icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazprom stawia na Turkish Stream i rozważa wejście w elektroenergetykę w Turcji

Gazprom nie wyklucza zakupu istniejących i budowy nowych elektrowni w Turcji – poinformował wiceprezes koncernu Aleksander Miedwiediew. Rosyjska spółka liczy także na budowę gazociągu Turkish Stream na potrzeby dostaw do Turcji i Unii Europejskiej. Los nitki przeznaczonej dla Europejczyków zależy od Europy.

– Pod pewnymi warunkami jesteśmy zainteresowani udziałem w tureckich projektach wytwarzania energii elektrycznej. Interesujące dla nas byłoby przeanalizowanie możliwości, które oferuje ten biznes. Nie wykluczam, że w przyszłości rzecz może dotyczyć zakupu już istniejących projektów oraz realizacji nowych – powiedział Miedwiediew.

Los drugiej nitki Turkish Stream zależy od Brukseli

– Turcja jest drugim co wielkości, po Niemczech, odbiorcą gazu. W 2015 roku eksportowaliśmy tam 27 mld m3. W tym roku wskaźnik ten ma wynieść 24,5 mld m3. Prognoza na 2017 rok zakłada 25,1 mld m3 – dodał. Miedwiediew przypomniał, że do końca 2019 roku może powstać pierwsza nitka Turkish Stream.

– Wydano pierwsze pozwolenia, w tym na budowę podmorskiego odcinka gazociągu; turecki rząd potwierdził swoje zainteresowanie ułożeniem magistrali. Obecny rozwój wydarzeń pozwala nam liczyć na to, że pierwsza nitka Turkish Stream, którą gaz ma trafić do odbiorców w Turcji, może powstać do końca 2019 roku – powiedział wiceprezes Gazpromu.

Rosjanin podkreślił, że rozpoczęcie prac przy drugiej nitce, przeznaczonej dla państw południowo-wschodniej Europy nie nastąpi, dopóki Unia Europejska oraz Komisja Europejska nie udzielą gwarancji jej realizacji.

– Razem z Turcją i UE będziemy kontynuowali dyskusję na ten temat. Tureckie władze potwierdziły, że w razie konieczności są gotowe do udziału w budowie nitki na potrzeby tranzytu gazu przez swoje terytorium. Grecy w pełni popierają zasadność oraz konieczność dostaw tym szlakiem. Biorąc pod uwagę postępy w realizacji Turkish Stream, zamierzamy jeszcze intensywniej rozwijać współpracę z greckimi partnerami, w tym przy realizacji tranzytu gazu przez terytorium Grecji i Włoch – dodał.

Wiceprezes Gazpromu przypomniał, że w ramach podpisanego wcześniej przez koncern DEPA oraz Edison memorandum, funkcjonuje stała grupa robocza, która omawia kolejne, konkretne kroki dotyczące przyszłej współpracy. Jednocześnie podkreślił, że temat wznowienia realizacji porzuconego projektu South Stream jest nieaktualny.

– Zwróciliśmy uwagę na wypowiedzi strony bułgarskiej dotyczące możliwości powrotu do projektu South Stream. Swego czasu ponieśliśmy znaczące straty, co było związane z rezygnacją naszych partnerów z realizacji tego projektu. Do tej pory wiele kwestii dotyczących South Stream pozostawało otwartych. Biorąc pod uwagę szeroko interpretowany przez Bułgarię tzw. trzeci pakiet energetyczny, temat powrotu do tego projektu, tym bardziej w tej konfiguracji, w której był pierwotnie zakładany, na dzień dzisiejszy jest nieaktualny. Obecnie wysiłki Rosji są skupione na realizacji projektu Turkish Stream – powiedział Miedwiediew.

Przypomnijmy, że 10 października Rosja oraz Turcja podpisały umowę międzyrządową dotyczącą realizacji projektu Turkish Stream. Zakłada ona budowę dwóch nitek magistrali na dnie Morza Czarnego o przepustowości 15,75 mld m3 każda.

TASS/Piotr Stępiński

Gazprom nie wyklucza zakupu istniejących i budowy nowych elektrowni w Turcji – poinformował wiceprezes koncernu Aleksander Miedwiediew. Rosyjska spółka liczy także na budowę gazociągu Turkish Stream na potrzeby dostaw do Turcji i Unii Europejskiej. Los nitki przeznaczonej dla Europejczyków zależy od Europy.

– Pod pewnymi warunkami jesteśmy zainteresowani udziałem w tureckich projektach wytwarzania energii elektrycznej. Interesujące dla nas byłoby przeanalizowanie możliwości, które oferuje ten biznes. Nie wykluczam, że w przyszłości rzecz może dotyczyć zakupu już istniejących projektów oraz realizacji nowych – powiedział Miedwiediew.

Los drugiej nitki Turkish Stream zależy od Brukseli

– Turcja jest drugim co wielkości, po Niemczech, odbiorcą gazu. W 2015 roku eksportowaliśmy tam 27 mld m3. W tym roku wskaźnik ten ma wynieść 24,5 mld m3. Prognoza na 2017 rok zakłada 25,1 mld m3 – dodał. Miedwiediew przypomniał, że do końca 2019 roku może powstać pierwsza nitka Turkish Stream.

– Wydano pierwsze pozwolenia, w tym na budowę podmorskiego odcinka gazociągu; turecki rząd potwierdził swoje zainteresowanie ułożeniem magistrali. Obecny rozwój wydarzeń pozwala nam liczyć na to, że pierwsza nitka Turkish Stream, którą gaz ma trafić do odbiorców w Turcji, może powstać do końca 2019 roku – powiedział wiceprezes Gazpromu.

Rosjanin podkreślił, że rozpoczęcie prac przy drugiej nitce, przeznaczonej dla państw południowo-wschodniej Europy nie nastąpi, dopóki Unia Europejska oraz Komisja Europejska nie udzielą gwarancji jej realizacji.

– Razem z Turcją i UE będziemy kontynuowali dyskusję na ten temat. Tureckie władze potwierdziły, że w razie konieczności są gotowe do udziału w budowie nitki na potrzeby tranzytu gazu przez swoje terytorium. Grecy w pełni popierają zasadność oraz konieczność dostaw tym szlakiem. Biorąc pod uwagę postępy w realizacji Turkish Stream, zamierzamy jeszcze intensywniej rozwijać współpracę z greckimi partnerami, w tym przy realizacji tranzytu gazu przez terytorium Grecji i Włoch – dodał.

Wiceprezes Gazpromu przypomniał, że w ramach podpisanego wcześniej przez koncern DEPA oraz Edison memorandum, funkcjonuje stała grupa robocza, która omawia kolejne, konkretne kroki dotyczące przyszłej współpracy. Jednocześnie podkreślił, że temat wznowienia realizacji porzuconego projektu South Stream jest nieaktualny.

– Zwróciliśmy uwagę na wypowiedzi strony bułgarskiej dotyczące możliwości powrotu do projektu South Stream. Swego czasu ponieśliśmy znaczące straty, co było związane z rezygnacją naszych partnerów z realizacji tego projektu. Do tej pory wiele kwestii dotyczących South Stream pozostawało otwartych. Biorąc pod uwagę szeroko interpretowany przez Bułgarię tzw. trzeci pakiet energetyczny, temat powrotu do tego projektu, tym bardziej w tej konfiguracji, w której był pierwotnie zakładany, na dzień dzisiejszy jest nieaktualny. Obecnie wysiłki Rosji są skupione na realizacji projektu Turkish Stream – powiedział Miedwiediew.

Przypomnijmy, że 10 października Rosja oraz Turcja podpisały umowę międzyrządową dotyczącą realizacji projektu Turkish Stream. Zakłada ona budowę dwóch nitek magistrali na dnie Morza Czarnego o przepustowości 15,75 mld m3 każda.

TASS/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły