PKP Energetyka inwestuje w projekty magazynów energii, które mają pozwolić spółce na optymalizację szczytowego zapotrzebowania na energię, a w konsekwencji przynieść oszczędności i większą stabilizację całemu systemowi energetycznemu. Prototyp pierwszej instalacji ma zostać uruchomiony jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku.
Leszek Hołda, członek zarządu PKP Energetyka, zwrócił uwagę w rozmowie z BiznesAlert.pl, że spółka zarządza nietypową siecią dystrybucji energii dla kolei. Charakteryzuje się ona częstym, nieregularnym, chwilowym i dużym obciążeniem wywołanym przez przejeżdżające pociągi. To oznacza, że spółka musi rezerwować zapotrzebowanie z Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) w maksymalnym zakresie na dłuższy czas, pomimo, że wykorzystuje je tylko impulsowo. – Magazyn energii mógłby stanowić element optymalizacji szczytowego zapotrzebowania na energię, czyli odciążyć KSE. Dlatego włączyliśmy się w poszukiwanie technologii, która mogłaby w tym pomóc – stwierdził.
Przypomniał, że PKP Energetyka obecnie realizuje dwa projekty związane z magazynami energii.
– Pierwszy powstaje przy współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju oraz Uniwersytetem Zielonogórskim. Jest to litowo-jonowy magazyn energii, którego prototyp powstanie jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku, po czym będzie mógł zostać przetestowany w naszej sieci. Drugi dotyczy kinetycznego magazynu energii. Jego działanie polega na wprowadzeniu w ruch masy wirującej, która pobierając energię przy rozpędzaniu, oddaje ją przy późniejszym hamowaniu do odbiornika – powiedział Hołda. Zaznaczył, że taki magazyn może przechowywać energię nawet przez 70 godzin. Docelowo PKP Energetyka chce zbudować magazyn energii o pojemności 1 MW. – Obecnie opracowywany jest prototyp o pojemności 40 kW. Na początku kolejnego roku powstanie wersja 50 kW. Mam nadzieję, że pod koniec 2020 roku uda się stworzyć kolejny prototyp magazynu już o pojemności 1 MW. Dzięki swojej specyfice urządzenie ma możliwość zwielokrotnienia mocy w momencie jej oddawania. To oznacza, że magazyn o pojemności 1 MW będzie mógł krótkoterminowo oddać do sieci nawet 5 MW – dodał.
Zaznaczył, że z bardzo wstępnych wyliczeń wynika, iż uruchomienie takiej instalacji mogłoby przyczynić się do 2-3 krotnego zmniejszenia zapotrzebowania na moc na każdą podstację. – Obecnie skupiamy się na parametrach technicznych. Dopiero później będziemy mogli policzyć ile dokładnie przyniesie to oszczędności – stwierdził rozmówca BiznesAlert.pl.
Zwrócił uwagę na konieczność transformacji polskiego sektora energetycznego. Jednym z kluczowych trendów tej zmiany będzie, zdaniem Hołdy, rozwój OZE. – Obecnie 2/3 światowych inwestycji w energetyce dotyczy OZE. Polska również w nie inwestuje. Do 2030 roku udział produkcji energii z węgla spadnie z obecnych 77 do 60 procent. Te moce zostaną zastąpione alternatywnymi źródłami. W efekcie spowoduje to pojawienie się nowego, rozproszonego modelu dystrybucji. Chociaż najbardziej efektywnym sposobem na wprowadzanie OZE jest wykorzystywanie energii tam, gdzie jest produkowana – zgodnie z ideą gospodarki obiegu zamkniętego. Dlatego przewidujemy, że w dalszej perspektywie będzie mniej energii przesyłanej tradycyjnymi sieciami dystrybucyjnymi. Nadal jednak będzie trzeba uzupełniać braki w jednym miejscu energią wyprodukowaną w innym – ocenił przedstawiciel PKP Energetyka.
Według niego wyzwaniem będzie zapewnienia stabilności produkcji energii z OZE, a jednym ze sposobów na ujarzmienie tych źródeł są magazyny energii. – Poszukiwanym „Świętym Graalem”, który będzie uzupełnieniem dla transformacji, są właśnie magazyny energii. Będą mogły zgromadzić i przechowywać energię do momentu, w którym jest niezbędna. W przypadku sektora kolejowego ruch jest skoncentrowany w ciągu dnia. Jeżeli chcielibyśmy mówić o zastosowaniu prądu np. z farm wiatrowych, które produkują energię głównie w nocy, to musimy mieć instalację do jej przechowywania – stwierdził.
Opracowanie Piotr Stępiński