EnergetykaOpinie

Jakóbik: Polska zapłaci za grzech zaniechania w sprawie Turowa

For. Freepik. Grafika: Gabriela Cydejko.

For. Freepik. Grafika: Gabriela Cydejko.

– Pisaliśmy w BiznesAlert.pl, że spór o Kopalnię Turów między Polską a Czechami dotyczy obaw o środowisko oraz luki prawnej. Kara Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawi, że Polska będzie płacić za grzech zaniechania, bo dało się rozwiązać ten problem za porozumieniem stron – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Grzech zaniechania

Kopalnia Turów musi pracować, ponieważ zapewnia węgiel brunatny Elektrowni Turów. Polska Grupa Energetyczna Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, spółka-córka Polskiej Grupy Energetycznej, jest przedmiotem a nie podmiotem sporu. Może jedynie kontynuować pracę w celu dostarczenia energii elektrycznej. Trybunał zasądził karę pięciuset tysięcy euro dziennie za niezastosowanie się do orzeczenia. Negocjacje Polska-Czechy w sprawie polubownego zakończenia sporu poza wokandą zostały zawieszone przez stronę czeską po tym, jak Praga i Warszawa wzajemnie oskarżyły się o opóźnianie rozmów.

Polska będzie zatem płacić karę za grzech zaniechania w sprawie Turowa. Jeszcze w lutym delegacja czeska odwiedziła Warszawę by rozmawiać o warunkach polubownego zakończenia sporu trwającego od dłuższego czasu. Minister spraw zagranicznych Czech Tomasz Petriczek spotkał się 12 lutego z jego polskim odpowiednikiem Zbigniewem Rau. Przedstawił listę oczekiwań: „budowa muru ochronnego, który ochroni mieszkańców Czech przed zwiększoną ilością pyłu; wypłata odszkodowania za utratę wody w okolicach Uhelnej w wysokości 175 mln koron, zobowiązanie do kontynuowania negocjacji w sprawie budowy alternatywnych źródeł wody na dotkniętych obszarach (szacunkowa cena 800 mln koron), utworzenie funduszu, z którego będą finansowane mniejsze projekty ochronne (w wysokości 2,5 mln koron), utworzenie międzyrządowej komisji do regularnej oceny wpływu wydobycia”. – Jest ostatnim gestem naszej woli wyrażenia zgody przed podjęciem decyzji o wniesieniu pozwu – mówił wówczas Petriczek o wizycie.

– Dziś miałem okazję wyjaśnić stronie polskiej wymagania regionu libereckiego, w tym zaopatrzenie mieszkańców regionu w wodę pitną, a jednocześnie poinformowałem, że czeski rząd zdecyduje o kolejnych krokach pod koniec lutego. Żałowaliśmy, że nie mogliśmy działać na szczeblu ministrów środowiska. Strona polska zaproponowała jedynie negocjacje na poziomie wiceministrów, z drugiej strony mieliśmy możliwość omówienia wspomnianych wymagań regionu i obietnicy, że Polska wkrótce wyrazi swoją opinię – mówił w lutym minister środowiska Czech Władisław Smrza.

Sprawa skończyła się zatem w sądzie. Czesi przydybali także Polaków na furtce prawnej niezgodnej z przepisami unijnymi, która pozwoliła przedłużyć koncesję wydobywczą Kopalni Turów do 2044 roku, czyli tak zwanym Lex Turów. Polacy usuwają już tę lukę, ale zostali przyłapani i tego faktu nie da się cofnąć.

Oznacza to, że Praga i Warszawa ostatecznie dojdą do porozumienia w toku negocjacji albo wskutek ostatecznego wyroku TSUE. To pierwsze rozwiązanie byłoby zapewne mniej dolegliwe dla Polski. Rozmowy będą toczyć się odtąd pod jeszcze większą presją kary finansowej, która mimo to jest mała z punktu widzenia budżetu polskiego, a warto przypomnieć, że Czesi domagali się pięciu milionów euro dziennie. Jednak nawet te liczby to nic w porównaniu ze stratami wywołanymi ewentualnym zatrzymaniem pracy Kopalni Turów, a co za tym idzie Elektrowni w Turowie.

Kopalnia musi pracować, rząd musi płacić

Kara Trybunału sprawi, że Polacy będą musieli uelastycznić pozycję negocjacyjną. Najwyższy czas przyspieszyć negocjacje i zakończyć je porozumieniem kończącym ten spór. Nie powinno być mowy o niepodporządkowaniu się TSUE, bo działanie w zgodzie z przepisami w ramach systemu instytucjonalnego Unii Europejskiej to warunek skutecznej ochrony interesów Polski w jego ramach. Polacy jeszcze niedawno cieszyli się z wyroków TSUE na niekorzyść Gazpromu. To Trybunał stoi na straży zasady solidarności energetycznej, na gruncie której krytycy spornego projektu Nord Stream 2 stawiają mu kolejne kłody na drodze do rozpoczęcia dostaw. Spotkanie kryzysowe w Kancelarii Premiera ma umożliwić stworzenie dalszego planu działania.

TSUE orzekł ws. Turowa. Polska ma płacić 500 tys. euro dziennie. Kompleks będzie dalej pracować


Powiązane artykuły

Stacja ładowania Ekoen na MOP. Fot. Ekoen

Polska firma zwycięzcą mega przetargu na szybkie ładowarki przy sieci dróg TEN-T

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozstrzygnęła przetarg na dzierżawę terenów pod ogólnodostępne stacje ładowania samochodów elektrycznych dużej mocy w...

Rośnie ryzyko ataków na statki na szlakach Bliskiego Wschodu

Po amerykańskim ataku na irańskie instalacje nuklearne wzrosło ryzyko dla żeglugi w rejonie Półwyspu Arabskiego, co spotęgowało obawy o bezpieczeństwo...
Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Udostępnij:

Facebook X X X