icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gorszanów: Wywalczone przez Polskę zapisy nie zmieniają niczego w polityce klimatycznej UE (ROZMOWA)

ROZMOWA

Adam Gorszanów

Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla

– Państwa UE w sobotę 19 września potwierdziły cel redukcji emisji gazów cieplarnianych przed paryską konferencją klimatyczną (redukcja emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. w stosunku do 1990 r.). Według komunikatu przedstawicielom polskiego rządu udało się przeforsować zapisy o „neutralności węglowej”, które w długim terminie mogą przełożyć się na korzystniejsze dla nas rozwiązania. Można ogłosić sukces?

– Sukces w jakim kontekście? Że udało się nam wprowadzić zmiękczające sformułowanie, które dla nas niczego i nic nie zmienia? Co więcej – wprowadzono zapis o raportowaniu postępu działań cząstkowych w zakresie osiągania celów redukcyjnych. Jakie będą konsekwencje dla krajów niedotrzymujących tych zobowiązań?

Polska delegacja starała się bardzo, aby wykreślić z dokumentu końcowego sobotniej konferencji pojęcia dekarbonizacji, polityki antywęglowej i wprowadzenia możliwości wspierania rozwoju technologii umożliwiającej wychwytywanie oraz magazynowanie CO2, powstającego ze spalania paliw. I chwała jej za te starania. Udało się takie zapisy wprowadzić. Jak jednak podaje portal Politico.eu nie był to wynik uznania naszych argumentów, ale sposób, aby ulżyć obecnemu rządowi w toczącej się w Polsce kampanii wyborczej.

To nieistotne ustępstwo komisarz  ds. klimatu, Miguel Arias Cañete,  skomentował następująco – „Są kraje, które są bardzo wrażliwe na słowa”.

Zatem w globalnej i unijnej polityce klimatycznej pozostaliśmy bez korzystnych zmian dla Polski?

– Trudno się było takich zmian spodziewać. Polityka międzynarodowa, czy to klimatyczna czy imigracyjna, to nieustanne targowanie się. Nie chcę używać sformułowania – kupczenie.

Z tym jednym zastrzeżeniem, że trzeba mieć argumenty, atuty, które inni uznają. Czy nasz głos w różnych kwestiach ma wartość, ma przebicie, zależy wyłącznie od naszej postawy. Uważam, że już niebawem pojawi się taka okazja, aby kwestie zupełnie ze sobą niezwiązane móc potraktować łącznie w negocjacjach. Tak, aby można było bronić naszego interesu narodowego.

Rozmawiała Teresa Wójcik

ROZMOWA

Adam Gorszanów

Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla

– Państwa UE w sobotę 19 września potwierdziły cel redukcji emisji gazów cieplarnianych przed paryską konferencją klimatyczną (redukcja emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. w stosunku do 1990 r.). Według komunikatu przedstawicielom polskiego rządu udało się przeforsować zapisy o „neutralności węglowej”, które w długim terminie mogą przełożyć się na korzystniejsze dla nas rozwiązania. Można ogłosić sukces?

– Sukces w jakim kontekście? Że udało się nam wprowadzić zmiękczające sformułowanie, które dla nas niczego i nic nie zmienia? Co więcej – wprowadzono zapis o raportowaniu postępu działań cząstkowych w zakresie osiągania celów redukcyjnych. Jakie będą konsekwencje dla krajów niedotrzymujących tych zobowiązań?

Polska delegacja starała się bardzo, aby wykreślić z dokumentu końcowego sobotniej konferencji pojęcia dekarbonizacji, polityki antywęglowej i wprowadzenia możliwości wspierania rozwoju technologii umożliwiającej wychwytywanie oraz magazynowanie CO2, powstającego ze spalania paliw. I chwała jej za te starania. Udało się takie zapisy wprowadzić. Jak jednak podaje portal Politico.eu nie był to wynik uznania naszych argumentów, ale sposób, aby ulżyć obecnemu rządowi w toczącej się w Polsce kampanii wyborczej.

To nieistotne ustępstwo komisarz  ds. klimatu, Miguel Arias Cañete,  skomentował następująco – „Są kraje, które są bardzo wrażliwe na słowa”.

Zatem w globalnej i unijnej polityce klimatycznej pozostaliśmy bez korzystnych zmian dla Polski?

– Trudno się było takich zmian spodziewać. Polityka międzynarodowa, czy to klimatyczna czy imigracyjna, to nieustanne targowanie się. Nie chcę używać sformułowania – kupczenie.

Z tym jednym zastrzeżeniem, że trzeba mieć argumenty, atuty, które inni uznają. Czy nasz głos w różnych kwestiach ma wartość, ma przebicie, zależy wyłącznie od naszej postawy. Uważam, że już niebawem pojawi się taka okazja, aby kwestie zupełnie ze sobą niezwiązane móc potraktować łącznie w negocjacjach. Tak, aby można było bronić naszego interesu narodowego.

Rozmawiała Teresa Wójcik

Najnowsze artykuły