Rosyjski oddział Greenpeace zwrócił się do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej z wnioskiem o wstrzymanie budowy gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem ekologów, operator inwestycji powinien dopracować dokumentację projektową i ponownie przekazać ją do analizy środowiskowej. Z argumentacją Greenpeace nie zgadza się spółka odpowiedzialna za realizację projektu – Nord Stream 2 AG.
W liście do prokuratora generalnego, Jurija Czajki, do którego dotarła agencja RIA Novosti, ekolodzy wskazali, że w dokumentacji projektowej nie uwzględniono wielu gatunków roślin, które znajdują się w Czerwonej Księdze, a rosną wzdłuż planowanej trasy Nord Stream 2.
Greenpeace podkreśla, że dokumentacja projektu musi zostać uzupełniona o nieuwzględnione wcześniej gatunki roślin więc poprzednia decyzja środowiskowa straciła moc prawną. Wobec tego, ekolodzy domagają się podjęcia przez prokuraturę odpowiednich działań, aby do czasu przedstawienia nowej dokumentacji zablokować budowę gazociągu.
Spółka odpowiedzialna za realizację projektu nie zgadza się z zarzutami Greenpeace. – Odkrycie nowych roślin nie wymaga zmian dokumentacji projektowej. Ze względu na coroczne zmiany ich liczebności, dane zawarte w ocenie skutków oddziaływania na środowisko są orientacyjne – uważają przedstawiciele Nord Stream 2 AG.
Nord Stream 2
Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m sześc. rocznie. Przez Nord Stream 2 będzie mogła płynąć taka sama ilość gazu. Planowany gazociąg może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto, uruchomienie forsowanego przez Rosjan Nord Stream 2 pozbawiłoby Ukrainę roli państwa tranzytowego i przychodów sięgających ok. 3 procent PKB.
RIA Novosti/Piotr Stępiński
Stępiński: Rosja łamie konstytucję dla Nord Stream 2. Nie przejmuje się ekologami