Jakóbik: Odliczanie do finiszu Nord Stream 2 wobec rosnącej presji Putina

16 sierpnia 2021, 07:30 Energetyka

– Trwa odliczanie do ukończenia budowy Nord Stream 2. Układ zaproponowany przez USA i Niemcy zakłada, że nie zostanie ona zatrzymana, ale może zwiększyć bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej poparty realnymi gwarancjami – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. kremlin.ru
Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. kremlin.ru

Odliczanie Nord Stream 2

Operator Nord Stream 2 poinformował, że do ukończenia tego spornego gazociągu został jeden procent prac. – Według danych z 28 lipca gazociąg Nord Stream 2 jest gotowy w 99 procentach – podało biuro prasowe operatora Nord Stream 2 AG. – Morski odcinek drugiej nitki Nord Stream 2 został ukończony w czerwcu – podaje. – Prace na rzecz wypełnienia go gazem rozpoczęte po technicznym ukończeniu tej nitki są kontynuowane – dodaje.

Prezes operatora Matthias Warnig przekonywał w gazecie Handelsblatt, że budowa pierwszej nitki może się skończyć w sierpniu a dostawy ruszyć po dwóch-trzech miesiącach od tej cezury. – Nasz cel polega na tym, by uruchomić gazociąg w tym roku – zdradził. Rosyjski Neftegaz.ru sugeruje, że układanie rur pierwszej nitki może się zakończyć 30 sierpnia a ostatnie prace mogą zakończyć się piątego września. Ryzyko wpływu sankcji USA na budowę spornego gazociągu spada, a za nim zmienia się ocena sytuacji przez partnera finansowego Uniper z Niemiec. Warto przypomnieć, że sankcje USA zawieszone na czas rozmów z Niemcami obejmują prezesa Warniga i jego firmę. W razie wdrożenia uniemożliwiłyby ich pracę na rynku europejskim, ale przyniosłyby także straty firmom niemieckim jak wspomniany Uniper.

Wspomniane daty graniczne mają być poprzedzone szeregiem spotkań poświęconych układowi o Nord Stream 2 zaproponowanemu przez USA i Niemcy w lipcu tego roku. Zakłada on możliwość ukarania Rosji, jeżeli ta użyje spornego gazociągu przeciwko Ukrainie po jego ukończeniu. Kanclerz Angela Merkel ma odwiedzić Moskwę 20 sierpnia i Kijów 22 sierpnia, by rozmawiać o przedłużeniu umowy Gazprom-Naftogaz o dostawach gazu przez terytorium ukraińskie pomimo alternatywy w postaci Nord Stream 2. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński ma odwiedzić Waszyngton 30 sierpnia, kiedy może zostać ukończone układanie rur pierwszej nitki Nord Stream 2. Rozmowy Zełeński-Biden wobec fety na finiszu budowy gazociągu z udziałem prezydenta Władimira Putina będą propagandowym zwycięstwem Kremla. Tymczasem już nawet rosyjski Kommiersant przyznaje, że Rosjanie mogą celowo ograniczać dostawy gazu do Europy przed sezonem zimowym, aby zgodnie z deklaracją prezesa Warniga, doprowadzić do jak najszybszego uruchomienia dostaw przez Nord Stream 2 pomimo szeregu przeszkód. Chociaż układ USA-Niemcy zmniejsza ryzyko zakłócenia budowy tego gazociągu, to istniejące sankcje oraz dyrektywa gazowa Unii Europejskiej mogą sprawić, że minie jeszcze dużo czasu zanim ruszą dostawy przez sporny gazociąg.

Układ do poprawki

Układ USA-Niemcy w obecnym kształcie jest niesatysfakcjonujący, ale może zostać wzmocniony o konkretne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy: zaangażowanie kapitałowe Niemiec w gazociągi nad Dnieprem, które zemściłoby się stratami w razie zakręcenia kurka z gazem przez Rosjan. Warto powrócić do idei konsorcjum zarządzającego infrastrukturą przesyłową i magazynami na Ukrainie z udziałem Europejczyków, czytaj Niemców. Należy także przedstawić konkretny mechanizm sankcji w razie wykorzystania gazu jako broni przez Rosjan. Może się okazać, że ten element układu pozostanie niejawny zgodnie z przekazem nieoficjalnym o woli ukrycia planu działania przed Rosjanami. Jak największa część układu powinna pozostać niezależna od Moskwy, ale kluczowy dokument, czyli umowa przesyłowa po 2024 roku wymaga podpisu Gazpromu. Z tego względu zgoda na Nord Stream 2 przed jego podpisaniem to osłabienie pozycji negocjacyjnej Kijowa, Brukseli, Berlina i Waszyngtonu. Najlepsze rozwiązanie to postulowane między innymi przeze mnie moratorium na budowę do czasu rozstrzygnięcia sporu, ale ono prawdopodobnie nie wchodzi już w grę.

Decyzja KE ws. przejęcia Lotosu przez Orlen zostanie przedstawiona w pierwszym półroczu tego roku