(Trend/Piotr Stępiński)
Izrael może przyłączyć się do projektu Południowego Korytarza Gazowego, który zakłada dostawy azerskiego gazu do Europy – powiedział w wywiadzie dla agencji Trend ambasador Izraela w Azerbejdżanie Dan Stav. Według niego strony już przeprowadziły rozmowy w tym kierunku, ale kwestia ta będzie ostatecznie rozważana po tym, jak Izrael określi swoją politykę energetyczną.
– Jeśli przyłączenie się Izraela do projektu będzie korzystne dla obydwóch stron, to dlaczego nie zrealizować tego pomysłu? – powiedział dyplomata.
Zdaniem ambasadora, Izrael przywiązuje wielką wagę do działań Azerbejdżanu w sferze energetyki, zauważając jednocześnie, że sama Jerozolima nie posiada wystarczającego doświadczenia w tym obszarze.
Zasoby gazu ziemnego w regionie Morza Śródziemnego zostały odkryte w latach 2009-2010 i właśnie dlatego Izraelowi go brakuje.
– Póki co nie można wyraźnie określić naszej polityki w tym zakresie – stwierdził ambasador.
W ciągu ostatnich lat, w Izraelu odkryto złoża gazu Lewiatan, Tamar, Dalit. Według planów, część wydobywanego z nich surowca ma być przeznaczona na eksport.
Zdaniem Stava, w warunkach spadków ceny ropy naftowej, Azerbejdżan i Izrael mogłyby wzmocnić współpracę w dziedzinie rolnictwa, gdzie Baku posiada potencjał, a Jerozolima doświadczenie. Kolejnym kierunkiem rozszerzenia dwustronnej współpracy mogłyby się stać technologie informatyczne oraz start-up’y.
Izraelski dyplomata podkreślił, że współpraca obydwu stron jest na wysokim poziomie.
Południowy Korytarz Gazowy jest jednym z priorytetowych projektów energetycznych Unii Europejskiej. To sieć gazociągów, która będzie transportować gaz z regionu Morza Kaspijskiego do krajów europejskich, przez Gruzję i Turcję. Korytarz składa się z Gazociągu Południowokaukaskiego (SCP) biegnącego z Azerbejdżanu, przez Gruzję, do Turcji; będącego w budowie Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) z Turcji do Grecji oraz z planowanego Gazociągu Transadriatyckiego (TAP) z Grecji do Włoch. Koszt projektów PKG szacowany jest na ok. 45 mld dol.
