Już teraz produkcja energii z wiatru w spółkach, w których IKEA ma udziały jest większa niż nasze zapotrzebowanie w Polsce. Jeśli ramy administracyjno-prawne umożliwiałyby łatwą implementację formuły PPA to niewykluczone że byśmy ją rozważyli. powiedział w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Mariusz Podgórski, Kierownik ds. energii i klimatu w IKEA Retail (Grupa Ingka – dawniej znana jako Grupa IKEA – zarządza 367 sklepami w 30 krajach i zatrudnia ponad 158 tys. pracowników).
BiznesAlert.pI: Ikea zaczyna sprzedaż zestawów paneli do fotowoltaiki. Na parkingach przed sklepami można już ładować pojazdy elektryczne. Czy takie rozwiązania, jak OZE i elektromobilność cieszą się popularnością wśród Polaków?
Mariusz Podgórski, Kierownik ds. energii i klimatu w IKEA Retail: Elektromobilność, biorąc pod uwagę częstotliwość ładowania pojazdów elektrycznych, wciąż jest niszową formą transportu w Polsce. Ładowanie pojazdów elektrycznych za pomocą naszych ładowarek jest raczej zjawiskiem sporadycznym ale liczymy, że to się zmieni w najbliższych latach. Co roku widzimy rosnące indeksy sprzedażowe tzw. produktów zrównoważonych. Są to już wzrosty dwucyfrowe. To najlepsza ilustracja, pokazująca, że ludzie troszczą się o to, co dzieje się ze środowiskiem wokół nas. Chcemy edukować społeczeństwo i dostarczać mu narzędzi, które pomogą zmieniać świat na lepsze.
Spółki produkujące energię z OZE, w których udziały ma IKEA, wytwarzają już tyle samo energii, ile ten koncern meblowy zużywa rocznie. Czy to oznacza, że spółka jest samowystarczalna energetycznie?
Turbiny wiatrowe będące własnością IKEA produkują więcej energii elektrycznej niż zużywamy w Polsce na potrzeby własne, zarówno jeśli chodzi o sklepy jak i fabryki IKEA. Nie jest jednak tak, że to my bezpośrednio konsumujemy tę energię, nie było to nigdy naszym założeniem. IKEA produkuje więcej, niż potrzebuje. Ta energia trafia do sieci przesyłowej, do spółek obrotu, które sprzedają ją dalej. Korzystamy natomiast z gwarancji pochodzenia, które są dowodem tego, że ta sama ilość energii, którą skonsumowaliśmy, została wytworzona w naszych źródłach wytwórczych OZE. Powód jest prosty. Nie mamy własnej, wyodrębnionej spółki obrotu, która mogłaby nam tę energię sprzedawać i przesyłać. Założeniem, które nam przyświeca, jest produkcja energii na poziomie większym, niż konsumujemy. Z uwagi na fakt, że zbudowaliśmy tak bogaty portfel farm wiatrowych, można mówić, że całkowicie neutralizujemy nasz ślad węglowy.
Dlaczego IKEA postawiła właśnie na wiatraki, a nie na biomasę?
IKEA zaczęła inwestować w lądowe farmy wiatrowe w Polsce w 2010 roku. Wówczas środowisko legislacyjno – prawne było bardziej sprzyjające energetyce wiatrowej i jej rozwojowi. Jeśli chodzi o biomasę, to nie jesteśmy zwolennikami „spalania” w jakiejkolwiek formie. Kłóci się nam to również koncepcją gospodarki o obiegu zamkniętym, w której upatrujemy przyszłość naszego biznesu.
Czy IKEA, jako współwłaściciel spółek produkujących zieloną energię, będzie oferowała sprzedaż zielonej energii w ramach umów PPA (korporacyjne umowy na sprzedaż energii – przyp. red.)?
Nie wykluczamy takiej możliwości. To ważny i ciekawy wariant zakupu energii elektrycznej. Obecnie sprzedajemy naszą energię do spółek obrotu. To właściwie jest już umowa, która spełnia definicję PPA (power purchase agreement z ang. Umowa zakupu energii elektrycznej). Jeśli chodzi o model, gdzie wytwórca podpisuje bezpośrednio umowę z odbiorcą tej energii, nie wykluczamy takiej współpracy.. Taką opcję bylibyśmy w stanie rozważyć, ale niestety obecnie nasza legislacja nie pozwala, aby przesył i sprzedaż tej energii odbywała się bezpośrednio pomiędzy wytwórcą, a odbiorcą.
Alternatywą byłoby powołanie własnej spółki obrotu. Czy spółka planuje taki ruch?
Nie. My nie jesteśmy spółką stricte energetyczną i produkcja oraz handel energią nie jest podstawą naszej działalności.
Unia Europejska planuje wprowadzić certyfikaty produkcji, które będą wskazywać, na ile dany produkt został wyprodukowany, bez udziału tzw. „śladu węglowego”. Czy IKEA spełnia teraz w 100 proc. proponowane zapisy?
Zależy to od zakresu emisji, jaki będzie uwzględniać propozycja UE. Udział OZE w konsumpcji energii w Grupie Ingka (d. Grupa IKEA) wynosi 73 proc. na świecie. W Polsce mamy już 100 proc. i udało się to osiągnąć 4 lata wcześniej, niż wynika to z celów strategicznych spółki.
Unia Europejska wprowadza w życie zapisy dotyczące Gospodarki o Obiegu Zamkniętym. Przedmiot produkcji IKEA, a więc meble, wydaje być idealnym kierunkiem rozwoju tego trendu i biznesu. Czy IKEA ma pomysł, jak skomercjalizować ten kierunek?
W IKEA dążymy do tego, by koncepcję gospodarki o obiegu zamkniętym wdrożyć we wszystkich aspektach naszej działalności: od projektowania produktów, przez wykorzystywane surowce i materiały, produkcję oraz rozwiązania i usługi, które oferujemy naszym klientom. Zgodnie z naszą globalną strategią zrównoważonego rozwoju „People & Planet Positive”, do 2030 r. wszystkie nowe produkty IKEA będą projektowane w oparciu o zasady gospodarki o obiegu zamkniętym oraz z zamiarem stosowania wyłącznie materiałów odnawialnych i pochodzących z recyklingu. Grupa Inter IKEA pracuje nad tym, by nasze produkty mogły być w przyszłości wykorzystywane jako surowce wtórne. Chcemy również wyeliminować odpady w całym łańcuchu wartości. Do końca bieżącego roku, zgodnie z globalną strategią, zobowiązaliśmy się wycofać z asortymentu naszych sklepów plastikowe produkty jednorazowego użytku, a z restauracji i bistro IKEA znikną jednorazowe plastikowe talerzyki, miski, kubeczki i słomki.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki