Jóźwicki: Islandia coraz mocniej chwyta CO2, ale to kropla w morzu potrzeb

28 maja 2024, 07:25 Energetyka

– Islandia to niewielki kraj, zamieszkiwany przez około 390 tys. mieszkańców, czyli mniej niż w Szczecinie. Na zbliżonej liczbie ludności podobieństwa się jednak kończą. Na początku maja został zaprezentowany drugi już imponujący zakład do wychwytywania CO2 na tej niewielkiej wyspie o nazwie Mammoth. […] Cały sprzęt do usuwania dwutlenku węgla na świecie jest w stanie usunąć tylko około 0,01 miliona ton metrycznych rocznie, co jest dalekie od 70 milionów ton potrzebnych do 2030 roku – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.

CO2. Fot. freepik
CO2. Fot. freepik

  • W chwili obecnej około 10 tys. ton CO2 jest przechwytywane i przechowywane rocznie na całym świecie.
  • Po osiągnięciu pełnej operacyjności Mammoth będzie w stanie wchłonąć 36 tys. ton rocznie.
  • Do 2030 roku firma dąży do osiągnięcia mocy produkcyjnych na poziomie kilku milionów ton, a do 2050 roku spodziewa się miliarda ton. Około dwudziestu innych projektów, rozwijanych przez Climeworks i inne start-upy, powinno umożliwić osiągnięcie 10 mln ton do 2030 roku. Dla porównania, w ubiegłym roku na całym świecie wyemitowano 40 miliardów ton – pisze Marcin Jóźwicki.

Islandia to niewielki kraj, zamieszkiwany przez około 390 tys. mieszkańców, czyli mniej niż w Szczecinie. Na zbliżonej liczbie ludności podobieństwa się jednak kończą. Na początku maja został zaprezentowany drugi już imponujący zakład do wychwytywania CO2 na tej niewielkiej wyspie o nazwie Mammoth. Jak podaje CNN, na swoich stronach internetowych będzie miał dziesięciokrotnie większą wydajność niż jego poprzednik o nazwie Orca. Jak zapewnia szwajcarski start-up, Climeworks będzie w stanie wyeliminować miliony ton dwutlenku węgla do 2030 roku.

Technologia wychwytywania CO2 z powietrza – DAC

Bezpośrednie wychwytywanie powietrza DAC (Direct Air Capture) to technologia zaprojektowana do zasysania powietrza i usuwania węgla za pomocą chemikaliów. Węgiel może być następnie wtłaczany głęboko pod ziemię, ponownie wykorzystywany lub przekształcany w produkty stałe. Mammoth znajduje się kilkaset metrów od swojej młodszej siostry – Orca, pionierskiej fabryki działającej od września 2021 roku, pośrodku pola zastygłej lawy porośniętej mchem, pół godziny drogi od stolicy Reykjaviku. W otoczeniu gór w ostatnich dniach rozpoczęto budowę dwunastu kontenerów, które mają na celu przewietrzenie powietrza w celu wydobycia CO2 w procesie chemicznym, zasilanym ciepłem z pobliskiej elektrowni geotermalnej. Jak podaje Francuska Agencja Prasowa, do końca roku wokół zakładu zostaną zainstalowane 72 jednostki, które następnie sprężają gaz i rozpuszczają go w wodzie, a następnie wtłaczają pod ziemię. Na głębokości 700 metrów, CO2 wchodzi w reakcję z bazaltem, porowatą skałą wulkaniczną bogatą w wapń i magnezem. Następnie następuje mineralizacja, która trwa około dwóch lat, zgodnie z procesem opracowanym przez islandzką firmę Carbfix.

Wychwytywanie 36 tys. ton CO2 rocznie

Jak podaje AFP, w chwili obecnej około 10 tys. ton CO2 jest przechwytywane i przechowywane rocznie na całym świecie. Cztery tysiące ton zostało przechwyconych i przechowywanych przez zakład Orca, a reszta głównie przez eksperymentalne jednostki pilotażowe. Po osiągnięciu pełnej operacyjności Mammoth będzie w stanie wchłonąć 36 tys. ton rocznie. Do 2030 roku firma dąży do osiągnięcia mocy produkcyjnych na poziomie kilku milionów ton, a do 2050 roku spodziewa się miliarda ton. Około dwudziestu innych projektów, rozwijanych przez Climeworks i inne start-upy, powinno umożliwić osiągnięcie 10 mln ton do 2030 roku. Dla porównania, w ubiegłym roku na całym świecie wyemitowano 40 miliardów ton.

Kontrowersje wokół technologii DAC

Technologie usuwania dwutlenku węgla, takie jak DAC, budzą kontrowersje. Były one krytykowane jako drogie, energochłonne i niesprawdzone na dużą skalę. Niektórzy zwolennicy klimatu obawiają się również, że mogą one odwrócić uwagę od polityki ograniczania paliw kopalnych. W wywiadzie dla CNN, Lili Fuhr, dyrektor programu gospodarki kopalnej w Centrum Międzynarodowego Prawa Ochrony Środowiska, powiedział, że „ta technologia „jest obarczona niepewnością i ryzykiem ekologicznym” , mówiąc ogólnie o wychwytywaniu dwutlenku węgla. Z drugiej strony Stuart Haszeldine, profesor wychwytywania i składowania dwutlenku węgla na Uniwersytecie w Edynburgu uważa, że nowa elektrownia jest „ważnym krokiem w walce ze zmianami klimatycznymi” oraz że „zwiększy to rozmiar urządzeń do wychwytywania zanieczyszczeń dwutlenkiem węgla”. Ostrzegł jednak, że to wciąż niewielki ułamek tego, co jest potrzebne.

Jak podaje CNN, według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, cały sprzęt do usuwania dwutlenku węgla na świecie jest w stanie usunąć tylko około 0,01 miliona ton metrycznych węgla rocznie, co jest dalekie od 70 milionów ton rocznie potrzebnych do 2030 roku, aby osiągnąć globalne cele klimatyczne. Pozostaje tez pytanie, ile energii na wychwycenie jednej tony CO2 zużyje taka instalacja oraz jaki będzie końcowy bilans energetyczny?

Unia Europejska śrubuje normy emisyjności samochodów ciężarowych i autobusów