icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gdzie są śmigłowce dla MON-u oddane PZL Świdnik do modernizacji?

(Fakt.pl/MSN.com)

Firma w Świdniku dostała od wojska kontrakt na modernizację śmigłowców. Ale czyżby je zgubiła? Tylko tak chyba można wytłumaczyć opóźnienia sięgające 569 dni, bo tyle armia czeka na odbiór maszyn. W tym czasie można bez problemu wyprodukować całkowicie nowe maszyny. Tymczasem firma jak gdyby nic, podaje do sądu MON z tytułu tego, że nie dostała kontraktu na produkcję nowych śmigłowców – czytamy w serwisie Msn.com, który powołuje się na Fakt.pl.

PZL Świdnik miał zmodernizować śmigłowce Sokół do tzw. wersji Głuszec. Firma miała zamontować w nich dodatkowy sprzęt elektroniczny. Podpisano stosowną umowę. Jednak opóźnienia sięgają już ponad 500 dni, MON chce odszkodowania w wysokości 10 proc. wartości zamówienia. Jak się okazuje, wojsko nie pierwszy raz ma problemy z tą firmą. Średnie opóźnienie w przeszłości wynosiło 300 dni.

PZL Świdnik uważa się jednak za stronę pokrzywdzoną, czego dowodzi fakt, że podała MON do sądu twierdząc, że przegrany przez niego przetarg na kupno następnych 50 śmigłowców wielozadaniowych nie przebiegał jasno i klarownie.

„PZL Świdnik twierdzi, że jest „wiele poważnych naruszeń, które potwierdzają zasadność pozwu”. Wymienia między innymi zmianę zasad postępowania na bardzo późnym etapie i naruszenie przepisów ustawy offsetowej. Podnoszona jest też kwestia specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Chodzi o to, że początkowo MON chciało kupić 26 maszyn, potem 70 a w końcu 50” – podaje portal Msn.com cytując Fakt.pl.

MON przerzuca odpowiedzialność na spółkę, mówiąc, że chciała ona wywiązać się ze zobowiązania dwa lata po terminie oraz nie spełniła innych wymogów formalnych.

(Fakt.pl/MSN.com)

Firma w Świdniku dostała od wojska kontrakt na modernizację śmigłowców. Ale czyżby je zgubiła? Tylko tak chyba można wytłumaczyć opóźnienia sięgające 569 dni, bo tyle armia czeka na odbiór maszyn. W tym czasie można bez problemu wyprodukować całkowicie nowe maszyny. Tymczasem firma jak gdyby nic, podaje do sądu MON z tytułu tego, że nie dostała kontraktu na produkcję nowych śmigłowców – czytamy w serwisie Msn.com, który powołuje się na Fakt.pl.

PZL Świdnik miał zmodernizować śmigłowce Sokół do tzw. wersji Głuszec. Firma miała zamontować w nich dodatkowy sprzęt elektroniczny. Podpisano stosowną umowę. Jednak opóźnienia sięgają już ponad 500 dni, MON chce odszkodowania w wysokości 10 proc. wartości zamówienia. Jak się okazuje, wojsko nie pierwszy raz ma problemy z tą firmą. Średnie opóźnienie w przeszłości wynosiło 300 dni.

PZL Świdnik uważa się jednak za stronę pokrzywdzoną, czego dowodzi fakt, że podała MON do sądu twierdząc, że przegrany przez niego przetarg na kupno następnych 50 śmigłowców wielozadaniowych nie przebiegał jasno i klarownie.

„PZL Świdnik twierdzi, że jest „wiele poważnych naruszeń, które potwierdzają zasadność pozwu”. Wymienia między innymi zmianę zasad postępowania na bardzo późnym etapie i naruszenie przepisów ustawy offsetowej. Podnoszona jest też kwestia specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Chodzi o to, że początkowo MON chciało kupić 26 maszyn, potem 70 a w końcu 50” – podaje portal Msn.com cytując Fakt.pl.

MON przerzuca odpowiedzialność na spółkę, mówiąc, że chciała ona wywiązać się ze zobowiązania dwa lata po terminie oraz nie spełniła innych wymogów formalnych.

Najnowsze artykuły