Hub gazowy w Turcji tylko z Moskwą czy z innymi partnerami?

15 grudnia 2022, 09:45 Alert

Turkmenistan ma czwarte co do wielkości rezerwy gazu ziemnego na świecie – około 19,5 bln m sześc., czyli prawie 10 procent wszystkich światowych zasobów. Czy Ankara chce zaopatrywać się w gaz na handel głównie z Turkmenistanu?

fot. pixabay.com

Przy ogromnej obfitości gazu Turkmenistan mógłby rywalizować z największymi światowymi eksporterami błękitnego surowca, z Rosją, Katarem i Norwegią, a zwłaszcza z USA. Jednak jako śródlądowy kraj Azji Środkowej, miał do tej pory ograniczone możliwości eksportu gazu na rynki europejskie. W późnych latach 90. planowano prace nad budową gazociągu z Turkmenistanu przez Morze Kaspijskie do Azerbejdżanu i dalej do Turcji i Europy, ale projekt zarzucono po odkryciu ogromnego złoża gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie.

Szczyt, który odbył się w Awaza w Turkmenistanie w środę 14 grudnia z udziałem tureckiego prezydenta Erdoğana, prezydenta Azerbejdżanu İlhama Alijewa z Azerbejdżanu oraz prezydenta Turkmenistanu Serdara Berdimuhamedowa dotyczył między innymi współpracy tych trzech państw w energetyce. Zwłaszcza w kontekście projektu utworzenia w Turcji hubu gazowego. Na konferencji prasowej przed wyjazdem do Turkmenistanu Erdogan powiedział, że ten szczyt ma głównie na celu podjęcie kroków w sprawie gazu ziemnego. Dodał, że ma nadzieję sprowadzać turkmeński gaz przez Morze Kaspijskie w związku z projektem utworzenia regionalnego hubu gazowego w Turcji.

Prawdopodobnie trzej prezydenci podpisali wstępne porozumienie w tej sprawie. Dzień wcześniej, prezydent Putin odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Erdoganem, w której obaj politycy podkreślili szczególne znaczenie wspólnych projektów energetycznych, przede wszystkim w branży gazowniczej. – Biorąc pod uwagę wyniki ostatnich rozmów w Stambule Aleksieja Millera, prezesa zarządu Gazpromu, kontynuowano wymianę konkretnych propozycji dotyczących utworzenia regionalnego hubu gazowego w Turcji – doniósł portal Kremlin.ru.

Obie strony „są zainteresowane także dostarczaniem do hubu gazu z Turkmenistanu, jednak „zdają sobie sprawę, że wdrożenie jakiegokolwiek rozwiązania przesyłu gazu prawdopodobnie zajęłoby lata.” Pomysł polegałby na przetransportowaniu turkmeńskiego gazu metanowcami do Azerbejdżanu, a następnie wpompowaniu go do Południowego Korytarza Gazowego łączącego Azerbejdżan z Europą przez Gruzję i Turcję.

Rozbudowa przepustowości gazociągu TANAP

Dotyczyłoby to odpowiednio rozbudowanego gazociągu TANAP, a następnie do podobnie rozbudowanego gazociągu Turkish Stream. Podjęto już decyzję o podwojeniu przepustowości TANAP do 32 mld m sześc. rocznie. Gazociąg TAP przez Grecję i Albanię do Włoch ewentualnie zostałby odcięty.

Nie jest jasne w jakiej relacji są te plany do dość zaawansowanego rosyjsko-tureckiego planu powstania hubu regionalnego w Turcji. Czy może być to powrót do tematu alternatywnych tras tranzytu turkmeńskiego gazu, które omijałyby Rosję. Czy też Rosja godzi się na udział wielonarodowym projekcie hubu ( tj. z udziałem Azerbejdżanu i Turkmenistanu), w którym spinająca rola mogłaby przypaść Turcji, która stara się, aby stać się kluczowym szlakiem tranzytu energii, dzięki położeniu między Europą i Azją.

Prezes spółki operacyjnej TANAP, Turek Hasein Saltuk Duzjol w 2021 roku oświadczył, że „jakakolwiek rozbudowa gazociągu może nastapić tylko wtedy, jeżeli gaz będzie dostępny na jednym końcu, a na drugim końcu znajdą się odbiorcy tego całego gazu”. To było przez napaścią Rosji na Ukrainę. Dziś gaz jest towarem deficytowym.

W kontekście deklaracji dotyczących regionalnego hubu gazowego w Turcji z udziałem Azerbejdżanu i Turkmenistanu natychmiast odezwała się Moskwa. Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksandr Gruszko zabrał w tej sprawie głos 13 grudnia za pośrednictwem rosyjskiej agencji informacyjnej RIA oraz kanału informacyjnego Rossija-24. Podkreślił, że Moskwie bardzo zależy na stworzeniu hubu gazowego w Turcji. – Mamy nadzieję, że ten plan zostanie szybko wdrożony.To rozwiązanie będzie w interesie wszystkich, zarówno producentów gazu, jak i konsumentów w Europie – powiedział.

Anadolu/Teresa Wójcik

Ropa z Rosji na celowniku, Turcja sprawdza dokumenty