozbudowę. Gazprom gra na reset jak Kreml

Rosyjski gigant gazowy Gazprom oficjalnie zatwierdził rozwiązanie umowy o porozumieniu akcjonariuszy konsorcjum Nord Stream 2. To pokłosie zastrzeżeń polskiego urzędu antymonopolowego, które faktycznie zablokowały tę formę finansowania kontrowersyjnego gazociągu o tej samej nazwie.

Rada Dyrektorów Gazpromu na posiedzeniu 11 listopada zadecydowała o rozwiązaniu porozumienia udziałowców konsorcjum Nord Stream 2. Rosjanie mieli utrzymać 50 procent akcji projektu, a europejscy partnerzy: E.on (Uniper), BASF (Wintershall), OMV, Shell i Engie – po 10 procent. Mogli w ten sposób włączyć się w finansowanie inwestycji szacowanej na koszt 11 mld dolarów.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgłosił zastrzeżenia do koncentracji w tej formie. Udziałowcy wycofali aplikację o zgodę w przekonaniu, że zostanie ona zablokowana.

Obecnie jedynym udziałowcem będzie Gazprom. Może on szukać nowych form finansowania przy udziale partnerów europejskich, którzy nadal deklarują zainteresowanie projektem, albo sfinansować przedsięwzięcie samodzielnie. Według przedstawicieli firmy nie ma zagrożenia dla terminu realizacji projektu, który ma zostać ukończony w 2019 roku.

Presja na terminowe wykonanie gazociągu Nord Stream 2 spadła po tym, jak Komisja Europejska zezwoliła na większe wykorzystanie przez Gazprom istniejącej odnogi Nord Stream na terenie Niemiec, czyli gazociągu OPAL. Pozwoli to na zwiększenie przepustowości dostaw przez terytorium niemieckie bez konieczności budowy nowej magistrali.

Krytycy decyzji Komisji i projektu Nord Stream 2 wskazują, że za ich pomocą Gazprom ugruntuje dominującą pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej, zaszkodzi dywersyfikacji i pozycji tranzytowej Ukrainie, co jest niezgodne z celami polityki energetycznej Unii Europejskiej.

Jakóbik: Redukcja poprzez rozbudowę. Gazprom gra na reset jak Kreml

Najnowsze artykuły