icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Blokada Kataru nie musi oznaczać blokady dostaw LNG do Polski (ANALIZA)

– Jak donosił BiznesAlert.pl, Arabia Saudyjska, Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie zerwały więzi dyplomatyczne z Katarem. Oskarżają go o wspieranie terroryzmu i destabilizację regionu Bliskiego Wschodu. Jakie będą konsekwencje dla dostaw LNG do Polski? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Sąsiedzi zrywają stosunki z Katarem. Nieznane konsekwencje dla dostaw LNG do Polski

Powyższe państwa wprowadziły blokadę transportu drogowego, morskiego oraz lotniczego do i z Kataru. W kontekście poniższych rozważań szczególnie ważne będzie możliwe zamknięcie Kanału Sueskiego dla katarskich statków jako konsekwencja wspomnianej deklaracji. To z tego szlaku korzysta Qatargas w dostawach gazu skroplonego do Polski. W swych materiałach określa Kanał jako „bramę dla dostaw gazu skroplonego do Europy”.

Katar jest największym producentem tego surowca i głównym jego dostawcą do Polski. PGNiG podpisało w 2017 roku aneks do umowy długoterminowej z Qatargas, który pozwoli mu zwiększyć import z obecnego miliona ton (1,5 mld m3) do 2 mln ton (2,7 mld m3) rocznie od 1 stycznia 2018 roku.

Kolejna dostawa gazu skroplonego z Kataru do terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu jest zaplanowana na 19 czerwca została już zakontraktowana i płynie do polskiego gazoportu. Należałoby się zatem spodziewać, że nawet w razie zablokowania Kanału Sueskiego dla dostaw gazu skroplonego z Kataru, ten ładunek dotrze do Polski, ze względu na podpisane już umowy o wykorzystaniu kanału.

Według rozmówców agencji Platts istnieje mała szansa, że dostawy LNG przez Kanał Sueski zostaną zablokowane. Potwierdzają, że dotąd nie ma żadnej oficjalnej informacji o zatrzymaniu dostaw z Kataru tym szlakiem. Nie ma doniesień o blokadzie portów dla ładunków LNG i ropy pochodzących z tego kraju.

W sektorze naftowym trudno byłoby zablokować dostaw z Kataru. Platts przypomina, że ze względu na to, że na Bliskim Wschodzie z reguły funkcjonują tankowce VLCC o pojemności około 2 mln baryłek, to kraje arabskie kontraktują je wspólnie ładując po około 500 tysięcy baryłek każdy. Oznacza to, że jeden statek może transportować mieszankę surowca z Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Kataru i ZEA.

Platts daje przykład. Tankowiec może przypłynąć na wyspę Halul w Katarze i odebrać tam pierwsze 500 tysięcy baryłek, następnie zatankować tę samą ilość na wyspie Das w Abu Dhabi, a kolejny ładunek odebrać w Fujairah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Agencja przypomina, że nie ma żadnych sygnałów o tym, że Kanał Sueski został zamknięty dla Katarczyków. Według rozmówców gazety sytuacja wymagałaby sformułowania dedykowanej informacji prasowej lub komunikatu.

W tym kontekście przypomniano, że spółka odpowiedzialna za transport ropy z Kataru o nazwie Qatar Shipping Co. albo Q Ship ma tylko pięć tankowców, z czego dwa średniej i trzy dużej pojemności. Resztę dzierżawi. Oznacza to, że dostawy katarskiego surowca odbywają się często pod inną banderą. Transport LNG odbywa się tankowcami, w których udziały posiada Q Ship. Według rozmówców Platts większość tych statków posiada długoterminowe umowy na dzierżawę z innymi, niekatarskimi firmami (z Japonii czy Indii). Z tego względu trudno będzie w zgodzie z prawem zatrzymać dostawy katarskiego LNG przez Kanał.

Następne dostawy mogą zostać zrealizowane nawet w razie blokady Kataru na Suezie. W 2003 roku Qatargas pragnąc wysłać LNG do Hiszpanii, skorzystał z pomocy algierskiego Sonatracha. Kupił od niego gaz skroplony, który został potem dostarczony do spółki Gas Natural Fenosa w dwóch ładunkach. Pozwoliło to skierować dwa metanowce więcej do Japonii, która w owym czasie zgłosiła zapotrzebowanie na dodatkowe dostawy.

Chociaż takie rozwiązanie może podnieść koszt dostaw gazu skroplonego z Kataru, co ma znaczenie dla polskiego kontraktu ocenianego jako kosztowny, to jednak może posłużyć do utrzymania dostaw w razie blokady transportu przez Suez. Katarski dostawca niekoniecznie zechce także scedować dodatkowe koszty na klienta, który stałby się w ten sposób ofiarą niezależnej od niego sytuacji.

Warto jednak podkreślić, że egipskie Władze Kanału Sueskiego do chwili obecnej (5 czerwca 2017, godzina 10 rano) nie opublikowały informacji o tym, że wprowadzają zakaz transportu ładunków z Kataru z wykorzystaniem tego połączenia. Nie wiadomo, czy konsekwencją deklaracji politycznej państw arabskich, w tym Egiptu, będzie tak radykalne posunięcie.

W tym kontekście należy podkreślić, że argumenty o wspieraniu terroryzmu przez Katar są wysuwane np. przez Arabię Saudyjską, która również jest posądzana o tego rodzaju działanie. Z kolei cyberataki na arabskie firmy naftowe są używane jako argument za blokadą, ale ich ofiarami byli także Katarczycy, np. Katarska Agencja Informacyjna. Stawia to w innym świetle postulat zamknięcia telewizji Al-Jazeera wysuwany przez inicjatorów ograniczenia. Wskazywałoby to na możliwość innego, na razie ukrytego przed opinią publiczną, powodu tych działań.

Blokada Kataru: odpowiedź na cyberataki czy próba windowania ceny ropy?

Al Jazeera to telewizja konkurencyjna do Al Arabiya i Sky News Arabia. Może zatem chodzić o usunięcie konkurencyjnych ośrodków informacyjnych na Bliskim Wschodzie. Ponadto, informacje o blokadzie mogą podnieść ceny ropy, co jest korzystne dla petrostates, czego nie dało im przedłużenie porozumienia naftowego krytycznie zrecenzowane przez cenę baryłki, która zaczęła spadać, zamiast rosnąć w odpowiedzi na prolongatę.

Być może narastające niesnaski między krajami arabskimi doprowadzą do dalszego wzrostu napięcia. Należy bacznie obserwować sytuację, bo zakaz może być jedynie pierwszym elementem realizacji bardziej długofalowego planu.

– Jak donosił BiznesAlert.pl, Arabia Saudyjska, Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie zerwały więzi dyplomatyczne z Katarem. Oskarżają go o wspieranie terroryzmu i destabilizację regionu Bliskiego Wschodu. Jakie będą konsekwencje dla dostaw LNG do Polski? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Sąsiedzi zrywają stosunki z Katarem. Nieznane konsekwencje dla dostaw LNG do Polski

Powyższe państwa wprowadziły blokadę transportu drogowego, morskiego oraz lotniczego do i z Kataru. W kontekście poniższych rozważań szczególnie ważne będzie możliwe zamknięcie Kanału Sueskiego dla katarskich statków jako konsekwencja wspomnianej deklaracji. To z tego szlaku korzysta Qatargas w dostawach gazu skroplonego do Polski. W swych materiałach określa Kanał jako „bramę dla dostaw gazu skroplonego do Europy”.

Katar jest największym producentem tego surowca i głównym jego dostawcą do Polski. PGNiG podpisało w 2017 roku aneks do umowy długoterminowej z Qatargas, który pozwoli mu zwiększyć import z obecnego miliona ton (1,5 mld m3) do 2 mln ton (2,7 mld m3) rocznie od 1 stycznia 2018 roku.

Kolejna dostawa gazu skroplonego z Kataru do terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu jest zaplanowana na 19 czerwca została już zakontraktowana i płynie do polskiego gazoportu. Należałoby się zatem spodziewać, że nawet w razie zablokowania Kanału Sueskiego dla dostaw gazu skroplonego z Kataru, ten ładunek dotrze do Polski, ze względu na podpisane już umowy o wykorzystaniu kanału.

Według rozmówców agencji Platts istnieje mała szansa, że dostawy LNG przez Kanał Sueski zostaną zablokowane. Potwierdzają, że dotąd nie ma żadnej oficjalnej informacji o zatrzymaniu dostaw z Kataru tym szlakiem. Nie ma doniesień o blokadzie portów dla ładunków LNG i ropy pochodzących z tego kraju.

W sektorze naftowym trudno byłoby zablokować dostaw z Kataru. Platts przypomina, że ze względu na to, że na Bliskim Wschodzie z reguły funkcjonują tankowce VLCC o pojemności około 2 mln baryłek, to kraje arabskie kontraktują je wspólnie ładując po około 500 tysięcy baryłek każdy. Oznacza to, że jeden statek może transportować mieszankę surowca z Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Kataru i ZEA.

Platts daje przykład. Tankowiec może przypłynąć na wyspę Halul w Katarze i odebrać tam pierwsze 500 tysięcy baryłek, następnie zatankować tę samą ilość na wyspie Das w Abu Dhabi, a kolejny ładunek odebrać w Fujairah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Agencja przypomina, że nie ma żadnych sygnałów o tym, że Kanał Sueski został zamknięty dla Katarczyków. Według rozmówców gazety sytuacja wymagałaby sformułowania dedykowanej informacji prasowej lub komunikatu.

W tym kontekście przypomniano, że spółka odpowiedzialna za transport ropy z Kataru o nazwie Qatar Shipping Co. albo Q Ship ma tylko pięć tankowców, z czego dwa średniej i trzy dużej pojemności. Resztę dzierżawi. Oznacza to, że dostawy katarskiego surowca odbywają się często pod inną banderą. Transport LNG odbywa się tankowcami, w których udziały posiada Q Ship. Według rozmówców Platts większość tych statków posiada długoterminowe umowy na dzierżawę z innymi, niekatarskimi firmami (z Japonii czy Indii). Z tego względu trudno będzie w zgodzie z prawem zatrzymać dostawy katarskiego LNG przez Kanał.

Następne dostawy mogą zostać zrealizowane nawet w razie blokady Kataru na Suezie. W 2003 roku Qatargas pragnąc wysłać LNG do Hiszpanii, skorzystał z pomocy algierskiego Sonatracha. Kupił od niego gaz skroplony, który został potem dostarczony do spółki Gas Natural Fenosa w dwóch ładunkach. Pozwoliło to skierować dwa metanowce więcej do Japonii, która w owym czasie zgłosiła zapotrzebowanie na dodatkowe dostawy.

Chociaż takie rozwiązanie może podnieść koszt dostaw gazu skroplonego z Kataru, co ma znaczenie dla polskiego kontraktu ocenianego jako kosztowny, to jednak może posłużyć do utrzymania dostaw w razie blokady transportu przez Suez. Katarski dostawca niekoniecznie zechce także scedować dodatkowe koszty na klienta, który stałby się w ten sposób ofiarą niezależnej od niego sytuacji.

Warto jednak podkreślić, że egipskie Władze Kanału Sueskiego do chwili obecnej (5 czerwca 2017, godzina 10 rano) nie opublikowały informacji o tym, że wprowadzają zakaz transportu ładunków z Kataru z wykorzystaniem tego połączenia. Nie wiadomo, czy konsekwencją deklaracji politycznej państw arabskich, w tym Egiptu, będzie tak radykalne posunięcie.

W tym kontekście należy podkreślić, że argumenty o wspieraniu terroryzmu przez Katar są wysuwane np. przez Arabię Saudyjską, która również jest posądzana o tego rodzaju działanie. Z kolei cyberataki na arabskie firmy naftowe są używane jako argument za blokadą, ale ich ofiarami byli także Katarczycy, np. Katarska Agencja Informacyjna. Stawia to w innym świetle postulat zamknięcia telewizji Al-Jazeera wysuwany przez inicjatorów ograniczenia. Wskazywałoby to na możliwość innego, na razie ukrytego przed opinią publiczną, powodu tych działań.

Blokada Kataru: odpowiedź na cyberataki czy próba windowania ceny ropy?

Al Jazeera to telewizja konkurencyjna do Al Arabiya i Sky News Arabia. Może zatem chodzić o usunięcie konkurencyjnych ośrodków informacyjnych na Bliskim Wschodzie. Ponadto, informacje o blokadzie mogą podnieść ceny ropy, co jest korzystne dla petrostates, czego nie dało im przedłużenie porozumienia naftowego krytycznie zrecenzowane przez cenę baryłki, która zaczęła spadać, zamiast rosnąć w odpowiedzi na prolongatę.

Być może narastające niesnaski między krajami arabskimi doprowadzą do dalszego wzrostu napięcia. Należy bacznie obserwować sytuację, bo zakaz może być jedynie pierwszym elementem realizacji bardziej długofalowego planu.

Najnowsze artykuły