icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Polityka prymatu węgla z domieszką atomu lub OZE

– Polityki energetycznej Polski nadal nie ma. Są jednak założenia, które przełamują tabu dominacji węgla. Jego udział w wytwórstwie energii ma spadać – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Podczas konferencji prasowej z 11 lipca wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiedział, że do 2030 roku węgiel kamienny i brunatny mają odpowiadać za 60 procent energii wytwarzanej w Polsce. Obecnie stanowią 85 procent miksu energetycznego. Sztandarowym założeniem jest, że zapotrzebowanie na energię ma rosnąć.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że ministerstwo energii chciałoby, aby udział węgla liczony w mocach wytwórczych nie spadał, ale wraz ze wzrostem zużycia energii w Polsce zmniejszał się w stosunku do nowych źródeł. Jest to utrzymanie „coal first policy”, czyli polityki prymatu węgla z dopuszczeniem domieszki nowych źródeł, których struktura będzie zależała od możliwości Polski, które dopiero mają zostać określone.

W tym kontekście Tobiszowski wymienił energetykę wiatrową na morzu, atom i gaz. Należy wspomnieć o zastrzeżeniach.

Energetyka wiatrowa na morzu mogłaby zapewnić kilka gigawatów energii, ale potrzebny jest inwestor, który pomoże zbudować turbiny: Siemens z Niemiec, DONG z Danii. Do rozstrzygnięcia pozostaje rola Polenergii, która posiada podobnie jak PGE Energia Odnawialna koncesje na Bałtyku. Więcej na ten temat można znaleźć w osobnym tekście o schedzie po Janie Kulczyku.

Jakóbik: Wiatraki zamiast atomu? Gra o spadek po Kulczyku

Energetyka jądrowa potrzebuje finansowania. Polski rząd sonduje możliwość sfinansowania elektrowni jądrowej ze środków krajowych, na przykład poprzez PZU i Polski Fundusz Rozwoju, ale nie wiadomo, czy te wysiłki się powiodą. Według informacji BiznesAlert.pl ich powodzenie będzie oznaczało, że w polityce energetycznej Polski znajdzie się ostatecznie atom.

Energetyka gazowa byłaby teoretycznie ciekawym uzupełnieniem miksu, ale warunkiem sine qua non jest zapewnienie Polsce stabilnych i pokaźnych dostaw nierosyjskiego surowca. Narzędziem do realizacji tego celu jest budowa Bramy Północnej: rozbudowa terminalu LNG oraz konstrukcja Baltic Pipe. Dzięki nim będzie możliwa rewolucja kontraktowa PGNiG i budowa polskiego hubu gazowego.

Jednak w rozmowie z BiznesAlert.pl pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przekonuje, że nie należy zwiększać zależności Polski od gazu. – nie ma powodu byśmy mieli dużą część naszej energetyki uzależnić od importowanego paliwa. Mamy przecież własny węgiel. Zeroemisyjne są natomiast elektrownie atomowe. To ich wielka zaleta pozwalająca łatwiej utrzymać większość elektrowni opartych na węglu, który jest źródłem większości emisji w energetyce – mówił minister Naimski.

Również Tobiszowski przyznał na konferencji prasowej, że nowe regulacje unijne mogą premiować gaz. Nieoficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że chodzi o budowę rynku dla Gazpromu. Z tego powodu obecna ekipa może sekować gaz w projekcie miksu energetycznego.

Naimski: Najlepsza odpowiedź na zagrożenie to konsekwentna budowa Baltic Pipe (ROZMOWA)

Założenia do polityki energetycznej Polski będą teraz przedmiotem konsultacji. Kiedy rozstrzygnie się temat finansowania energetyki jądrowej, będzie wiadomo, czy atom znajdzie się w projektowanym miksie. Są małe szanse, aby obecne ekipa promowała rozwój energetyki węglowej. Oznacza to, że pod warunkiem znalezienia atrakcyjnego partnera, uzupełnieniem miksu może stać się energetyka wiatrowa, o ile nie zbudujemy polskiej elektrowni jądrowej. Według deklaracji rządu do końca roku zostanie przedstawiona nowa Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku.

– Polityki energetycznej Polski nadal nie ma. Są jednak założenia, które przełamują tabu dominacji węgla. Jego udział w wytwórstwie energii ma spadać – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Podczas konferencji prasowej z 11 lipca wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiedział, że do 2030 roku węgiel kamienny i brunatny mają odpowiadać za 60 procent energii wytwarzanej w Polsce. Obecnie stanowią 85 procent miksu energetycznego. Sztandarowym założeniem jest, że zapotrzebowanie na energię ma rosnąć.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że ministerstwo energii chciałoby, aby udział węgla liczony w mocach wytwórczych nie spadał, ale wraz ze wzrostem zużycia energii w Polsce zmniejszał się w stosunku do nowych źródeł. Jest to utrzymanie „coal first policy”, czyli polityki prymatu węgla z dopuszczeniem domieszki nowych źródeł, których struktura będzie zależała od możliwości Polski, które dopiero mają zostać określone.

W tym kontekście Tobiszowski wymienił energetykę wiatrową na morzu, atom i gaz. Należy wspomnieć o zastrzeżeniach.

Energetyka wiatrowa na morzu mogłaby zapewnić kilka gigawatów energii, ale potrzebny jest inwestor, który pomoże zbudować turbiny: Siemens z Niemiec, DONG z Danii. Do rozstrzygnięcia pozostaje rola Polenergii, która posiada podobnie jak PGE Energia Odnawialna koncesje na Bałtyku. Więcej na ten temat można znaleźć w osobnym tekście o schedzie po Janie Kulczyku.

Jakóbik: Wiatraki zamiast atomu? Gra o spadek po Kulczyku

Energetyka jądrowa potrzebuje finansowania. Polski rząd sonduje możliwość sfinansowania elektrowni jądrowej ze środków krajowych, na przykład poprzez PZU i Polski Fundusz Rozwoju, ale nie wiadomo, czy te wysiłki się powiodą. Według informacji BiznesAlert.pl ich powodzenie będzie oznaczało, że w polityce energetycznej Polski znajdzie się ostatecznie atom.

Energetyka gazowa byłaby teoretycznie ciekawym uzupełnieniem miksu, ale warunkiem sine qua non jest zapewnienie Polsce stabilnych i pokaźnych dostaw nierosyjskiego surowca. Narzędziem do realizacji tego celu jest budowa Bramy Północnej: rozbudowa terminalu LNG oraz konstrukcja Baltic Pipe. Dzięki nim będzie możliwa rewolucja kontraktowa PGNiG i budowa polskiego hubu gazowego.

Jednak w rozmowie z BiznesAlert.pl pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przekonuje, że nie należy zwiększać zależności Polski od gazu. – nie ma powodu byśmy mieli dużą część naszej energetyki uzależnić od importowanego paliwa. Mamy przecież własny węgiel. Zeroemisyjne są natomiast elektrownie atomowe. To ich wielka zaleta pozwalająca łatwiej utrzymać większość elektrowni opartych na węglu, który jest źródłem większości emisji w energetyce – mówił minister Naimski.

Również Tobiszowski przyznał na konferencji prasowej, że nowe regulacje unijne mogą premiować gaz. Nieoficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że chodzi o budowę rynku dla Gazpromu. Z tego powodu obecna ekipa może sekować gaz w projekcie miksu energetycznego.

Naimski: Najlepsza odpowiedź na zagrożenie to konsekwentna budowa Baltic Pipe (ROZMOWA)

Założenia do polityki energetycznej Polski będą teraz przedmiotem konsultacji. Kiedy rozstrzygnie się temat finansowania energetyki jądrowej, będzie wiadomo, czy atom znajdzie się w projektowanym miksie. Są małe szanse, aby obecne ekipa promowała rozwój energetyki węglowej. Oznacza to, że pod warunkiem znalezienia atrakcyjnego partnera, uzupełnieniem miksu może stać się energetyka wiatrowa, o ile nie zbudujemy polskiej elektrowni jądrowej. Według deklaracji rządu do końca roku zostanie przedstawiona nowa Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku.

Najnowsze artykuły