icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Gaz z Ziemi Świętej dla Europy

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Kończą się czasy nieodwzajemnionych zabiegów Europejczyków o dostęp do gazu ziemnego z nowych źródeł. Rozpoczyna się okres rywalizacji nowych dostawców o szczuplejący rynek europejski. Zgodnie z przewidywaniami do gry wkracza Izrael.

Powołując się na ministra energetyki Silwana Szaloma, The Times of Isreal podaje, że Tel Awiw zaproponował Unii Europejskiej budowę gazociągu z Izraela, przez Cypr, do Grecji i Włoch. W najbliższych tygodniach Izraelczycy odwiedzą Brukselę aby zaprezentować formalnie projekt gazociągu zwanego już East Med. Gaz miałby pochodzić z eksploatowanych już złóż Lewiatan (niepotwierdzone 450 mld m3) i Tamar (potwierdzone 237-254 mld m3) pod kontrolą amerykańskiego Noble Energy oraz izraelskich Delek Drilling i Avner Oil Exploration oraz kilku mniejszych partnerów.

Izrael ustalił, że 40 procent zasobów wydobytych z jego morskich złóż węglowodorów zostanie przekazane na eksport. Pomimo dużego zainteresowania złożami ze strony Rosji, współpraca izraelsko-amerykańska zablokowała wejście Gazpromu do akcjonariatu.

Jeśli nawet izraelski projekt pozostanie na deskach kreślarskich, to może dodać impetu realizacji projektu dostarczenia kaspijskiego gazu dla Europy przez Turcję. Ankara podejmuje duży wysiłek animowania Korytarza Południowego dzięki rurom: Gazociąg Transadriatycki (TAP), Transanatolijski (TANAP) i Południowokaukaski (SCP). Szuka także nowych dostawców na czele z Turkmenistanem, który wyraża się coraz przychylniej o inicjatywie budowy rury przez Morze Kaspijskie (Gazociąg Transkaspijski – TCP).

Inicjatywa Izraela to uderzenie w te wysiłki. Nie bez powodu Tel Awiw zdecydował się na bardziej kosztowny szlak uwzględniający długi odcinek podmorski. Ze względu na napięcia w relacjach z Ankarą podłączenie gazu z Ziemi Świętej do tureckiego GTS-u wydaje się obecnie niemożliwe, pomimo faktu, że byłoby tańsze i korzystne dla dywersyfikacji dostaw surowca do Turcji. Ponadto do izraleskiego pomysłu może przyłączyć się skonfliktowany z Turcją Cypr, który także posiada swoje złoża – Afrodyta (226 mld m3).

Niezależnie od wyników tej rywalizacji konsorcjum odpowiedzialne za Gazociąg Transadriatycki mający ciągnąć gaz z Grecji na północ do Włoch mogą być zadowoleni. Rośnie potencjalny portfel umów dla ich inwestycji. To także szansa na reanimację kolejnych planów gazociągowych na czele z pogrzebanym medialnie Nabucco, które może zaskoczyć ekspertów i wrócić w odnowionej koncepcji dzięki izraelskiemu surowcowi. Z kolei nie rośnie zapotrzebowanie na gaz w Europie, która nadal odczuwa spowolnienie gospodarcze. Są zatem szanse na dalszą obniżkę cen.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Kończą się czasy nieodwzajemnionych zabiegów Europejczyków o dostęp do gazu ziemnego z nowych źródeł. Rozpoczyna się okres rywalizacji nowych dostawców o szczuplejący rynek europejski. Zgodnie z przewidywaniami do gry wkracza Izrael.

Powołując się na ministra energetyki Silwana Szaloma, The Times of Isreal podaje, że Tel Awiw zaproponował Unii Europejskiej budowę gazociągu z Izraela, przez Cypr, do Grecji i Włoch. W najbliższych tygodniach Izraelczycy odwiedzą Brukselę aby zaprezentować formalnie projekt gazociągu zwanego już East Med. Gaz miałby pochodzić z eksploatowanych już złóż Lewiatan (niepotwierdzone 450 mld m3) i Tamar (potwierdzone 237-254 mld m3) pod kontrolą amerykańskiego Noble Energy oraz izraelskich Delek Drilling i Avner Oil Exploration oraz kilku mniejszych partnerów.

Izrael ustalił, że 40 procent zasobów wydobytych z jego morskich złóż węglowodorów zostanie przekazane na eksport. Pomimo dużego zainteresowania złożami ze strony Rosji, współpraca izraelsko-amerykańska zablokowała wejście Gazpromu do akcjonariatu.

Jeśli nawet izraelski projekt pozostanie na deskach kreślarskich, to może dodać impetu realizacji projektu dostarczenia kaspijskiego gazu dla Europy przez Turcję. Ankara podejmuje duży wysiłek animowania Korytarza Południowego dzięki rurom: Gazociąg Transadriatycki (TAP), Transanatolijski (TANAP) i Południowokaukaski (SCP). Szuka także nowych dostawców na czele z Turkmenistanem, który wyraża się coraz przychylniej o inicjatywie budowy rury przez Morze Kaspijskie (Gazociąg Transkaspijski – TCP).

Inicjatywa Izraela to uderzenie w te wysiłki. Nie bez powodu Tel Awiw zdecydował się na bardziej kosztowny szlak uwzględniający długi odcinek podmorski. Ze względu na napięcia w relacjach z Ankarą podłączenie gazu z Ziemi Świętej do tureckiego GTS-u wydaje się obecnie niemożliwe, pomimo faktu, że byłoby tańsze i korzystne dla dywersyfikacji dostaw surowca do Turcji. Ponadto do izraleskiego pomysłu może przyłączyć się skonfliktowany z Turcją Cypr, który także posiada swoje złoża – Afrodyta (226 mld m3).

Niezależnie od wyników tej rywalizacji konsorcjum odpowiedzialne za Gazociąg Transadriatycki mający ciągnąć gaz z Grecji na północ do Włoch mogą być zadowoleni. Rośnie potencjalny portfel umów dla ich inwestycji. To także szansa na reanimację kolejnych planów gazociągowych na czele z pogrzebanym medialnie Nabucco, które może zaskoczyć ekspertów i wrócić w odnowionej koncepcji dzięki izraelskiemu surowcowi. Z kolei nie rośnie zapotrzebowanie na gaz w Europie, która nadal odczuwa spowolnienie gospodarcze. Są zatem szanse na dalszą obniżkę cen.

Najnowsze artykuły