Wiceprezydent Iranu Eszak Dżahangiri zaapelował w poniedziałek do Chin i innych, przyjaznych Teheranowi krajów, by kupowały więcej irańskiej ropy, na którą USA nałożyły embargo. W czerwcu ilość surowca importowanego przez Chiny była o 60 proc. niższa niż przed rokiem.
W maju skończył się okres przejściowy, w którym wskazane przez Waszyngton kraje mogły jeszcze importować irańską ropę, mimo sankcji USA. „Chociaż zdajemy sobie sprawę, że takie kraje jak Chiny muszą stawić czoło pewnym restrykcjom, oczekujemy, że będą bardziej aktywnie nabywać irańską ropę” – powiedział Dżahangiri w rozmowie z chińskim dyplomatą, Songiem Tao, który złożył wizytę w Teheranie.
Amerykańskie retorsje, nałożone na Iran po wycofaniu USA przez prezydenta Donalda Trumpa z międzynarodowej umowy nuklearnej z 2015 roku, grożą też państwom i podmiotom, które prowadziłyby z Iranem wymianę handlową. W ubiegłym tygodniu chiński resort spraw zagranicznych zaprotestował stanowczo po nałożeniu przez USA sankcji na chińską firmę energetyczną, oskarżoną o łamanie amerykańskich restrykcji wymierzonych w irański sektor naftowy.
Władze USA nałożyły sankcje na spółkę Zhuhai Zhenrong, ponieważ – jak powiedział sekretarz stanu USA Mike Pompeo – „świadomie zaangażowała się w znaczącą transakcję zakupu lub nabycia ropy naftowej z Iranu”.
Trump, w maju 2018 roku, zdecydował o wycofaniu USA z wielostronnego porozumienia nuklearnego z Iranem, a obecnie amerykańska administracja dąży do całkowitej izolacji tego kraju i pozbawienia go dochodów z ropy. Umowę z Teheranem podpisały światowe mocarstwami – USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy; wszyscy sygnatariusze porozumienia poza Stanami Zjednoczonymi chcą utrzymać je w mocy, ale negocjacje w tej sprawie nie przyniosły żadnych postępów.
Polska Agencja Prasowa