icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Europę czeka kolejna próba. Lepiej już było (RELACJA)

– Dziesięć lat temu radziliśmy w Katowicach jak rozwiązać największe wyzwania dla Europy. Temat ten nie ma końca. Dzisiaj wiemy, że europejska gospodarka musi być konkurencyjna na rynku globalnym – powiedział Jerzy Buzek inaugurując jubileuszowy, 10. Europejski Kongres Gospodarczy. W panelu otwierającym to wydarzenie wizje przyszłości Europy snuli politycy europejskiego formatu: były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, były premier Grecji George Papandreu, była premier Słowacji Iveta Radičová, były przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz były premier Finlandii i obecny wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Alexander Stubb.

Kwestie życia i śmierci

– W ciągu 10 lat można powiedzieć, że rozwiązaliśmy największe problemy Europy. Naprawa gospodarki nie może się odbyć bez uczciwej debaty. Z jednej strony politycy nie mogą „przeszkadzać” przedsiębiorcom, ale jesteśmy też zobowiązani do demonopolizacji gospodarki – mówił premier Jerzy Buzek na rozpoczęciu panelu „Nasza nowa Europa”. Jego głównym tematem były obecne wyzwania stojące przed Europą – kryzys w relacjach z USA, Brexit oraz wzrost nastrojów eurosceptycznych.

– Przetrwaliśmy egzystencjalny kryzys strefy euro. Była to dla nas kwestia życia i śmierci. Udało się też utrzymać polityczną stabilność po kryzysie uchodźczym. Daje to nadzieję na przyszłość – zaczął Herman Van Rompuy. Zaznaczył, że ważną kwestią w przyszłości będą stosunki z sąsiadami Europy, Afryką i Azją, gdzie dochodzi do gwałtownych zmian demograficznych i ekonomicznych. – Potrzebujemy przywództwa i jedności, kiedy przychodzi nam rozmawiać o woli odejścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, o wojnach handlowych czy nakładaniu sankcji na Rosję – powiedział.

Więcej kontroli społeczeństwa

Były premier Grecji George Papandreu wspominał kłopoty finansowe jego kraju sprzed kilku lat. – Potrzeba nam więcej Europy w Europie, jeśli chcemy zmierzyć się z dzisiejszymi i jutrzejszymi wyzwaniami. Po upadku komunizmu wierzyliśmy w rynek jak w boga. Tymczasem potrzebujemy znaleźć równowagę między solidarnością a rynkiem. Teraz największym wyzwaniem dla demokracji są nierówności ekonomiczne – mówił polityk. Zwrócił uwagę, że zagrożeniem jest zbytnia koncentracja władzy i słabość kontroli ze strony społeczeństwa. – Musimy sprzeciwić się „fake news”, demagogii i ksenofobii. W zglobalizowanym świecie nie ma już wysp, nie jest nią też Wielka Brytania – powiedział Papandreu.

– Największym zagrożeniem współczesnej Europy jest sprzeczność interesów globalnych rynków i demokratycznych społeczeństw. Kolejnym wyzwaniem jest kryzys tożsamości – społeczeństwa są spolaryzowane, trwają poszukiwania publicznych wrogów, a spór polityczny odwołuje się do emocji. Szukamy więc tych, którzy mają recepty na problemy, nieważne, czy są one słuszne. Dlatego polityka przypomina dzisiaj kibicowanie klubom sportowym – powiedziała była premier Słowacji Iveta Radičová. Za winnych kryzysu finansowego uznała „konkretnych ludzi z sektora bankowego, którzy podejmowali nieodpowiedzialne decyzje”. Sala zareagowała na to zdanie aplauzem.

Co ze strefą euro?

Jako następny głos zabrał były premier Finlandii Alexander Stubb. Teraz jako członek zarządu Europejskiego Banku Inwestycyjnego skupił się stwarzaniu nowych możliwości dla europejskich przedsiębiorców. – Kiedy obejmowałem urząd w 2008 roku, kiedy wszystko zaczęło się psuć. Wojna w Gruzji, kryzys gospodarczy, kryzys uchodźczy. Po moim odejściu z rządu w 2016 roku, fińska gospodarka zaczęła sobie świetnie radzić – zażartował gość z Finlandii. Powiedział on, że kryzysy, z którymi zmaga się Europa są doskonałą okazją do nauki.

– EBI jest największym bankiem na świecie. Teraz skupiamy się na realizacji planu Junckera, jesteśmy raczej wykonawcami niż twórcami polityki finansowej. Obracamy gigantycznymi środkami, z których duża część przypłynęła do Polski – mówił gość z Finlandii. Unia Europejska według niego opiera się na liberalnej demokracji, społecznej gospodarce rynkowej i globalizacji. – Rok 2016 był przełomowy z powodu Brexitu i wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA. Po wycofaniu Stanów Zjednoczonych z Europy powstała pewna próżnia w kwestiach bezpieczeństwa, którą musimy wypełnić jako Unia Europejska i myślę, że damy sobie radę. Skończmy z podziałami i zastanówmy się co możemy wspólnie zrobić dla Europy – mówił Stubb.

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz odniósł się do niebezpieczeństwa tzw. „Unii dwóch prędkości”. – Strefa euro wymaga reform, chcemy, by jej problemy się skończyły. Unia Europejska musi być konkurencyjna, by jej znaczenie w świecie rosło i była wzorem dla reszty świata. Trzeba jeszcze zadbać, by swoboda przepływu dóbr, kapitału, usług i osób nie była zakłócana, co niestety dzieje się w niektórych krajach Europy Zachodniej – mówił Czaputowicz.

– Strefa euro jest projektem politycznym, którego celem była budowa jedności Europy. Poradziliśmy sobie z jej kryzysem. Euro jest drugą najważniejszą, po amerykańskim dolarze, walutą na świecie. 75 procent Europejczyków używa euro na co dzień. Jeśli Polska chce być w głównym nurcie Unii Europejskiej, prędzej czy później będzie musiała stać się członkiem strefy euro – powiedział Van Rompuy w dalszej części debaty. – Mówienie o „młodych demokracjach” nie jest dla mnie dobrym tłumaczeniem błędów politycznych. Włochy były ledwie pięcioletnią demokracją, kiedy współtworzyły Wspólnotę Europejską. Niemiecka demokracja miała 12 lat, kiedy RFN dołączyła do europejskich struktur. Wszystkie europejskie demokracje są młode – dodał.

Lepiej już było

Czy zatem cele integracji europejskiej powinny zostać zredefiniowane? Na to pytanie próbowała odpowiedzieć była premier Słowacji Iveta Radičová: – Po drugiej wojnie światowej cele integracji europejskiej były bardziej jasne niż dzisiaj. Wtedy chodziło głównie o zapewnienie dobrobytu i pokoju. Dzisiaj możemy skupić się na obywatelu, bo zadowolony obywatel to stabilna Unia Europejska – mówiła. Były premier Grecji George Papandreu postawił nacisk na transformację ekonomiczną i walkę z korupcją. – O demokrację trzeba bezustannie walczyć. Musimy bronić naszych podstawowych wartości, jak trójpodział władzy – mówił polityk. Rozmowę podsumował też minister Czaputowicz: – Unia dwóch prędkości to de facto podział Unii. Dlatego wszystkie kraje powinny być traktowane równo – powiedział.

– 15 lat temu również mieliśmy potężne problemy w Europie. Niezależnie od poziomu władzy, musimy zajmować się tworzeniem nowych miejsc pracy, walką z globalnym ociepleniem i terroryzmem. Do tego konieczne będzie znalezienie nowej równowagi. Europa Środkowo-Wschodnia była regionem, który ucierpiał szczególnie, ale dzisiaj powinniśmy skupiać się na tym, co nas łączy- zakończył debatę były przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

– Dziesięć lat temu radziliśmy w Katowicach jak rozwiązać największe wyzwania dla Europy. Temat ten nie ma końca. Dzisiaj wiemy, że europejska gospodarka musi być konkurencyjna na rynku globalnym – powiedział Jerzy Buzek inaugurując jubileuszowy, 10. Europejski Kongres Gospodarczy. W panelu otwierającym to wydarzenie wizje przyszłości Europy snuli politycy europejskiego formatu: były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, były premier Grecji George Papandreu, była premier Słowacji Iveta Radičová, były przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz były premier Finlandii i obecny wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Alexander Stubb.

Kwestie życia i śmierci

– W ciągu 10 lat można powiedzieć, że rozwiązaliśmy największe problemy Europy. Naprawa gospodarki nie może się odbyć bez uczciwej debaty. Z jednej strony politycy nie mogą „przeszkadzać” przedsiębiorcom, ale jesteśmy też zobowiązani do demonopolizacji gospodarki – mówił premier Jerzy Buzek na rozpoczęciu panelu „Nasza nowa Europa”. Jego głównym tematem były obecne wyzwania stojące przed Europą – kryzys w relacjach z USA, Brexit oraz wzrost nastrojów eurosceptycznych.

– Przetrwaliśmy egzystencjalny kryzys strefy euro. Była to dla nas kwestia życia i śmierci. Udało się też utrzymać polityczną stabilność po kryzysie uchodźczym. Daje to nadzieję na przyszłość – zaczął Herman Van Rompuy. Zaznaczył, że ważną kwestią w przyszłości będą stosunki z sąsiadami Europy, Afryką i Azją, gdzie dochodzi do gwałtownych zmian demograficznych i ekonomicznych. – Potrzebujemy przywództwa i jedności, kiedy przychodzi nam rozmawiać o woli odejścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, o wojnach handlowych czy nakładaniu sankcji na Rosję – powiedział.

Więcej kontroli społeczeństwa

Były premier Grecji George Papandreu wspominał kłopoty finansowe jego kraju sprzed kilku lat. – Potrzeba nam więcej Europy w Europie, jeśli chcemy zmierzyć się z dzisiejszymi i jutrzejszymi wyzwaniami. Po upadku komunizmu wierzyliśmy w rynek jak w boga. Tymczasem potrzebujemy znaleźć równowagę między solidarnością a rynkiem. Teraz największym wyzwaniem dla demokracji są nierówności ekonomiczne – mówił polityk. Zwrócił uwagę, że zagrożeniem jest zbytnia koncentracja władzy i słabość kontroli ze strony społeczeństwa. – Musimy sprzeciwić się „fake news”, demagogii i ksenofobii. W zglobalizowanym świecie nie ma już wysp, nie jest nią też Wielka Brytania – powiedział Papandreu.

– Największym zagrożeniem współczesnej Europy jest sprzeczność interesów globalnych rynków i demokratycznych społeczeństw. Kolejnym wyzwaniem jest kryzys tożsamości – społeczeństwa są spolaryzowane, trwają poszukiwania publicznych wrogów, a spór polityczny odwołuje się do emocji. Szukamy więc tych, którzy mają recepty na problemy, nieważne, czy są one słuszne. Dlatego polityka przypomina dzisiaj kibicowanie klubom sportowym – powiedziała była premier Słowacji Iveta Radičová. Za winnych kryzysu finansowego uznała „konkretnych ludzi z sektora bankowego, którzy podejmowali nieodpowiedzialne decyzje”. Sala zareagowała na to zdanie aplauzem.

Co ze strefą euro?

Jako następny głos zabrał były premier Finlandii Alexander Stubb. Teraz jako członek zarządu Europejskiego Banku Inwestycyjnego skupił się stwarzaniu nowych możliwości dla europejskich przedsiębiorców. – Kiedy obejmowałem urząd w 2008 roku, kiedy wszystko zaczęło się psuć. Wojna w Gruzji, kryzys gospodarczy, kryzys uchodźczy. Po moim odejściu z rządu w 2016 roku, fińska gospodarka zaczęła sobie świetnie radzić – zażartował gość z Finlandii. Powiedział on, że kryzysy, z którymi zmaga się Europa są doskonałą okazją do nauki.

– EBI jest największym bankiem na świecie. Teraz skupiamy się na realizacji planu Junckera, jesteśmy raczej wykonawcami niż twórcami polityki finansowej. Obracamy gigantycznymi środkami, z których duża część przypłynęła do Polski – mówił gość z Finlandii. Unia Europejska według niego opiera się na liberalnej demokracji, społecznej gospodarce rynkowej i globalizacji. – Rok 2016 był przełomowy z powodu Brexitu i wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA. Po wycofaniu Stanów Zjednoczonych z Europy powstała pewna próżnia w kwestiach bezpieczeństwa, którą musimy wypełnić jako Unia Europejska i myślę, że damy sobie radę. Skończmy z podziałami i zastanówmy się co możemy wspólnie zrobić dla Europy – mówił Stubb.

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz odniósł się do niebezpieczeństwa tzw. „Unii dwóch prędkości”. – Strefa euro wymaga reform, chcemy, by jej problemy się skończyły. Unia Europejska musi być konkurencyjna, by jej znaczenie w świecie rosło i była wzorem dla reszty świata. Trzeba jeszcze zadbać, by swoboda przepływu dóbr, kapitału, usług i osób nie była zakłócana, co niestety dzieje się w niektórych krajach Europy Zachodniej – mówił Czaputowicz.

– Strefa euro jest projektem politycznym, którego celem była budowa jedności Europy. Poradziliśmy sobie z jej kryzysem. Euro jest drugą najważniejszą, po amerykańskim dolarze, walutą na świecie. 75 procent Europejczyków używa euro na co dzień. Jeśli Polska chce być w głównym nurcie Unii Europejskiej, prędzej czy później będzie musiała stać się członkiem strefy euro – powiedział Van Rompuy w dalszej części debaty. – Mówienie o „młodych demokracjach” nie jest dla mnie dobrym tłumaczeniem błędów politycznych. Włochy były ledwie pięcioletnią demokracją, kiedy współtworzyły Wspólnotę Europejską. Niemiecka demokracja miała 12 lat, kiedy RFN dołączyła do europejskich struktur. Wszystkie europejskie demokracje są młode – dodał.

Lepiej już było

Czy zatem cele integracji europejskiej powinny zostać zredefiniowane? Na to pytanie próbowała odpowiedzieć była premier Słowacji Iveta Radičová: – Po drugiej wojnie światowej cele integracji europejskiej były bardziej jasne niż dzisiaj. Wtedy chodziło głównie o zapewnienie dobrobytu i pokoju. Dzisiaj możemy skupić się na obywatelu, bo zadowolony obywatel to stabilna Unia Europejska – mówiła. Były premier Grecji George Papandreu postawił nacisk na transformację ekonomiczną i walkę z korupcją. – O demokrację trzeba bezustannie walczyć. Musimy bronić naszych podstawowych wartości, jak trójpodział władzy – mówił polityk. Rozmowę podsumował też minister Czaputowicz: – Unia dwóch prędkości to de facto podział Unii. Dlatego wszystkie kraje powinny być traktowane równo – powiedział.

– 15 lat temu również mieliśmy potężne problemy w Europie. Niezależnie od poziomu władzy, musimy zajmować się tworzeniem nowych miejsc pracy, walką z globalnym ociepleniem i terroryzmem. Do tego konieczne będzie znalezienie nowej równowagi. Europa Środkowo-Wschodnia była regionem, który ucierpiał szczególnie, ale dzisiaj powinniśmy skupiać się na tym, co nas łączy- zakończył debatę były przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Najnowsze artykuły