Wydatki na uprawnienia do emisji CO2 stanowią jeden z podstawowych kosztów firm chemicznych. Z racji na bardzo wysoki popyt produktów, zakłady te w najbliższym roku nie odczują znacznego wzrostu cen uprawnień, jednak sytuacja może się zmienić w następnych latach – podaje portal Parkiet.com.
Wpływ cen emisji CO2 na sektor chemiczny
Co prawda jeden z liderów branży chemicznej – Grupa Azoty – nie opublikował jeszcze danych za 2021 rok, jednak z wcześniejszych raportów spółki wiemy, iż ta w 2020 roku wyemitowała do atmosfery ponad siedem milionów ton dwutlenku węgla. Koncern co prawda nie ujawnił cen, po jakich dokonuje zakupu, jednak według zapewnień polityka związana z kupnem uprawnień prowadzona jest z wyprzedzeniem, a część uprawnień jest kupowana w trakcie roku budżetowego – czytamy na łamach Parkietu.
Rzecznik prasowy Grupy Azoty przyznaje, że koszty uprawnień do emisji stanowią coraz większy udział w kosztach wytwarzania produktów końcowych. Zgodnie ze strategią, grupa w najbliższych latach planuje podjąć zadania mające na celu zmniejszyć emisyjność zakładów produkcyjnych.
Według szacunków innej spółki chemicznej – Ciech – w pierwszych kwartałach 2021 roku emisje CO2 wzrosły i wynosiły blisko 2 tony. Jak zaznacza spółka, darmowe uprawnienia pokrywają zaledwie 50 procent zapotrzebowania. Ponadto spółka w najbliższych latach spodziewa się również niższej puli darmowych uprawnień do emisji CO2. Firma w swych założeniach zakłada również zmniejszenie oddziaływania na klimat. – Naszym celem jest obniżenie emisyjności o jedną trzecią do 2026 roku, a w 2033 roku zakładamy wyłączenie węgla z procesów produkcji energii – zaznacza spółka Ciech.
Spółka spodziewa się wzrostu cen produktów, co może pokryć wyższe ceny surowców oraz emisje CO2. – Obecnie możliwe jest przenoszenie tych kosztów na ceny naszych produktów, ale będzie to coraz trudniejsze. Naszym priorytetem jest realizacja ambitnego planu dekarbonizacji, który m.in. pozwoli nam utrzymać konkurencyjność naszych produktów na wysokim poziomie – zaznacza biuro prasowe Ciech.
Z racji, iż na rynku może wzrosnąć zapotrzebowanie na nawozy, firmy chemiczne będą mogły przerzucić koszty wynikające z cen gazu czy też uprawnień do emisji na produkty końcowe. Czynnikiem sprzyjającym polskim spółkom jest fakt, iż wiele zagranicznych zakładów produkujących nawozy nadal nie wznowiło produkcji, co prowadzi do deficytu nawozów na rynku europejskim, a ich ceny są droższe niż w latach ubiegłych.
Parkiet.com/Aleksander Tretyn