icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Górnicy przeciwko polityce klimatycznej

(Trybuna Górnicza)

W poniedziałek (30 listopada) w Paryżu rozpoczął się szczyt klimatyczny. W związku z tym wydarzeniem Walny Zjazd Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa podjął uchwałę dotyczącą przyszłości polskiego węgla. Dokument, który przedstawiamy w całości poniżej, został przesłany przez Zarząd Główny SITG do władz Rzeczpospolitej Polski.

„Uchwała XXVII Zjazdu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa skierowana do nowo wybranych władz Rzeczpospolitej Polski dotycząca przyszłości polskiego węgla.

Sytuacja polityczna i gospodarcza Europy jest bardzo poważna. Europa winna posiadać tanią energię elektryczną dla rozwoju poszczególnych gospodarek. Droga energia, zwana energią ekologiczną, przy zwijającej się gospodarce i zwiększającym się bezrobociu może doprowadzić do dużych niepokojów społecznych. Przy braku konsensusu światowego w temacie rygorystycznych zapisów w zakresie ochrony klimatu obarczanie wyłącznie Europy ochroną klimatu Ziemi jest bez sensu. Na dodatek w opinii wielu znakomitych znawców tego tematu – to nie człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatu na Ziemi – są to jego naturalne cykle!

Nasz kraj posiada ograniczoną ilość surowców energetycznych. Z paliw energetycznych Polska bogata jest tylko w zasoby węgla kamiennego i brunatnego. Zasoby geologiczne węgla kamiennego wynoszą ponad 50 mld ton, a węgla brunatnego ponad 23 mld ton – to jest czarny i brunatny skarb Polski. Zasoby ropy naftowej czy gazu są ograniczone. Zasoby gazu łupkowego są na etapie rozpoznania. Prawdopodobieństwo, że stan zasobów wydobywczych będzie znaczny jest bardzo małe.

Dlatego dla dalszego rozwoju gospodarczego kraju należy dołożyć wszelkich starań aby, uratować polskie górnictwo węglowe. Polskie górnictwo węgla kamiennego jest obecnie w bardzo złożonej sytuacji zarówno pod względem wydobywczym, jak i ekonomicznym. Do obecnego stanu doprowadziła polityka a dokładnie brak właściwej polityki w zakresie polityki surowcowej i energetycznej Polski kolejnych Rządów RP i kolejne pakiety klimatyczne a w tym polityka dekarbonizacja gospodarki proponowana przez UE.

Członkowie SITG wiele razy krytycznie wypowiadali się o polityce klimatyczno-energetycznej UE jak i też krajowej polityce w odniesieniu do górnictwa węglowego i energetyki z tego paliwa – w załączeniu opracowanie ZG SITG „Restrukturyzacja. Fakty i opinie”.

Środowisko górnicze i stowarzyszeniowe Polski z zadowoleniem przyjęło utworzenie jednego resortu energetyki odpowiedzialnego za cały sektor paliwowo-energetyczny jak i zapowiedź rządu o przeprowadzeniu zmian w polityce surowcowej kraju oraz dokonaniu połączeń kapitałowych górnictwa węglowego z energetyką. Podporządkowanie górnictwa węgla kamiennego i brunatnego oraz energetyki w rękach jednego Właściciela powinno zapewnić opracowanie i realizację:

– wieloletniej strategii polityki paliwowo – energetycznej kraju opartej na bilansach i programach zapotrzebowania na podstawowe nośniki energii,

– pełnej diagnozy obecnego stanu branży węglowej, a w jej wyniku ustalenie perspektywicznych zamierzeń inwestowania w nowoczesne i wydajne technologie, w tym zwłaszcza w przetwórstwo węgla na paliwo płynne i gazowe.

Unijna polityka klimatyczna, określana jako polityka dekarbonizacji prowadzi w Polsce do zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii, trwałego wzrostu cen energii, utraty konkurencyjności znacznej części przemysłu zagrożenia kilkuset tysięcy miejsc pracy, pogorszenia jakości życia oraz znacznego poszerzenia zjawiska tzw. ubóstwa energetycznego. Perspektywa rosnących cen uprawnień do emisji CO2 powoduje już dziś paraliż inwestycyjny w elektroenergetyce i utrudnia uzdrowienie sektora górniczego. Uzależnienie cen energii od przyszłych cen CO2 destabilizuje warunki działania przemysłu i zniechęca do inwestycji i utrzymania produkcji w branżach energochłonnych.

Polityka ta, mimo wielu wysuwanych przez rząd Polski zastrzeżeń i obaw, wynikających z odmiennych uwarunkowań naszego kraju była w sposób bezprzykładny forsowana na poziomie unijnym prowadząc nawet do składanych przez najwyższych urzędników KE zapowiedzi ominięcia weta Polski. Mimo tego, że już tzw. pierwszy pakiet klimatyczno – energetyczny z roku 2008 (z celami 3×20) powoduje wysokie i rosnące w czasie koszty bezpośrednie i pośrednie w Polsce na szczycie unijnym w październiku 2014 r. przyjęto cele i mechanizmy wdrożeniowe na lata 2020 – 2030 ustalające cel 40 proc. redukcji w 2030 r. i zwiększające koszty unijnej polityki klimatycznej.

W przyjętych rozwiązaniach nie zostały uwzględnione uzasadnione obawy Polski, a przyjęte mechanizmy wdrażania z wiodącą rolę systemu EU ETS potęgują negatywne skutki dla Polski. Deklarowane dążenie do wdrożenia bardziej elastycznych rozwiązań, dające szanse dostosowania polityki unijnej do warunków poszczególnych krajów pozostały jedynie na papierze, zaś zapowiadane niskoemisyjne technologie węglowe nadal nie są dostępne na rynku.

Mając na uwadze powyższe przesłanki należy stwierdzić, że unijna polityka klimatyczna nie może być w sposób odpowiedzialny przyjęta i wdrożona przez Polskę, gdyż zagraża podstawowym interesom i bezpieczeństwu naszego kraju. Polska podobnie jak dotychczas może realizować politykę ograniczania emisji gazów cieplarnianych jednak powinna mieć możliwość dostosowania tempa i sposobu realizacji tych celów do własnych możliwości i uwarunkowań.

Wobec powyższego wzywamy rząd Polski do całkowitego odrzucenia celów i sposobów wdrażania unijnej polityki klimatycznej na lata 2020 – 2030 uzgodnionych na szczycie unijnym w październiku 2014 r. (tzw. drugi pakiet klimatyczny).

Równocześnie ze względu na znacznie wyższe niż zapowiadane przez KE koszty i w większości negatywne efekty pierwszego pakietu klimatycznego, wzywamy do renegocjacji warunków udziału Polski w tym pakiecie (tzw. pierwszy pakiet klimatyczny).

Apelujemy także o rozliczenia wszystkich krajów unijnych z realizacji zobowiązań Protokołu z Kioto oraz podanie wyników tego rozliczenia opinii publicznej.

Jako Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa nawołujemy także do zmiany dotychczasowej unijnej filozofii klimatycznej na podejście, w którym rosnące, prawnie obowiązujące wymagania ekologiczne czy klimatyczne są poprzedzone opracowaniem technologii umożliwiających spełnienie tych wymagań po rozsądnych kosztach.

Środowisko górnicze i stowarzyszeniowe Polski miało jeszcze nadzieję, że polityka tzw. Unii Energetycznej Europy z 2014 r. częściowo zmieni ten stan. Ale decyzje Brukseli z ostatniego okresu mówiące o braku mechanizmu wspólnych zakupów gazu i braku „rehabilitacji” węgla” oraz „gospodarcze” decyzje Berlina o budowie II nitki gazociągu północnego nie pozostawiają najmniejszych złudzeń dla naszego kraju, że Polska winna podjąć zdecydowane działania w obronie węgla a w tym energetyki węglowej.

Dlatego kierujemy apel o wypowiedzenie przez Polskę Pakietów Klimatycznych i rozpoczęcie rozmów dla zmiany doktryny klimatyczno-energetycznej UE z zasady kar i subwencji na zasadę biznesową z uwzględnieniem polityki konkurencyjnej i niskoemisyjnej, a nie tylko niskoemisyjnej.

Polityka klimatyczno-energetyczna UE wymusza na Polakach ponoszenie największego ciężaru walki w obronie światowego klimatu nie patrząc na to, że antropogeniczne zmiany klimatyczne skutkujące ociepleniem klimatu, a wynikające rzekomo ze zwiększenia emisji CO2 w związku z działalnością przemysłową człowieka to zjawiska bez rzetelnego dowodu naukowego. Naukowcom wiadomo bowiem, że zmiany klimatyczne mają swoje naturalne cykle, niezależne od człowieka i jego działalności, czego wielokrotnie mieliśmy dowody na przestrzeni geologicznej historii naszej planety.

Wolność polityczną i gospodarczą zawdzięczamy sami sobie, a świat wielokrotnie pozostawił nas swojemu losowi. Nie mamy więc żadnych zobowiązań wobec świata, tym bardziej, że nasza obecna sytuacja gospodarcza i niski stopień rozwoju, mierzony m.in. zużyciem energii elektrycznej na głowę mieszkańca” jest wynikiem porozumień jałtańskich zawieranych ponad naszymi głowami.

Obecnie żąda się od nas ponoszenia kosztów walki z ociepleniem klimatu niewspółmiernych do naszego faktycznego sprawstwa. To bogate społeczeństwa „zachodu” przez dziesiątki lat korzystały po II wojnie światowej z taniej energii węglowej i wolnego rynku w ramach „Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali” budując swoją potęgę gospodarczą. Obecnie, gdy my chcemy także skorzystać z tych dobrodziejstw w ramach UE wmawia się nam, że węgiel jest brudnym paliwem zagrażającym przyszłości świata i wymusza się na nas korzystanie z bardzo drogiej i nieefektywnej energetyki odnawialnej lub energetyki nuklearnej, którą w całości musimy zakupić od bogatego „zachodu” lub każe płacić za pozwolenia na emisję CO2. Do mediów i świadomości społecznej nie przebijają się fakty, z których jasno wynika, że to Polska wypełnia przyjęte zobowiązania z naddatkiem i konsekwentnie obniża poziom emisji podczas, gdy bogate kraje „Zachodu” najgłośniej nawołujące do dekarbonizacji gospodarki w ostatnich latach zwiększyły poziom emisji, gdy tylko okazało się, że niska cena węgla zapewnia bardzo konkretne zyski z energetyki węglowej, a oczekiwane zyski z energetyki gazowej okazały się iluzoryczne.

Politycy zachodni inaczej zaczęli postrzegać politykę dopłat do OZE, która doprowadziła do nieprzewidzianych skutków w postaci wzrostu cen energii, ucieczki energochłonnego przemysłu poza UE i utraty konkurencyjności innych branż. Zamiast uczyć się na ich błędach powielamy je nie dbając o interes własnego kraju i własnych obywateli, a przecież podstawowym zadaniem energetyki jest dostarczenie taniej energii, a nie zbawianie świata.

Dziwnym trafem największe opłaty ETS poniosą nowe kraje UE najbardziej uzależnione od węgla, pomimo tego, że są bezwzględnie najuboższe. Tym razem zapomniano o solidarności europejskiej i nie zaprojektowano systemu rekompensat, by obciążenia były proporcjonalne do możliwości płatniczych tym bardziej, że „nowe kraje” czeka wiele nowych i energochłonnych inwestycji infrastrukturalnych, które będą obciążone swoistym „podatkiem węglowym”. Bogate kraje mają inwestycje infrastrukturalne już za sobą, a nawet jeśli będą je realizować to uciążliwość tego podatku dla obywateli będzie znacznie mniejsza z racji większych zarobków.

Ekologia już dawno została przejęta przez polityków UE jako znakomite narzędzie finansowe – nasz kraj winien te fakty analizować i na tych przemyśleniach zbudować własną doktrynę górniczo-energetyczną opartą w pierwszej kolejności o energetykę węglową w powiązaniu z ekonomiczną energetyką odnawialną na następne dekady I połowy XXI w.”.

(Trybuna Górnicza)

W poniedziałek (30 listopada) w Paryżu rozpoczął się szczyt klimatyczny. W związku z tym wydarzeniem Walny Zjazd Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa podjął uchwałę dotyczącą przyszłości polskiego węgla. Dokument, który przedstawiamy w całości poniżej, został przesłany przez Zarząd Główny SITG do władz Rzeczpospolitej Polski.

„Uchwała XXVII Zjazdu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa skierowana do nowo wybranych władz Rzeczpospolitej Polski dotycząca przyszłości polskiego węgla.

Sytuacja polityczna i gospodarcza Europy jest bardzo poważna. Europa winna posiadać tanią energię elektryczną dla rozwoju poszczególnych gospodarek. Droga energia, zwana energią ekologiczną, przy zwijającej się gospodarce i zwiększającym się bezrobociu może doprowadzić do dużych niepokojów społecznych. Przy braku konsensusu światowego w temacie rygorystycznych zapisów w zakresie ochrony klimatu obarczanie wyłącznie Europy ochroną klimatu Ziemi jest bez sensu. Na dodatek w opinii wielu znakomitych znawców tego tematu – to nie człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatu na Ziemi – są to jego naturalne cykle!

Nasz kraj posiada ograniczoną ilość surowców energetycznych. Z paliw energetycznych Polska bogata jest tylko w zasoby węgla kamiennego i brunatnego. Zasoby geologiczne węgla kamiennego wynoszą ponad 50 mld ton, a węgla brunatnego ponad 23 mld ton – to jest czarny i brunatny skarb Polski. Zasoby ropy naftowej czy gazu są ograniczone. Zasoby gazu łupkowego są na etapie rozpoznania. Prawdopodobieństwo, że stan zasobów wydobywczych będzie znaczny jest bardzo małe.

Dlatego dla dalszego rozwoju gospodarczego kraju należy dołożyć wszelkich starań aby, uratować polskie górnictwo węglowe. Polskie górnictwo węgla kamiennego jest obecnie w bardzo złożonej sytuacji zarówno pod względem wydobywczym, jak i ekonomicznym. Do obecnego stanu doprowadziła polityka a dokładnie brak właściwej polityki w zakresie polityki surowcowej i energetycznej Polski kolejnych Rządów RP i kolejne pakiety klimatyczne a w tym polityka dekarbonizacja gospodarki proponowana przez UE.

Członkowie SITG wiele razy krytycznie wypowiadali się o polityce klimatyczno-energetycznej UE jak i też krajowej polityce w odniesieniu do górnictwa węglowego i energetyki z tego paliwa – w załączeniu opracowanie ZG SITG „Restrukturyzacja. Fakty i opinie”.

Środowisko górnicze i stowarzyszeniowe Polski z zadowoleniem przyjęło utworzenie jednego resortu energetyki odpowiedzialnego za cały sektor paliwowo-energetyczny jak i zapowiedź rządu o przeprowadzeniu zmian w polityce surowcowej kraju oraz dokonaniu połączeń kapitałowych górnictwa węglowego z energetyką. Podporządkowanie górnictwa węgla kamiennego i brunatnego oraz energetyki w rękach jednego Właściciela powinno zapewnić opracowanie i realizację:

– wieloletniej strategii polityki paliwowo – energetycznej kraju opartej na bilansach i programach zapotrzebowania na podstawowe nośniki energii,

– pełnej diagnozy obecnego stanu branży węglowej, a w jej wyniku ustalenie perspektywicznych zamierzeń inwestowania w nowoczesne i wydajne technologie, w tym zwłaszcza w przetwórstwo węgla na paliwo płynne i gazowe.

Unijna polityka klimatyczna, określana jako polityka dekarbonizacji prowadzi w Polsce do zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii, trwałego wzrostu cen energii, utraty konkurencyjności znacznej części przemysłu zagrożenia kilkuset tysięcy miejsc pracy, pogorszenia jakości życia oraz znacznego poszerzenia zjawiska tzw. ubóstwa energetycznego. Perspektywa rosnących cen uprawnień do emisji CO2 powoduje już dziś paraliż inwestycyjny w elektroenergetyce i utrudnia uzdrowienie sektora górniczego. Uzależnienie cen energii od przyszłych cen CO2 destabilizuje warunki działania przemysłu i zniechęca do inwestycji i utrzymania produkcji w branżach energochłonnych.

Polityka ta, mimo wielu wysuwanych przez rząd Polski zastrzeżeń i obaw, wynikających z odmiennych uwarunkowań naszego kraju była w sposób bezprzykładny forsowana na poziomie unijnym prowadząc nawet do składanych przez najwyższych urzędników KE zapowiedzi ominięcia weta Polski. Mimo tego, że już tzw. pierwszy pakiet klimatyczno – energetyczny z roku 2008 (z celami 3×20) powoduje wysokie i rosnące w czasie koszty bezpośrednie i pośrednie w Polsce na szczycie unijnym w październiku 2014 r. przyjęto cele i mechanizmy wdrożeniowe na lata 2020 – 2030 ustalające cel 40 proc. redukcji w 2030 r. i zwiększające koszty unijnej polityki klimatycznej.

W przyjętych rozwiązaniach nie zostały uwzględnione uzasadnione obawy Polski, a przyjęte mechanizmy wdrażania z wiodącą rolę systemu EU ETS potęgują negatywne skutki dla Polski. Deklarowane dążenie do wdrożenia bardziej elastycznych rozwiązań, dające szanse dostosowania polityki unijnej do warunków poszczególnych krajów pozostały jedynie na papierze, zaś zapowiadane niskoemisyjne technologie węglowe nadal nie są dostępne na rynku.

Mając na uwadze powyższe przesłanki należy stwierdzić, że unijna polityka klimatyczna nie może być w sposób odpowiedzialny przyjęta i wdrożona przez Polskę, gdyż zagraża podstawowym interesom i bezpieczeństwu naszego kraju. Polska podobnie jak dotychczas może realizować politykę ograniczania emisji gazów cieplarnianych jednak powinna mieć możliwość dostosowania tempa i sposobu realizacji tych celów do własnych możliwości i uwarunkowań.

Wobec powyższego wzywamy rząd Polski do całkowitego odrzucenia celów i sposobów wdrażania unijnej polityki klimatycznej na lata 2020 – 2030 uzgodnionych na szczycie unijnym w październiku 2014 r. (tzw. drugi pakiet klimatyczny).

Równocześnie ze względu na znacznie wyższe niż zapowiadane przez KE koszty i w większości negatywne efekty pierwszego pakietu klimatycznego, wzywamy do renegocjacji warunków udziału Polski w tym pakiecie (tzw. pierwszy pakiet klimatyczny).

Apelujemy także o rozliczenia wszystkich krajów unijnych z realizacji zobowiązań Protokołu z Kioto oraz podanie wyników tego rozliczenia opinii publicznej.

Jako Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa nawołujemy także do zmiany dotychczasowej unijnej filozofii klimatycznej na podejście, w którym rosnące, prawnie obowiązujące wymagania ekologiczne czy klimatyczne są poprzedzone opracowaniem technologii umożliwiających spełnienie tych wymagań po rozsądnych kosztach.

Środowisko górnicze i stowarzyszeniowe Polski miało jeszcze nadzieję, że polityka tzw. Unii Energetycznej Europy z 2014 r. częściowo zmieni ten stan. Ale decyzje Brukseli z ostatniego okresu mówiące o braku mechanizmu wspólnych zakupów gazu i braku „rehabilitacji” węgla” oraz „gospodarcze” decyzje Berlina o budowie II nitki gazociągu północnego nie pozostawiają najmniejszych złudzeń dla naszego kraju, że Polska winna podjąć zdecydowane działania w obronie węgla a w tym energetyki węglowej.

Dlatego kierujemy apel o wypowiedzenie przez Polskę Pakietów Klimatycznych i rozpoczęcie rozmów dla zmiany doktryny klimatyczno-energetycznej UE z zasady kar i subwencji na zasadę biznesową z uwzględnieniem polityki konkurencyjnej i niskoemisyjnej, a nie tylko niskoemisyjnej.

Polityka klimatyczno-energetyczna UE wymusza na Polakach ponoszenie największego ciężaru walki w obronie światowego klimatu nie patrząc na to, że antropogeniczne zmiany klimatyczne skutkujące ociepleniem klimatu, a wynikające rzekomo ze zwiększenia emisji CO2 w związku z działalnością przemysłową człowieka to zjawiska bez rzetelnego dowodu naukowego. Naukowcom wiadomo bowiem, że zmiany klimatyczne mają swoje naturalne cykle, niezależne od człowieka i jego działalności, czego wielokrotnie mieliśmy dowody na przestrzeni geologicznej historii naszej planety.

Wolność polityczną i gospodarczą zawdzięczamy sami sobie, a świat wielokrotnie pozostawił nas swojemu losowi. Nie mamy więc żadnych zobowiązań wobec świata, tym bardziej, że nasza obecna sytuacja gospodarcza i niski stopień rozwoju, mierzony m.in. zużyciem energii elektrycznej na głowę mieszkańca” jest wynikiem porozumień jałtańskich zawieranych ponad naszymi głowami.

Obecnie żąda się od nas ponoszenia kosztów walki z ociepleniem klimatu niewspółmiernych do naszego faktycznego sprawstwa. To bogate społeczeństwa „zachodu” przez dziesiątki lat korzystały po II wojnie światowej z taniej energii węglowej i wolnego rynku w ramach „Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali” budując swoją potęgę gospodarczą. Obecnie, gdy my chcemy także skorzystać z tych dobrodziejstw w ramach UE wmawia się nam, że węgiel jest brudnym paliwem zagrażającym przyszłości świata i wymusza się na nas korzystanie z bardzo drogiej i nieefektywnej energetyki odnawialnej lub energetyki nuklearnej, którą w całości musimy zakupić od bogatego „zachodu” lub każe płacić za pozwolenia na emisję CO2. Do mediów i świadomości społecznej nie przebijają się fakty, z których jasno wynika, że to Polska wypełnia przyjęte zobowiązania z naddatkiem i konsekwentnie obniża poziom emisji podczas, gdy bogate kraje „Zachodu” najgłośniej nawołujące do dekarbonizacji gospodarki w ostatnich latach zwiększyły poziom emisji, gdy tylko okazało się, że niska cena węgla zapewnia bardzo konkretne zyski z energetyki węglowej, a oczekiwane zyski z energetyki gazowej okazały się iluzoryczne.

Politycy zachodni inaczej zaczęli postrzegać politykę dopłat do OZE, która doprowadziła do nieprzewidzianych skutków w postaci wzrostu cen energii, ucieczki energochłonnego przemysłu poza UE i utraty konkurencyjności innych branż. Zamiast uczyć się na ich błędach powielamy je nie dbając o interes własnego kraju i własnych obywateli, a przecież podstawowym zadaniem energetyki jest dostarczenie taniej energii, a nie zbawianie świata.

Dziwnym trafem największe opłaty ETS poniosą nowe kraje UE najbardziej uzależnione od węgla, pomimo tego, że są bezwzględnie najuboższe. Tym razem zapomniano o solidarności europejskiej i nie zaprojektowano systemu rekompensat, by obciążenia były proporcjonalne do możliwości płatniczych tym bardziej, że „nowe kraje” czeka wiele nowych i energochłonnych inwestycji infrastrukturalnych, które będą obciążone swoistym „podatkiem węglowym”. Bogate kraje mają inwestycje infrastrukturalne już za sobą, a nawet jeśli będą je realizować to uciążliwość tego podatku dla obywateli będzie znacznie mniejsza z racji większych zarobków.

Ekologia już dawno została przejęta przez polityków UE jako znakomite narzędzie finansowe – nasz kraj winien te fakty analizować i na tych przemyśleniach zbudować własną doktrynę górniczo-energetyczną opartą w pierwszej kolejności o energetykę węglową w powiązaniu z ekonomiczną energetyką odnawialną na następne dekady I połowy XXI w.”.

Najnowsze artykuły